Stwierdziłam, że fajnie to sobie wymyślił. Teraz wypuszczam go na dach w szelkach i na lince, bo boję się, aby nie spadł i z szoku nie uciekł. Długością linki nie pozwalam mu nawet dojść do krawędzi dachu.
On ma przy tym dobrą zabawę i ja wiem, że nic mu się nie stanie

A wasze kotki, lubią dachowe spacerki ?