Strona 1 z 1

3 doba mojego zwierza! :-)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 6:04
przez bea
witajcie :)
nie pisze tu zbyt czesto, choc czytam Was codziennie, w sumie wychodzi na to, ze od niedzieli czyli od pojawienia sie maluszka bywam glownie na tym forum :) bardzo dziekuje za wszystkie maile, jak tylko znajde chwilke to z pewnoscia odpisze. ale do rzeczy, jest prawie rano, czeka mnie jeszcze jedno karmienie (czyt. walka z tygrysem), a pozniej sprobuje chwilke pospac. Kotek ma sie calkiem niezle, on tylko wygladem przypomina kociego noworodka- sile i charakterek to ma zupelnie dzikiego zwierza :roll: teraz , kiedy zaczela sie 3 doba jego zycia podziwiam go za wole przetrwania. kiedy wiem ile to 2 ml (wcale nie tak malutko), kiedy jestem swiadoma, ze takie kocie nie ma wlasnej termoregulacji i nalezy go caly czas dogrzewac to zastanawiam sie jak to mozliwe, ze on przezyl. jak wspominalam w poprzednim poscie byl tak wyziebiony, ze dotykajac go przezylam wstrzas... mialam wrazenie, ze artykuly w lodowce sa cieplejsze i chyba tak bylo... poza tym jedzenie- za nic nie chcial wziac do pyszczka zakraplacza, w sumie na sile w przeciagu calej doby udalo mi sie wcisnac kilka, moze kilkanascie kropelek i watpie aby w sumie dalo to 2 ml ... czyli w zasadzie przezyl pierwsza dobe bez jedzenia. NIESAMOWITE. po wizycie u weta (sorki za blad, on wazyl 100g w dodatku z malenkim reczniczkiem) cos mu sie poprzestawialo i doslownie nagle zaczal rzucac sie na jedzenie jak tygrys! pieknie ssie tylko problem w tym, ze on dopiero po tych przepisowych 2 ml/na jedno karmienie nabiera ochoty na prawdziwa uczte i dostaje doslownie szalu obwachujac, ze moze jeszcze gdzies cos... :-))) ryczy wtedy niesamowicie , nie bardzo daje pomasowac sobie brzuszek, bo on przeciez glodny!!! walczy zaciekle, mam podrapane dlonie i powaznie zastanawiam sie czy by mu pazurkow nie przyciac. aha, do jedzenia budzi sie rowno co 2 godziny i w koncu zaczelam dawac mu po 4 ml , tylko nie wiem czy nie zrobie mu w ten sposob krzywdy? moze ktos mi odpowie czy kotek moze jesc ile zechce (przypuszczam, ze byloby to ok. 5-6 ml)?sugerujac sie postem monros podalam mu jednorazowo do mleczka 1 krople oliwy z oliwek i wtedy po tych 4 ml troche sie uspokoil, bylo widac, ze raczej prawie sie najadl ;) czy moge podawac mu te kropelke do kazdego posilku? a moze sa jeszcze inne mozliwosci aby mleczko bylo bardziej kaloryczne? martwi mnie kupka, a raczej jej brak... 3 doba i nic... brzuszek masuje po stoczonych walkach (nie lubi lezec na pleckach) z siusiu nigdy nie ma problemu, robi po kazdym masazu (znajomi sie smieja ze mu tak zostanie :)). pieknie mruczy szczegolnie przy mocniejszym ucisku (czesto masuje mu boczki, skoro protestuje przy ukladaniu na grzbiecie), bardzo lubi byc obglaskiwany i nie jestem pewna ale chyba dzisiaj uslyszalam dzwiek w stylu grau (mam nadzieje, ze to odglos zadowolenia). najchetniej spi na rekach, badz kolankach przykryty dlonia, ale od dzisiaj zaczal tolerowac spanie w pojemniku (na razie ogrzewany jest lampka). tak pieknie spi... czasami zupelnie jak moj synek... dzisiaj polozyl sie w pojemniku na pleckach i probowal ssac swoja lapke :) maz coraz czesciej do niego zaglada i nawet zaoferowal pomoc przy karmieniu, ale tamten zamowiony kot nadal nieodwolany... w dodatku tamten to kotka (starsza od mojego maluszka o ca tydzien) . nie wiem jak by to mialo w przyszlosci wygladac, i moj maz chociaz najwyrazniej zaakceptowal maluszka zyje w swiadomosci, ze sprobuje oddac go gdzies w dobre rece. to raczej nie jest juz mozliwe. ani ja ani moje dzieci nie wyobrazamy sobie aby go nie bylo. on zawsze bedzie nasz i kropka. zawsze chcialam miec czarnego kota, ten z wawy zamowiony wlasnie jest czarny no i czarny do mnie sie tez przyczlapal :roll: dwa czarne koty, dwa ramiona, miotla.... kurcze, ja juz bredze :)))) tak to jest jak ktos po nocach nie spi tylko wojuje z rozkapryszonym maluchem. co ciekawe moj synek przez kilka ostatnich nocy plakal, od chwili kiedy jest w domu kociak spi jak zaczarowany... za to kotek placze, oj nie dane mi sie wyspac. aha, sorki, ale jestem tu bardzo krotko i nie zawsze pamietam nicki, (dlatego staram sie nimi nie poslugiwac piszac imiennie) chcialam zapytac czy 1 przerwa 4-5 godzinna w ciagu doby jest w stanie powaznie zaszkodzic maluchowi? pytam poniewaz poprzedniej nocy kotek ostatni raz dostal jesc ok. 5 rano, maz mnie budzil o 7.00 ale nie mialam sily otworzyc oczu i nastepne jedzonko bylo dopiero o 10 rano (kotek o dziwo nie rozpaczal tylko grzecznie spal). bylam pewna, ze synek obudzi mnie jak zwykle ok. 8.00 a on wraz ze starszym synem smacznie spali, kiedy spojrzalam na zegarek zerwalam sie jak oparzona i polecialam biegiem do kota, zostawiajac zdziwione dzieci w lozku... :))) potem dalam im do lapek kilka chrupek kukurydzianych i niestety dostaly jesc dopiero po kocie :)))) dobrze, ze kiciak wsuwa blyskawicznie i dlugo nie czekaly. monros pisala, ze jej Bunia spala z nia razem w lozku, to swietna sprawa, tez bym tak chciala, wtedy nie balabym sie o to, ze np. przepali sie zarowka w lampie. w moim przypadu nie jest to mozliwe, poniewaz spie z moim najmlodszym synkiem (a w porywach ze starszym czasami tez) i przez nieuwage kociakowi moglaby sie stac krzywda. tym bardziej, ze jakis tydzien temu zdarzyl sie taki przypadek: kotka przyniosla swoje maluchy do lozka swojego "pancia" i niestety z trzech zostaly tylko dwa, (miedzy innymi moja zamowiona) :(.
maz mnie dzisiaj zaskoczyl, jaki rozny mamy sposob myslenia," on do mnie: jak sobie wyobrazasz wyjazd z nim (czyt. kotkiem, ktorego mamy)? ja: z nim sobie nie wyobrazasz a z cornishem tak? on: z dwoma kotami.... " hmm... szczerze mowiac? nie mam pojecia, ale dzikiego zwierza nie oddam i juz :-) jak zwykle wyszlo dluuugo, ale i tak nie napisalam wszystkiego co zamierzalam. pozdrawiam Was mocno :)
bea
ps. pepowina zupelnie przyschnieta, chyba niedlugo odpadnie!
jesli kiedykolwiek w jakikolwiek sposob bede mogla pomoc to uczynie to z najwieksza przyjemnoscia :P

Re: 3 doba mojego zwierza! :-)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 7:32
przez zuza
Czesc :-)
Przy takiej ilosci maluchow pod opieka trudno Ci sie dziwic, ze nie piszesz czesto ;-)
W kwestii opieki nie pomoge, bo cos kiepsko sie znam, ale z tego co pamietam w Twoim poprzednim watku GN i Estraven pisali chyba, ze kupka moze byc dopiero po kilku dniach...
Masuj, masuj, a cos Ci z tego wyrosnie ;-)
Z tym czytaniem forum to uwazaj ;-) Wciaga! :-)
Niektore kocie malenstwa maja ogromna wole przezycia.
Kluska Warkota przez zbieg okolicznosci zostala sama bez matki i przezyla chyba dobe cala! (czy dwie??) Jeszcze miala zamkniete oczy, malenka byla. Pozostale kociaki niestety ie przezyly, ona jedna tak, a teraz Blondyna jak sie patrzy ;-)
A Twoj cokolwiek zjadl, nawet jesli za malo.
Mnie sie na logike wydaje, ze powinien jesc ile chce...
Jak dasz rade to przytnij pazurki, tylko tnij same koncowki, zeby nie skaleczyc.
Hle, hle... zakochalas sie :-) Jak kazde z nas :-)
Czarne koty sa piekne :-)
Wiem cos o tym :-) I Witch na forum tez mamy :-) Moze byc nastepna Czarownica, a co? :-)
I juz widac doskonaly wplyw kota na dzieci :-)
Przy okazji mozesz sobie zerknac na strone Lakshmi :-)
A malzonkowi wytlumacz, ze 2 koty lepiej sie chowaja niz jeden. Mniej broja i w ogole sa weselsze i zdrowsze. (nie wiem czy to dotyczy tez dzieci? ;-) )
Sciskam mocno :-)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 7:36
przez eve69
Nie oddasz...i dobrze :wink: Ja przyniosłam do domu starszą juz koteczke- ok 8/9 dniową gdy miellismy juz dwa czarne maluszki- też z ulicy, i też miałam ją oddać- nawet szukałam domu tutaj przez forum. Ale jak mogłam oddac moją coreczkę po tychwszystkich karmieniach, masazach itp.

Poza tym - jak można oddac maluszka zeby wziąc drugiego... bardzo nie wychowawcze :wink:
Mała korniszka na pewno znajdzie dobry dom - rasowcom łatwiej, a ten kocio był chyba Twoim przeznaczeniam. Poza tym powszechnie wiadomo, ze dwojeczka się lepiej chowa :lol:

Oliwę raczej nie za często myśle, ze raz dziennie w zupełności wystarczy. A brzuszek masowac można tez gdy malenstwo lezy na dloni- wtedy niemusi byc na pleckach jesli tego nie loobi - po prostu wkladasz mu palec pod brzuszek

Pozdrawiam cieplutko

Re: 3 doba mojego zwierza! :-)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 10:39
przez ElaKW
zuza pisze:Z tym czytaniem forum to uwazaj ;-) Wciaga! :-)

Dokładnie tak jest :wink:
Duzo zdrówka dla maluszka :!:

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:20
przez Estraven
Też sądzę, że skoro kociak ogólnie zdrowy, dobrze będzie pozwolić mu jesć więcej (ma prawo chcieć aż tyle, skoro taki duży) i trochę tak, jak sam chce. W naturalnych warunkach w każdym razie tak właśnie bywa – je, gdy się budzi i tyle, ile można (albo ile jest)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:29
przez ipsi
8) :ok:

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:48
przez Olivia
BEA! jeżeli planujesz kornisza, to się ciesz, że masz już dla niego towarzystwo.
kornisz bardzo żle znosi samotność, zwłaszcza, jeżeli rodzina wybywa na kilka godzin codziennie.
ja będę dokacac się po wakacjach, bo moja Oli narzeka pod drziwami jak wychodzimy...
tak więc chyba dobrze się złożyło :D

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 20:31
przez Kasia D.
Beatko, sorry, komórka mi padła :( :evil:

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 7:06
przez Soldier
:P :ok: :spin2: :roll: :x

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 7:22
przez zuza
Bea, ja tak sobie mysle... zrob Ty jakies zdjecia :-) jesli mozesz.

Re: 3 doba mojego zwierza! :-)

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 8:13
przez Witch
zuza pisze:Czesc :-)
Czarne koty sa piekne :-)
Wiem cos o tym :-) I Witch na forum tez mamy :-) Moze byc nastepna Czarownica, a co? :-)



No mamy Witch a forum 8) I doskonale rozumie ona miłość do czarnych kotów :love: Tylko mnie ramion do moich czarnuchów brakuje :wink:
Im więcej Czarownic tym lepiej :wink: :twisted:
Cały czas trzymam kciuki za Ciebie Bea i za tego maluszka 8) :ok:
A kupka będzie na pewno. Wiem cos o tym 8)

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 10:43
przez Katy
Bea - super! Trzymam kciuki, jakoś sie poukłada wszystko, zobaczysz :D

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 11:12
przez Nelly
Z wielkim zaineresowaniem "śledzę życie" maluszka i zagladam co nowego u niego słychać. Cały czas oczywiście trzymając kciuki za niego i za ... waszą cierpliwość.
Bardzo możliwe, że tak jak w/w pisano, los zesłał ci maciupeństwo przed wzięciem planowanego kotka jako .. towarzystwo dla niego. Będą mniej więcej w jednym wieku :D i na pewno wspaniale się zżyją a wam dostarczą mnóstwa radości.

Niech tylko maleństwo " trzyma się ciepło" i szybko rośnie :D
Pisz nam o nim jak często możesz.

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 7:40
przez zuza
Ze sie tak niesmialo spytam... i jak tam?

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 10:56
przez Eva
Co słychać u dzielnego maluszka?