pora w plener

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 30, 2002 10:16 pora w plener

:D przeszliśmy szczęśliwie inicjację działkową :D Fila (do podziwiania w Koterii...) pojechała z nami i wróciła :lol:
A po kolei - przerażeni bylismy koszmarnie - bo to pierwsza próba, działka ogrodzona w sposób zupełnie nie przeszkadzajacy kotu (żerdzie), 2 ogromne topole itd... Sama podróż była ogromnym stresem - kota w koszyku przez 2 godziny darła dzioba na 501 możliwych i niemozliwych sposobów, próby wyjęcia kończyły sie wielką chęcią a. zmiany biegów, b. pobawienia się kluczykami, bo tak fajnie dynadają, c. ciekwe co ten pan tak przydeptuje bez przerwy? Tak się nie udało, dojechaliśmy z sercami w plasterki ... Na działce przypieliśmy smycz i próbowalismy się męczyć z kotem na uwięzi, znudziło nam się szybko i postanowiliśmy pójść na żywioł, a żywiołowi w to graj! Ale pod jednym warunkiem - musimy być w zasięgu wzroku, słuchu lub węchu(?) kota - zbytnie oddalenie się (nasze lub kocie) powodowało natychmiastowe poszukiwanie - gdzie te dwunogi są? Ale to co najciekawsze i z czego jesteśmy najbardziej dumni - kociątko na każde nasze zawołanie przybiegało mówiło mraugh?! i po skonstatowaniu, że została zauważona leciało dalej w swoją stronę... Ale meldunek był! Bardzo, bardzo jesteśmy dumni z tej pierwszej wycieczki i z niecierpliwością czekamy na czwartek by znów wywieźć kota na łono natury :lol: A drogę powrotną kot spędził już całą na rękach.... (no z krótka przerwą na pobyt w KFC, bo tam musiała być w koszyczku) :D
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto kwi 30, 2002 11:47

Dziś po pracy zabieramy nasze kiciusie na Mazury i pierwszy raz zabierzemy je tam na spacerek. To znaczy pojedynczo, najpierw jednego, a potem zmiana. No i oczywiście w szeleczkach i na smyczy.
Na tę okoliczność ostatnio zaszczepiliśmy koty przeciwko wściekliźnie.

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 30, 2002 11:50

A no właśnie, Rozalio, szczepiłaś wściekliznę?
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 30, 2002 13:08

super :) Tez bym tak chciala :) Moze sprobuje z Salma

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto kwi 30, 2002 13:09

no pewnie! a dzisiaj psisko będzie smarowane Frontline'm to i kocinka na maźnięcie się załapie...
a wczoraj kupiliśmy jej obróżkę z dzwoneczkiem - z dwojga złego woli chyba szelki...
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto kwi 30, 2002 13:13

Ja dzwoneczki zawsze obrywam, bo sobie wyobrazam, co bym czula, gdyby mi tak cos na szyji dzwonilo. ;)

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto kwi 30, 2002 13:23

Offelio, a w miejsce dzwoneczka przyczepiasz do obrozki jakis dings ze swoim numerem telefonu, na wsiakij sluczaj?

Hana

 
Posty: 10125
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto kwi 30, 2002 13:27

podejrzewam, że u nas dzwoneczek "sam" się oberwie w tempie ekspresowym, ale przez chwilę spróbujemy, bo prawie czarnego kota w nocy dosyć trudno zlokalizować....
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto kwi 30, 2002 13:35

Kotka Finia mojej bratanicy tez dostaje obróżke z dzwoneczkiem, bo poluje na ptaszki, ale Finia jest takak sprytna, ze potrafi sie czałgac przyciskając dzwoneczek do podłoza a potem chyc na ptaszka i zanim sie biedaczek zorientuje juz po nim. Z biednych sikoreczek tylko łapki i dziobki zostały po tej zimie.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Wto kwi 30, 2002 13:44

Hana pisze:Offelio, a w miejsce dzwoneczka przyczepiasz do obrozki jakis dings ze swoim numerem telefonu, na wsiakij sluczaj?


Aha. Taki whiskasowy identyfikatorek. Oba mają, Samuel na wypadek ucieczki z domu ;) Ma imię i telefon.
Nie przeszkadza im, za to słyszę jak jedzą, bo uderza im o miski.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, kasiek1510, raksa, Vi i 566 gości