Strona 1 z 1

Chyba mamy grzyba :-(

PostNapisane: Sob maja 03, 2003 9:40
przez dziuba
Tak mi wstępnie wyszło po przeczytaniu kilku w wątków... :?

Rudy ma zaczerwienione placki: jeden przy uchy a jeden nad okiem. Śierść jest, trochę strupków widać. U Pandy jeszcze nic nie znalazłam, oprócz jednego łysego miejsca, ale to chyba był zwykłu strup.

Zanim pojadę do weta czym mogę (domowy sposób?) posmarować/przemyć?? Czy poczekać na weta i diagnozę??

PostNapisane: Sob maja 03, 2003 9:43
przez Blue
Niczym nie smarowac! Bo to tylko moze zmylic weta. Jesli uzna ze to cos podejrzanego (a na to wyglada) powinien chciec pobrac zeskrobiny - jesli zmiany czyms posmarujesz - to wynik bedzie zafalszowany. Teraz po prostu jak najszybciej pokaz kotka dobremu wetowi :)

PostNapisane: Sob maja 03, 2003 9:49
przez dziuba
No to faktycznie nie będę smarować - dzięki j.
Dobry wet w Warszawie na grzyba mi potrzebny ;-)

PostNapisane: Sob maja 03, 2003 20:32
przez Aniusia
Biedny kiciak :(

PostNapisane: Sob maja 03, 2003 20:41
przez set
Ja ostatnio byłam u Pani Beaty Brzezny i wykryła grzyba u Nikodema, ale ona sprawdza takim dziwnym urządzeniem i to były raczej grzyby wewnętrzne. Dużo osób z forum ją polecało. My dopiero rozpoczęliśmy kurację i nic jeszcze nie wiem o skutaczności. W każdym razie objawy były zupełnie inne.
Podobne objawy miał mój podwórkowy kot, ale to akurat było od pcheł.
Tak jak radziła Blue - do weta i już.
Osoby z forum, doświadczone z grzybami, ostrzegały mnie przed "przeskoczeniem" grzyba na człowieka. Na razie lepiej więc myć dokładnie ręce i uważać do czasu orzeczenia weta.

PostNapisane: Nie maja 04, 2003 8:25
przez KasiKz
Biedactwo :(
Ale bedzie dobrze :wink:

PostNapisane: Pon maja 05, 2003 19:39
przez dziuba
Zeskrobiny pobrane - czekamy na plony...
Przy okazji zabrałam Pandziora bo zobaczyłam raz sioosioo z krwią. Okazało się - zapalenie gruczołów. Gruczoły zostały odpowiednio potraktowane w mało odpowiedniej pozie ;-) Wyglądało to tak: stojąc, trzymam młodego na rękach, zadnią częścią do skierowaną do weta. Wet podtrzymuje zadek i robi to co należy. Młody za nic nie chciał się usadzić na stole :roll: Na szczęście mnie nie podrapał tylko sobie jęczał cicho.

Wizyta u weta dała mi również powód do kupienia drugiego transporterka. Samej z dwoma kotami, w tym jeden na smyczy - nie jest łatwo.

Czekam na koleją wizytę - środa :?

PostNapisane: Pon maja 05, 2003 21:29
przez Aniutella
A my czekamy na kolejne wieści po wizycie.
Pozdrawiam

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 21:13
przez dziuba
ech... grzyb kwitnie u Rudego na czole (diagnoza jeszcze na oko bo zeskrobiny jeszcze nie zaowocowały - najwcześniej za 2 tygodnie)

Panda zamiast gruczołów - ropień. Będę teraz wcierać maść w miejsce po jajkach :roll: Mam nadzieję, że o molestowanie kota TZ mnie nie posądzi :? ;-)

Pikanterii całości dzisiejszego wyjazdu dodał popisowy numer Rudego - qpa w transporterku.... Nie żeby jakiś mały kleksik jak ostanio, nieeee Pożądne qpsko!!! Dobrze, że tylko ciut się ufajdał na ogonie...
Na koniec zabiegu jeszcze nasyczał na weta.
Za to wszelkie zabiegi Pandy wet dokonywał na moich plecach 8O
Kot nie dał się postawić na stole i już!

Kolejna wizyta w piątek.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 23:26
przez Aniutella
No to się narobiło.......
A numer Rudego, hmmmm, rzeczywiście popisowy :roll:
Pozdrawiam

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 23:03
przez dziuba
Kupiłam Pandzie maść Detreomycyna 2%
Smarowałam już go dwa razy, a kot już reaguje paniką na widok tubki w mojej dłoni 8O

Czy po smarowaniu może go boleć/piec/swędzieć??? Bo Pandzior biega jak wściekły lub się chowa...
Smarowanie trzeba już na dwie osoby wykonywać :roll:

PostNapisane: Czw maja 08, 2003 23:07
przez Aniutella
dziuba pisze: Czy po smarowaniu może go boleć/piec/swędzieć??? Bo Pandzior biega jak wściekły lub się chowa...

Nie sądzę, pewnie bardziej mu przeszkadza że coś mu lepi do sierści.

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 21:50
przez dziuba
Jednak jutro idę z Rudym. Już sobie wyobrażam jego zadowolenie z kołnierza, który jutro dostanie.

Panda po kolejnym smarowaniu jest na nas tak obrażony, że wogóle nie wychodzi i siedzi cały czas po łóżkiem. Jeszcze min. 5 dni smarowania co oznacza min. 5 dni cudowanaia na klęczkach przy łóżku, żeby wywabić kota.....