Strona 1 z 32

Anatol Odchuchany. W nowym, wspaniałym domu :))))

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 8:38
przez Georg-inia
„Leżała radość
Szli ludzie i przeszli
Leżała radość
Za wcześnie…”


fragment wiersza Biedne S. Grochowiak


Nie jest piękny, nie jest nawet ładny…
Niewielki, chudy Kocurek. Wielkie oczy w małej główce. W postrzępionych uszach świerzb, a na plecach nie zagojone jeszcze rany. A jednak, gdy tylko uchylają się drzwi boksu biegnie, biegnie z całych sił, by choć dotknąć człowieka. Wie, że jest brzydki i nikt się nim nie zachwyci, i że jedyne ręce jakie go przytulą to dłonie schroniskowego weterynarza albo wolontariusza.

Anatol… numer 61

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek 8O

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 8:45
przez Agn
Anatol.... tak miał na imię kot mojej mamy i jej sióstr, z dzieciństwa...

I jest piękny.

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 8:50
przez pisiokot
Inga, Anatol nie jest wcale brzydki :!:
Jest zaniedbany, niedomyty, takie niczyje brzydkie kaczątko - ale gdy zajmą się nim kochające ręce z kota będzie łabądek jak się patrzy :wink:
Myziak wyjątkowy, pogodna, wesoła, trzpiotowata kocia dusza :D

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 9:40
przez bechet
Brzydki??? Gdzie???
Śliczny jest :1luvu:
A nasze domowe brzydactwo, kot z łódzkiego schroniska, numer 287, jak do nas trafił to w prezencie przywiózł świerzb, KK i parę innych fajnych rzeczy. A teraz? Mimo, że kuleje, również ma postrzępione uszy i zdołaliśmy odzyskać tylko jedno oko, jest najukochańszym oczkiem w głowie. I on sam uważa się za ósmy cud świata i najpiękniejszego kota w naszym domu :lol:
Trzymam bardzo mocno za dom dla cudnego Anatola :ok: :ok: :ok:
I przy najbliższej okazji proszę go pozdrowić od najbrzydszego - najpiękniejszego kota na świecie, zbója i małego terrorysty, Prezesa - Paciorka :mrgreen:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 9:56
przez dorcia44
Brzydki :?: :?: :?:
on jest sliczny a te jego wielgaśne oczy..cudne...


chyba nie ma brzydkich kotów ..sa tylko te kochane i te nie... :cry:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:14
przez MaryLux
Anatol brzydki??? Kto mu takich bzdur nagadał? On jest cały piękny, zewnętrznie i wewnętrznie :)

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:18
przez Adrianapl
Anatol ma cudowne oczy

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:21
przez mjs
Jest przepiękny!

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:23
przez reddie
Jest wręcz prześliczny :1luvu: Pięknooki, ze słodkim różowym nochalkiem, z fajną "fryzurką" z przedziałkiem ;)
Następny kotek, który przypomina mi Rosencrantza z mojego podpisu. Nawet charakter się zgadza:
pisiokot pisze:Myziak wyjątkowy, pogodna, wesoła, trzpiotowata kocia dusza


Kciuki za Anatola mocne!

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:25
przez elfrida
Anatolku ugryz nastepnym razem ciocie Inge w kostke,albo w ucho :twisted: za to,ze takie brednie o Tobie wypisuje :lol: .Jestes sliczny i kochany :P
Komu takiego pieknego koteczka?

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:34
przez genowefa
Nie ma brzydkich kotów :twisted:
Śliczny jesteś kiciu :love: i gdzieś czeka domek :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:36
przez bechet
genowefa pisze:Nie ma brzydkich kotów :twisted:

Ależ są, mam jednego w domu :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 10:54
przez Georg-inia
Fotki robiła Magija :love:, więc rzeczywiście Anatol wygląda na nich fajnie.

Gorzej z rzeczywistością :( Zapadnięte boczki, chuda dupinka, małe, nieproporcjonalne uszka , w dodatku z jednego została mniej więcej połowa :roll: odgryzione? odmrożone ? ale jakoś tak równo... dla mnie wygląda jak obcięte nożyczkami. Świerzba opisywać nie trzeba - widać na fotkach :( na pleckach i na szyjce, pod obróżką strupki, już przyschnięte, ale są. I te oczy, wielkie, wręcz "wybałuszone" na szczupłej mordce...
Jednym słowem: brzydactwo :(
Anatol nie ma szans na adopcję w schronisku. Nie zwraca niczyjej uwagi, a jeśli już to tylko tymi niekompletnymi uszkami, które sa powodem do żartów, ewentualnie współczucia. Odwiedzający nie wchodzą do boksów, nie mają więc szansy zobaczyć, jak śpiący Anatol zrywa się ze snu i pędzi do człowieka.

Anatol jest jeszcze młody, ma dopiero około 3 lat. Z nerwów zapomniałam zapytać, jak długo jest w schronie :oops: Wiem tylko, że długo chorował i dlatego do tej pory jest niewykastrowany :( Będę się starać, aby zabieg wykonano jak najszybciej.
Żeby tylko Tolek znalazł swoje miejsce na ziemi...

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 11:21
przez bechet
Wierzę, że znajdzie.
W końcu cuda się zdarzają, a gdzie ich szukać, jeśli nie tu?
Toluś, Ty jeszcze trochę poczekaj. Ten Twój dom gdzieś tam jest, nawet jeśli sam jeszcze o tym nie wie. Już my mu powiemy, wiesz?

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 11:22
przez dryncia
a ja tam znalazłam w nim cos niezaprzeczalnie ładnego, jego długie wąsy, wąsy ma swietne.