Ma urwany ogonek - Rysia ma swój kochajacy dom!!!!!!!

Koteczka została oddana do schroniska w Łodzi przez swojego właściciela. Co się z nią działo w tym "domu" możemy się tylko domyślać. Ma urwany ogonek, który mimo, ze juz zagojony, to jest opuchnięty i pokryty złuszczoną wydzieliną. Jest drobniutka, wysterylizowana, spokojna. W schronisku złapała grzybicę. Zapaprało się też lewe oczko. No wszystkie nieszczęścia na raz.
Ponieważ jej stan się nie zmieniał, zdecydowaliśmy się wybrać właśnie ją na tymczas, który zaproponowała Casica (Kasiu
). Dziś koteczka, zwana przez schroniskowe wetki Ryśka, a przez Magiję Ofelka2 pojechała z Kasią na wykopaliska. Tam Kasia będzie o nią dbać i doprowadzać ją do zdrowia i kiedy będzie gotowa postaramy się znaleść jej domek.
Chciałabym, zeby to był nasz (dziewczyn jeżdżących do schroniska) wspólny wątek. Dziewczyny znają małą dłużej niż ja, pewnie coś o niej dopiszą.
Casica dzwoniła, że dotarli już na miejsce i co było do przewidzenia, koteczka nie odkleja się od Kasi, barankuje i mruczy.
Dziękuję Georginii za pomoc w dzisiejszej przeciwgrzybiczej kąpieli koteczki. Kotka zniosła ją naprawdę dzielnie. Dzięki Inga
A to nasza gwiazda:

Ponieważ jej stan się nie zmieniał, zdecydowaliśmy się wybrać właśnie ją na tymczas, który zaproponowała Casica (Kasiu

Chciałabym, zeby to był nasz (dziewczyn jeżdżących do schroniska) wspólny wątek. Dziewczyny znają małą dłużej niż ja, pewnie coś o niej dopiszą.
Casica dzwoniła, że dotarli już na miejsce i co było do przewidzenia, koteczka nie odkleja się od Kasi, barankuje i mruczy.
Dziękuję Georginii za pomoc w dzisiejszej przeciwgrzybiczej kąpieli koteczki. Kotka zniosła ją naprawdę dzielnie. Dzięki Inga

A to nasza gwiazda:
