Strona 1 z 17

Ma urwany ogonek - Rysia ma swój kochajacy dom!!!!!!!

PostNapisane: Sob sie 18, 2007 21:10
przez CoolCaty
Koteczka została oddana do schroniska w Łodzi przez swojego właściciela. Co się z nią działo w tym "domu" możemy się tylko domyślać. Ma urwany ogonek, który mimo, ze juz zagojony, to jest opuchnięty i pokryty złuszczoną wydzieliną. Jest drobniutka, wysterylizowana, spokojna. W schronisku złapała grzybicę. Zapaprało się też lewe oczko. No wszystkie nieszczęścia na raz.
Ponieważ jej stan się nie zmieniał, zdecydowaliśmy się wybrać właśnie ją na tymczas, który zaproponowała Casica (Kasiu :king: ). Dziś koteczka, zwana przez schroniskowe wetki Ryśka, a przez Magiję Ofelka2 pojechała z Kasią na wykopaliska. Tam Kasia będzie o nią dbać i doprowadzać ją do zdrowia i kiedy będzie gotowa postaramy się znaleść jej domek.
Chciałabym, zeby to był nasz (dziewczyn jeżdżących do schroniska) wspólny wątek. Dziewczyny znają małą dłużej niż ja, pewnie coś o niej dopiszą.
Casica dzwoniła, że dotarli już na miejsce i co było do przewidzenia, koteczka nie odkleja się od Kasi, barankuje i mruczy.

Dziękuję Georginii za pomoc w dzisiejszej przeciwgrzybiczej kąpieli koteczki. Kotka zniosła ją naprawdę dzielnie. Dzięki Inga :)

A to nasza gwiazda:
Obrazek

PostNapisane: Sob sie 18, 2007 21:42
przez agatka84
Śliczna czarnulka, mam słabość do takich :)
Trzymam kciuki za zdrowie koteczki i znalezienie dla niej dobrego domu.

PostNapisane: Sob sie 18, 2007 22:47
przez aga-lodge
śliczna mała :love:
teraz jej będzie już tylko lepiej :D

PostNapisane: Sob sie 18, 2007 23:28
przez magicmada
Jest bardzo podobna do mojej Ofelki, naprawdę, bardzo się cieszę, że dostała szansę.

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 0:44
przez varulv
Czarnulka ma taka mine jak moja Norka, gdy zastanawia sie, czy lepsza taktyka do wyludzenia kolejnego nadliczbowego powilku jest barankowanie, robienie groznych min czy obrazanie sie :lol:

mam nadzieje,ze Ryśka/Ofelka znajdzie jakiegos fajnego duzego, ktoremu bedzie mogla podobnie marudzic :wink: i ktory/a bedzie ja intensywnie rozpieszczac!!!

kciuki: :ok:

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 7:31
przez mokkunia
Kolejne nieszczęście dostało szansę :) Tak się cieszę!
Widzę ten mechanizm: kot chory, wychodzi ze schronu, odzyskuje nadzieję i staje na łapki. Szkoda, że nie można zabrać każdego...

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 9:23
przez ewung
ale zaniedbana piękność - teraz tylko czekać aż stanie się piękną czarną kotką za co trzymam kciuki.

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 10:55
przez casica
Komunikat. Kicia jest grzeczna i urocza. Wczoraj pojadła, głównie suche, piła wodę, a wieczorem nie pogardziła bozitą. Całą noc spała ze mną, nieomylnie wiedziała do czego służy łóżko. Rano przyszła na mizianki i przeniosła się na fotelik wyłożony kocykiem, tuż obok łóżka. Wczoraj wieczorkiem w kuwecie było siusiu. Dzisiaj rano były oba produkty, przy czym kupka w konsystencji normalnej. Co nie ukrywam, bardzo mnie cieszy.
Kicia jest miziasta i bardzo, bardzo spokojna. Aż się zastanawiam czy to normalne.
Troszkę zwiedza domek, ale problemy są dwa, wypuszczam ją z pokoju kiedy wychodzi Mania - bo to główna rezydentka. Poza tym Ryśka/Ofelka interesuje się światem zewnętrznym co bardzo mnie stresuje.
No nic, generalnie tfu,tfu żeby nie zapeszyć, jest miło.
A Rysia jest zniewalająco słodka, szukajmy jej naprawdę kochającego domku :)

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 15:50
przez CoolCaty
Kasiu, wspaniałe wiadomości.
A jak oczko i katarek?

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 16:24
przez mokkunia
Super :) Śliczna kupka po schroniskowej diecie to naprawdę powód do radości :D

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 20:11
przez casica
Po katarku jak do tej chwili ani śladu. Może to był stres, może klimatyzacja? Nie mam pojęcia, ale wsłuchuję się w jej oddech i jest ok, a żadnych więcej glutków z noska nie ma.
Oczko jest ok, ale maść jeszcze podaję.
Kuperek, tzn dokładnie ogonek będzie za chwilkę przemywany liptonem :) Niestety z torebki, ale trudno, wybaczcie, warunki polowe :)
Mania wyszła na łowy więc kicia zwiedza domek, ale wyraźnie w moim pokoju jest u siebie. Zrobiła się troszę żywsza, może odreagowuje powoli stres?
Mruczy jak traktorek, mizia się, ósemkuje i strzela baranki, jest słodka i kochana. Od jutra zaczynamy akcję grzyby precz :!: Miała troszkę oddec hu po kąpieli anty grzybiczej.
Przed chwilą znopwu był kupal, znowu zwarty, śmierdzący paskudnie, ale zwarty :)
Trzymajcie kciuki i nie pozwólcie małej spadać na 2 stronę. Zrobiłam jej kilka ślicznych fotek, ale chyba dopiero jutro, albo we wtorek będę wklejać :)

PostNapisane: Nie sie 19, 2007 20:29
przez CoolCaty
Jak ja lubię czytać takie wieści :lol:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 6:19
przez mokkunia
Kciuki trzymamy i tych foteczek doczekać się nie możemy :D

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 6:51
przez saskia
CIeszę się, że ślicznotka w takim dobrym stanie :D

Szkoda, że nie ma zdjęć jak Coolcaty prowadziła wykąpaną Rysię na smyczce 8) to był niezapomniany widok :wink:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 7:56
przez Georg-inia
Kasia, super wieści :D

Ryśka w kąpieli była bardzo grzeczna, naprawdę 8O
Przynajmniej tak mi się wydaje, bo pierwszy raz asystowałam przy kąpaniu kota :oops: