Kicia bez ogona i jej córeczka szukają domu na stałe.

Pojechałam na kilka dni do rodziców, do Starachowic, małego miasteczka w woj. świętokrzyskim.
Wczoraj, po południu robiłam z mamą zakupy i natknęłyśmy się na kicię, biedną, wymizerowaną, bez ogona, karmiącą
Dowiedziałyśmy się od pani ze sklepu, że kotka jest niczyja, oswojona, mieszka w piwnicy opuszczonego domu (bo zmarła właścicielka), że ma w piwnicy małe, słychać jak płaczą
Pani ją dokarmia, ale chyba nie bardzo ma pojęcie o kotach, bo wczoraj kicia miała do jedzenia makaron, miski brudne, w jednej ślimak, w drugiej skorki
Poszłam wieczorem z mamą nakarmić kicię, przyniosłyśmy jej czyste miski i zostawiłyśmy jedzenie. Weszłam na podwórko domu, w którego piwnicy kicia mieszka, ale w żaden sposób n\człowiek się do piwnicy nie dostanie, w murze jest tylko dziura, w której zmieści się kot
Zadzwoniłam do pani, która pomaga kotom w Starachowicach, ma przekazać sprawę gdzieś dalej. Tylko na razie sytuacja patowa, bo dopóki nie wyprowadzi małych to nie można jej stamtąd zabrać
Nic więcej nie mogłam zrobić, bo musiałam wieczorem wracać do Warszawy.
Postanowiłam jednak dać kici szansę. Z racji tego, że kicia żyje na dworze może ktoś przygarnie ją na kota wychodzącego, może do jakiejś stadniny, może na podwórko?
Może ktoś chciałby przekazać jakąś kwotę na sterylizację? Sterylizacja w Starachowicach kosztuje 120 zł.
Będę informowała o losach kici, postaram się dowiedzieć co zrobiła ta pani ze Starachowic, jak dalej sprawa wygląda.
A oto koteczka:

Wczoraj, po południu robiłam z mamą zakupy i natknęłyśmy się na kicię, biedną, wymizerowaną, bez ogona, karmiącą



Poszłam wieczorem z mamą nakarmić kicię, przyniosłyśmy jej czyste miski i zostawiłyśmy jedzenie. Weszłam na podwórko domu, w którego piwnicy kicia mieszka, ale w żaden sposób n\człowiek się do piwnicy nie dostanie, w murze jest tylko dziura, w której zmieści się kot

Zadzwoniłam do pani, która pomaga kotom w Starachowicach, ma przekazać sprawę gdzieś dalej. Tylko na razie sytuacja patowa, bo dopóki nie wyprowadzi małych to nie można jej stamtąd zabrać

Nic więcej nie mogłam zrobić, bo musiałam wieczorem wracać do Warszawy.
Postanowiłam jednak dać kici szansę. Z racji tego, że kicia żyje na dworze może ktoś przygarnie ją na kota wychodzącego, może do jakiejś stadniny, może na podwórko?
Może ktoś chciałby przekazać jakąś kwotę na sterylizację? Sterylizacja w Starachowicach kosztuje 120 zł.
Będę informowała o losach kici, postaram się dowiedzieć co zrobiła ta pani ze Starachowic, jak dalej sprawa wygląda.
A oto koteczka:





