Strona 1 z 2

Kicia bez ogona i jej córeczka szukają domu na stałe.

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 16:39
przez Katy
Pojechałam na kilka dni do rodziców, do Starachowic, małego miasteczka w woj. świętokrzyskim.

Wczoraj, po południu robiłam z mamą zakupy i natknęłyśmy się na kicię, biedną, wymizerowaną, bez ogona, karmiącą :( Dowiedziałyśmy się od pani ze sklepu, że kotka jest niczyja, oswojona, mieszka w piwnicy opuszczonego domu (bo zmarła właścicielka), że ma w piwnicy małe, słychać jak płaczą :( Pani ją dokarmia, ale chyba nie bardzo ma pojęcie o kotach, bo wczoraj kicia miała do jedzenia makaron, miski brudne, w jednej ślimak, w drugiej skorki :(

Poszłam wieczorem z mamą nakarmić kicię, przyniosłyśmy jej czyste miski i zostawiłyśmy jedzenie. Weszłam na podwórko domu, w którego piwnicy kicia mieszka, ale w żaden sposób n\człowiek się do piwnicy nie dostanie, w murze jest tylko dziura, w której zmieści się kot :(

Zadzwoniłam do pani, która pomaga kotom w Starachowicach, ma przekazać sprawę gdzieś dalej. Tylko na razie sytuacja patowa, bo dopóki nie wyprowadzi małych to nie można jej stamtąd zabrać :(
Nic więcej nie mogłam zrobić, bo musiałam wieczorem wracać do Warszawy.

Postanowiłam jednak dać kici szansę. Z racji tego, że kicia żyje na dworze może ktoś przygarnie ją na kota wychodzącego, może do jakiejś stadniny, może na podwórko?

Może ktoś chciałby przekazać jakąś kwotę na sterylizację? Sterylizacja w Starachowicach kosztuje 120 zł.

Będę informowała o losach kici, postaram się dowiedzieć co zrobiła ta pani ze Starachowic, jak dalej sprawa wygląda.

A oto koteczka:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 17:58
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 18:09
przez Prakseda
Jaka cudna Malowanka!
Katy i ja tu się gdzieś ruszać po swiecie, jak wszędzie niesczęścia, a wszystkiego zabrać nie można.
Może jakoś się jej uda pomóc. Pisz coś w sprawie.

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 18:29
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 18:30
przez Kasia89
Niestety nie mam jak pomóc..
Trzymam kciuki za koteczkę :ok:

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 18:36
przez Katy
IzaW, zadzwonię do Ciebie to pogadamy.
Teraz i tak mała jest szansa, oprócz odkarmienia kotki, na to żeby zabrać kociaki. Do tej piwnicy się nie wejdzie...

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 1:50
przez Patr77
podniosę..

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 9:24
przez malagos
Trzeba poczekać, aż kotka je wyprowadzi. Czy na tym podwórku będa w miare bezpiczne, czy ktoś od razu nie zrobi z maluchami porzadku? :(

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 6:42
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 8:24
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Sob sie 18, 2007 8:22
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 9:22
przez Prakseda
To i tak dobrze.
Ale może uda się za jakiś czas i matkę dzieci ciachnąć a dzieciaki rozdać.
Nie trać nadziei.
Gratuję i pozdrawiam.

PostNapisane: Pon sie 20, 2007 11:19
przez Katy
Mama dzisiaj zajrzy zobaczyć jak się czuje kotka po sterylce.
Iza, zrób kociakom zdjęcia, może ktoś się znajdzie, jakby coś to ja je do Warszawy przywiozę.

PostNapisane: Nie wrz 02, 2007 15:01
przez IzaW
:roll:

PostNapisane: Nie wrz 02, 2007 17:30
przez IzaW
:roll: