Rude "odczakirtowe" kociki ;)

Pamiętacie jak mniej więcej równo rok temu napisałam posta pt. "Kociaki z blokowego ogródka"?... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48811&highlight=
Od tamtego czasu wchodząc/wychodząc z klatki schodowej za każdym razem spoglądałam w stronę ogródka. Dziś niestety też spojrzałam... Trzy sztuki... Dwa rude i czarno-biały... Mam takie straszne wyrzuty sumienia, że nie udało mi się przez ten rok zlapać ich mamy... Na moje usprawiedliwienie powiem, że jej prawie nie widywałam...
Poprostiu załamka, płakać mi się chce...
Obecnie mam w domu trzy dorosłe koty (+ jeden który wyjechał "na urlop" hehe) + malucha do karmienia butleką... Ale postaram się dzisiaj złapać chociaż jednego... Szkoda ich...
Rozmawiałam dziś ze sprzątaczką. Powiedziała, ze ludzie skarżą się na pchły w piwnicy i na rozszarpane szczury, gołębie... Chcą coś z tym zrobić... ;((( Za tydzień, kiedy nasz chirurg wróci z urlopu postaram się w miarę mozliwości dorwać tą kotkę... Ale najpierw kocięta...
Boże zalamka!
Od tamtego czasu wchodząc/wychodząc z klatki schodowej za każdym razem spoglądałam w stronę ogródka. Dziś niestety też spojrzałam... Trzy sztuki... Dwa rude i czarno-biały... Mam takie straszne wyrzuty sumienia, że nie udało mi się przez ten rok zlapać ich mamy... Na moje usprawiedliwienie powiem, że jej prawie nie widywałam...
Poprostiu załamka, płakać mi się chce...
Obecnie mam w domu trzy dorosłe koty (+ jeden który wyjechał "na urlop" hehe) + malucha do karmienia butleką... Ale postaram się dzisiaj złapać chociaż jednego... Szkoda ich...
Rozmawiałam dziś ze sprzątaczką. Powiedziała, ze ludzie skarżą się na pchły w piwnicy i na rozszarpane szczury, gołębie... Chcą coś z tym zrobić... ;((( Za tydzień, kiedy nasz chirurg wróci z urlopu postaram się w miarę mozliwości dorwać tą kotkę... Ale najpierw kocięta...
Boże zalamka!