Strona 1 z 31

skazane na śmierć- wieści od Tosi:):) to już 7 lat:)

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 22:25
przez berni
Urodziły się za murami aresztu śledzczego, chociaż zarówna ich mama jak i one same są zupełnie niewinne. Bo czym kot mógł zawinić? nic nie ukradł, nic nie podpalił, nie prowadził po pijanemu, nikogo nie skrzywdził...

mimo to dostały najsurowszą karę- karę śmierci...

i to po dwakroć

pierwsza śmierć z rąk ludzi-udało się egzekcji zapobiec

druga śmierć z rąk losu- a z takim katem ciężko się targować :(


Na terenie aresztu mieszkają 4 koty, dokarmiane przez jednego z pracowników. Niestety nie cieszą się akceptacją ani przełozonych pana ani tym bardziej niektórych osadzonych. Przed tygodniem jedna z kotek urodziła kociaki, w ostatniej chwili karmiciel uratował je przed śmiercią z rąk ludzi i kiedy już znalazło się bezpieczne lokum dla calej rodzinki-zakpił z nas los i wykonal swoj wyrok...

Dwa maluszki już odeszły...pozostałe dwa w sobotę jeszcze żyły...nie wiem na co umierają...kotka według słów karmiciela jest okropnie chuda, wazy może 1 kg, z poprzedniego tegorocznego miotu żadne kociątko nie przeżyło :( :(

Jutro kotkę i mam nadzieje że oba kociaki zabieramy do pustego mieszkania, gdzie marzę aby kotka ten jeden raz mogła nacieszyć się dziećmi, bezpieczna i spokojna.

Kotce trzeba zrobić badania (skąd taka chudość :( ), zakupic dobre karmy, potem szczepienia maluszków i kastarcja matki...oraz koniecznie kastracja pozostalych dwoch kotek z aresztu...niestety darmowe sterylki z Urzedu się juz dawno dawno skończyły...

Sytuacja jest podbramkowa, nie mamy żadnej kasy żeby opłacić te koty.....ale musiałbyśmy nie mieć też sumienia żeby je tam zostawić, dlatego proszę....razem może się nam uda oszukać los...

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 22:54
przez Bungo
Podnoszę - koty z aresztu czekają na pomoc!

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 3:31
przez Patr77
i ja podniosę.. :cry:

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 7:17
przez kalair
Kotuśki, do góry! :cry:

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 7:21
przez carmella
dó góry!

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 8:26
przez berni
Jest juz pierwsza osoba chętna do zaczarowywania losu :D

Bungo :king:

Wczoraj karmiciel obejrzał druga kotkę, ktorąpodejrze o posiadanie kociąt poza aresztem. Nie wyglada na karmiącą...

Do wycięcia są tam 3 kotki i jeden kocur. Karmiciel bardzo chetny do współpracy-sam sie pytal czy kocurka też bysmy wykastrowali.

Mam w domu mixol, chyba karmiąca kotka moze to pić? biedna malutka kicia moze nie ma pokarmu żeby wykarmić maluszki :( oby tylko się tym dwoch udało.
Czy mozna odrazu kotce robic badanie krwi?? martwi mnie jej wychudzenie-jedną z przyczyn mogą być chore nerki. Wtedy nie będzie mogla jeść karm dla kittenów :( az sie boję tego co dzisiaj zastaniemy...

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 10:47
przez anita5
w góre!

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 22:29
przez Bungo
Berni, co z kotką i małymi? Udało się je zabrać?????

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 6:51
przez berni
Mama z dwójką tygodniowych maluszków juz zakwaterowana w mieszkaniu.

Mama to bura bura drobna kocinka, ale jej stan nie jest tak źły jak sie spodziewałam. Jest chuda, ale dramatu nie ma :ok:

Maluszki: Burasek i Czarnuszek to takie kruszynki, mają zaledwie tydzien. Burasek juz ma szparki w oczkach a Czarnuszek ma w miejscu oczek ropę :(:( szczególnie źle jest z lewym oczkiem :(

I jest jeszcze Zosia...Zosia jest bialobura, nie ma ząbków...jest strasznie kochana, lepiła sie do nas, mruczała, barankowala....ona nie zasluguje żeby tam żyć...
poza tym kazdy dzien tam może być jej ostatnim :( poza karmicielem nie ma tam zbyt wielu przychylnych osób, ale Zosia nie wie o tym....i kazdego prosi o głaski...musiała tam zostac mimo że ona jak i karmiciele prosili zeby ją zabrac :crying:

tylko kto przygarnie białoburą 6-letnią koteczkę bez zębów i z blizną na łapce?? :( :(

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 8:11
przez anita5
berni pisze:I jest jeszcze Zosia...Zosia jest bialobura, nie ma ząbków...jest strasznie kochana, lepiła sie do nas, mruczała, barankowala....ona nie zasluguje żeby tam żyć...
poza tym kazdy dzien tam może być jej ostatnim poza karmicielem nie ma tam zbyt wielu przychylnych osób, ale Zosia nie wie o tym....i kazdego prosi o głaski...musiała tam zostac mimo że ona jak i karmiciele prosili zeby ją zabrac

tylko kto przygarnie białoburą 6-letnią koteczkę bez zębów i z blizną na łapce??


Straszne. Serce się kraje.
Co robić?? :crying:

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 8:12
przez Mimisia
Trzymam kciuki za domki dla kotów. Miały dużo szczęścia, że się nimi zainteresowałaś.
Kotka jest taka chuda, bo pewnie jest zarobaczona, czy karmiciel odrobaczał koty?

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 9:46
przez Bungo
No i zamiast cieszyć się kicią i jej małymi beczę nad losem Zosi :cry:
I nawet nie pytam, czy ma szansę na DT, bo jakby berni mogła, to Zosia już by a DT siedziała :(

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 10:45
przez carmella
:cry:

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 13:03
przez anita5
Też beczę...
Kurcze, co tu wymyslić???

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 14:05
przez Bungo
Berni, a może by fotnąć Zosię i wrzucić na kociarnię? A nuż się ktoś zlituje :(