Strona 1 z 2

Norris - szuka pilnie ciepłego kąta - W SOBOTĘ WYJEŻDŻAM :((

PostNapisane: Pt sie 10, 2007 23:45
przez doraj
Poszukuję dobrego ciepłego domku dla mojego kotka Norrisa. Muszę wyjechać za granicę i niestety nie mogę go wziąć ze sobą.
Kotek pojawił się u mnie rok temu (miał kilka tyg.). Ponieważ nigdy nie planowałam mieć zwierzaka ze względu na ogromną odpowiedzialność, dla tego jednego przełamałam się i został. Ale teraz niestety nie mogę go zatrzymać. Jeśli w ciągu tygodnia nie znajdzie się dla niego domek to będę zmuszona oddać go do schroniska a tego bardzo nie chcę .

Norris jest bardzo przyjacielskim kotem, nie jakimś tam dzikim, tylko bardzo towarzyskim. Codziennie wita mnie po pracy słodkim miauczeniem, a później sobie rozmawiamy - tak, tak, rozmawiamy, bo się skubany nauczył reagować na to co się do niego mówi i po swojemu odpowiada .
Chciałam oddać go do mojej mamy, ale jej kotka zareagowała na niego bardzo wrogo - tak się darła jakby była wściekła.

Oddam go z cała wyprawką: kuwetką, jedzeniem, koszykiem w którym bardzo lubi być wożony pomimo tego że trochę wyrósł (o innym nie ma mowy ).

Błagam, pomóżcie mi, bo niedługo z nerwów chyba zwariuję. Już same przygotowania przedwyjazdowe mnie nie stresują tak, jak to że muszę się rozstać z moim Norriskiem

Podejrzewam, że na wsi sprawdził by się jako rewelacyjny łowca myszek i wszelkiegoustrojstwa - w mieszkaniu regularnie gania muchy i wszelkiego rodzaju latające owady. Nie rozrabia....

Obrazek

Obrazek



Jeszcze raz błagam, pomóżcie.....

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 8:47
przez ezynka
Ogłaszaj go w internecie, szukaj domu w swoim mieście, wśród znajomych i rodziny. Tak na szybko trudno znaleźć dom dorosłemu kotu, każdemu kotu. Nie oddawaj go do schronu. Koty pochodzące z domu, wypieszczone i wychuchane nie radzą sobie w takich miejscach i gasną w oczach aż w końcu umierają. Byłaś kiedyś w schronisku? To nie miejsce dla Twojego kota :cry: :cry:

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 11:25
przez doraj
wiem, serce mi sie kraje jak sobie pomysle, ale zadnego wyjscia nie widze.... :cry:
moze zeby ktos przygarnal go na chwile, a ja stamtad bede szukac dla niego domku.... bardzo mi zalezy

to jest moj najwiekszy skarb!!

kombinowalam na rozne sposoby zeby go zabrac ale niestety tam nie bedzie mozliwosci zeby trzymac kotka w domu

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 12:00
przez xandra
jesli moge powiedziec ;)
znam Doraj z innego forum i potwierdzam, ze dziewczyna nie "ściemnia"
aczkolwiek tez bym namawiała na myslenie gdzie sie da i pytanie jak najblizszych osob
moze dom czasowy? to naprawde cios dla kota...

ja pomoc nie moge, mam 4 koty :(

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 12:13
przez doraj
Xandra, dziekuje bardzo :)

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 12:16
przez xandra
nie ma za co, jesli tylko moge cos pomoc...
aczkolwiek teraz bedzie naprawde ciezko, widzisz co sie tu dzieje, na Kociarni, ile kotow szuka domów :(
a dałabys rade finansowac kota? to moze tak?
nie wiem... nic mi do głowy teraz nie przychodzi :(

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 12:39
przez doraj
oczywiscie ze dalabym rade finansowac kota :)

tylko czy ktos zechce mi pomoc :?

PostNapisane: Sob sie 11, 2007 17:55
przez doraj
do góry :wink:

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 0:06
przez doraj
up :?

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 12:05
przez doraj
hop na pierwsza strone

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 12:32
przez puss
doraj, może poproś o przeniesienie na Koty? tam są takie wątki i krytycznych sytuacjach. trzymam kciuki za kotka. piękny jest.

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 14:17
przez Alcia27
Śliczny. Ale ja szukam kota innej rasy... :(
Szkoda ze nie moge ci pomóc :(

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 15:47
przez doraj
i gooooora ;)

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 16:13
przez agatka84
A u Twojej mamy nie da rady go umieścić?Ja rozumiem, że kotka Twojej mamy nie była zbytnio zadowolona z jego obecności, ale po jakimś czasie może by się przyzwyczaiła.Widziałam już różne sytuacje między kotami i po jakimś czasie wszystko się układało.
Schronisko go zabije :cry:

PostNapisane: Nie sie 12, 2007 16:23
przez doraj
niestety, z racji relacji panujacych miedzy mna a mama nie ma takiej szansy nawet :(