Norris - szuka pilnie ciepłego kąta - W SOBOTĘ WYJEŻDŻAM :((

Poszukuję dobrego ciepłego domku dla mojego kotka Norrisa. Muszę wyjechać za granicę i niestety nie mogę go wziąć ze sobą.
Kotek pojawił się u mnie rok temu (miał kilka tyg.). Ponieważ nigdy nie planowałam mieć zwierzaka ze względu na ogromną odpowiedzialność, dla tego jednego przełamałam się i został. Ale teraz niestety nie mogę go zatrzymać. Jeśli w ciągu tygodnia nie znajdzie się dla niego domek to będę zmuszona oddać go do schroniska a tego bardzo nie chcę .
Norris jest bardzo przyjacielskim kotem, nie jakimś tam dzikim, tylko bardzo towarzyskim. Codziennie wita mnie po pracy słodkim miauczeniem, a później sobie rozmawiamy - tak, tak, rozmawiamy, bo się skubany nauczył reagować na to co się do niego mówi i po swojemu odpowiada .
Chciałam oddać go do mojej mamy, ale jej kotka zareagowała na niego bardzo wrogo - tak się darła jakby była wściekła.
Oddam go z cała wyprawką: kuwetką, jedzeniem, koszykiem w którym bardzo lubi być wożony pomimo tego że trochę wyrósł (o innym nie ma mowy ).
Błagam, pomóżcie mi, bo niedługo z nerwów chyba zwariuję. Już same przygotowania przedwyjazdowe mnie nie stresują tak, jak to że muszę się rozstać z moim Norriskiem
Podejrzewam, że na wsi sprawdził by się jako rewelacyjny łowca myszek i wszelkiegoustrojstwa - w mieszkaniu regularnie gania muchy i wszelkiego rodzaju latające owady. Nie rozrabia....
Jeszcze raz błagam, pomóżcie.....
Kotek pojawił się u mnie rok temu (miał kilka tyg.). Ponieważ nigdy nie planowałam mieć zwierzaka ze względu na ogromną odpowiedzialność, dla tego jednego przełamałam się i został. Ale teraz niestety nie mogę go zatrzymać. Jeśli w ciągu tygodnia nie znajdzie się dla niego domek to będę zmuszona oddać go do schroniska a tego bardzo nie chcę .
Norris jest bardzo przyjacielskim kotem, nie jakimś tam dzikim, tylko bardzo towarzyskim. Codziennie wita mnie po pracy słodkim miauczeniem, a później sobie rozmawiamy - tak, tak, rozmawiamy, bo się skubany nauczył reagować na to co się do niego mówi i po swojemu odpowiada .
Chciałam oddać go do mojej mamy, ale jej kotka zareagowała na niego bardzo wrogo - tak się darła jakby była wściekła.
Oddam go z cała wyprawką: kuwetką, jedzeniem, koszykiem w którym bardzo lubi być wożony pomimo tego że trochę wyrósł (o innym nie ma mowy ).
Błagam, pomóżcie mi, bo niedługo z nerwów chyba zwariuję. Już same przygotowania przedwyjazdowe mnie nie stresują tak, jak to że muszę się rozstać z moim Norriskiem
Podejrzewam, że na wsi sprawdził by się jako rewelacyjny łowca myszek i wszelkiegoustrojstwa - w mieszkaniu regularnie gania muchy i wszelkiego rodzaju latające owady. Nie rozrabia....
Jeszcze raz błagam, pomóżcie.....