Kot ochrypł... ANGINA! Nuśka odzyskała głosik!

Coś się stało z Nuśką niedobrego. Przyszłam do domu, wzięłam na ręce i nie usłyszałam już popiskiwania, pomiaukiwania i burczenia jak zwykle ale jakieś pocharkiwanie, pojękiwanie i burczenie przez chrypę. Gdy wychodziłam z domu o 16 było wszystko ok, przyszłam o 21 i tu takie coś
Jeśli to ma jakieś znaczenie...
Nuśka do tej pory jechała na RC, ostatnio kupiłam jej Hill'sa, zjadła, ale ostatnia porcja paczuszki wylądowała na dywanie
To było we wtorek.Hills sie skonczył, kupiłam 30 dkg Acany, zjadła 10 chrupek i nie chce tego jeść. Nie pasuje. Zwykle Nuśka je skrzydło drobiowe skuciane z porcyjką Animondy Carny. Tamtym felernym razem na śniadanie dostała samą animondę, bo skonczyły się skrzydła
Po 2 godzinach zagryzła chrupkami Hillsa, po czym po chwili wszystko zwymiotowała. Chrupki były w całości, animondy ze sniadania było malutko, pewnie została strawiona. Ten paw nie był na skutek szybkiego połykania chrupek. Nuśka jest bardzo wybredna i je bardzo powoli przyglądając się trzy razy jednej chrupce, zanim postanowi ją zjeść
Zdziwił mnie ten paw, zjadła całą paczkę 400 gram Hillsa i zwymiotowała ostatnie chrupki z koncówki paczuszki. Dzisiaj zjadła śniadanko - skrzydełko z animondą... a za jakiś czas zaczęła mieć torsje ale haftowała samą czyściutką śliną. Bardzo chciała coś wiecej wyhaftowac ale nic nie leciało oprócz śliny. W slinie było parę kłaczków. Nie wiem ile tych kłaków ma być, gdy kot się zakłaczy. Może było z 10... nie wiem.
Nuśka zachowuje się normalnie, tylko ochrypła. Zawsze była gadułą, teraz milczy. Przełyka ślinę jakby jej coś w gardle stało. Obmacałam jej brzuszek, nie uskarża się na żaden ból.
Dałam do pysia parafinki i czekam...
Odrobaczana była 23 stycznia strongholdem, potem 29 maja pratelem.
Co robić? Weta nie mam żadnego o tej porze. Myslicie że sie zakłaczyła? Czy coś poważniejszego?

Jeśli to ma jakieś znaczenie...
Nuśka do tej pory jechała na RC, ostatnio kupiłam jej Hill'sa, zjadła, ale ostatnia porcja paczuszki wylądowała na dywanie




Nuśka zachowuje się normalnie, tylko ochrypła. Zawsze była gadułą, teraz milczy. Przełyka ślinę jakby jej coś w gardle stało. Obmacałam jej brzuszek, nie uskarża się na żaden ból.

Odrobaczana była 23 stycznia strongholdem, potem 29 maja pratelem.
Co robić? Weta nie mam żadnego o tej porze. Myslicie że sie zakłaczyła? Czy coś poważniejszego?
