Mam pytanie do doświadczonych kociarzy. Czy chodzicie ze swoimi pupilami na spacery?
Mój Buba jest bardzo domowym kotem tzn niewychodzącym i bez możliwości wylegiwania się na balkonie (bo takiego po prostu nie mamy). Z jednej strony cieszę się, bo dzięki temu mam go na oku i wiem, że nic złego mu się nie stanie (samochody, inne zwierzęta, dachy, itd). Nie ciągnie go na dwór, bo jako kastrat nie czuje powołania.
Z drugiej strony boję się, że otwarte i zabezpieczone moskitierą okno nie daje mu zbyt dużo tlenu...a wiosna taka ładna...
Czy powinnam go zabierać na spacery? Jak? Na smyczy?
Pozdrawiam!