Strona 1 z 10

Żabcia i Maluch-znowu razem-S.Kat

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 18:49
przez iwona_35
Właśnie wróciłam z ogródka, rozmawiałam z właścicielką, która przyniosła dwa piękne kocury, do schroniska, kóra jak powiedziała kierowniczce ,że zrzeka się praw do nich, ponieważ wyprowaca sie do Warszawy, gdzie własciciel kamienicy, nie pozwla na koty.....
Zadzwoniłam, rozmawiłam..kobieta chce te koty............lecz były niekastrowane..w mieszkaniu śmiedziało, niszczyły meble....nie wiem gdzie tkwi prawda..wiem,że nie bedzie mieszkać w Warszsawie tylko u swojej córki ....ta kobieta po rozmowie ,zgodziła sie aby je wykastować i obiecała że ..weźmie je z spowrotem....

Rozmowa była długa, ciężka...czasami bez sensu....ale namówiłam ją...zrozumiała,żę koty cierpią, i spokojnie umierają.....

I gdy wszystko było na dobrej drodze, Mała umówiła nas na zabieg..zadzwoniła córeczka.... :evil:

usłyszałam::::::
Matka jest niepoczytalna :evil: nie chce tych kotów...ona nie radzi sobie z rzeczywistościa :evil: narobiła długów..ja muszę ją utrzymywać :evil: koty śmierdzą.....nie chcę ich.... :evil: :evil: :evil:

Więc ja ze stoickim spokojem powiedziałam..że niech je lepiej uśpią....umrą sokojnie...niebędą musiały cierpieć w klatce, wyrwane z rzeczywistości..w klatce, ciasnej, smierdzącej....

nie będe okłamywać..że łudziłam sie na zrozumienie.,że zrozumie...że koty to żywe stworzenia, cierpiące,,bardzo....w sumie .......................liczyłam ..na ...sama nie wiem na co..........................



odpowiedź brzmiała..PROSZĘ NIE DZWONIĆ ..PROSZĘ JE UŚPIĆ

zostawiam to bez komentarzy..Mała ma zdjęcia..koty maja imiona..piękne czarne koty.....
Jest 19.45...Ja mam urlop, powinnam grilować teraz na ogródku.....a ja siedzę u teściowej..i pisze TOOOOOO...


sorryyyy... :( :(

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 18:56
przez Monisek
Ciekawe, co córcia zrobi z mama za jakiś czas, jeśli też okaże się kłopotliwa...

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 19:04
przez iwona_35
Monisek pisze:Ciekawe, co córcia zrobi z mama za jakiś czas, jeśli też okaże się kłopotliwa...


wierz...kobieta miała gdzię około 50 lat.....córcia przdstawiła się, że ma 20 lat........może mnie wiele osób zbojkotuje..ale nie chiałabym dożyć takiej chwili aby moje dziecko zadzwoniło i potajemnie..za
moimi
plecami było Panem Bogiem dla moich Kotów....


Łatwo mi mówić..ale ja mam dziecko w wieku 20lat..i niewyobrażm sbie takiej sytuacji...

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 19:59
przez Mała1
a ja juz myslałam, ze wróca do domku :crying:
zdjecia mam bardzo kiepskie, ale zaraz wkleje,zeby nie były takie anonimowe :(

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 20:01
przez iwona_35
Mała1 pisze:a ja juz myslałam, ze wróca do domku :crying:
zdjecia mam bardzo kiepskie, ale zaraz wkleje,zeby nie były takie anonimowe :(


sorry Mała ,ze nie zazwoniłam, ale po tym telefonie...od córeczki..nie miałam siły...na nic....skazała je na śmierć.....echhhhhhhhhhh :(

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 20:08
przez CoToMa
Co raz bardziej miałabym ochotę powystrzelać co najmniej połowę ludzkości!
:evil: :evil: :evil:

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 20:25
przez Mała1
:(

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 20:27
przez Monisek
:cry:

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 21:16
przez dzidzia
Bardzo smutna historia. Pokazuje brutalną prawde o ludziach. Jak ktos (koty) przeszkadza to wyrzuca się na smietnik a w najlepszym wypadku "tylko" się go nie szanuje (mama). Jak córka może zabronić własnej matce opieki nad jej własnymi kotami, jak córka może mowić obcym ludziom, że jej mama jest niepoczytalna.
Dlaczego mama, ktora kocha koty, nie nauczyła swojego dziecka kochać zwierzęta.
Biedne koty. Serce pęka.

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 21:34
przez Patr77
boże jakie bidulki przerażone.. :crying: :crying: :crying:
Czasami się zastanawiam skąd w ludziach tyle okrucieństwa.. Chociaż może lepiej się nie zastanawiać..

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 21:44
przez Zakocona
CZy te koty będą faktycznie uspione? 8O

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 21:46
przez genowefa
:crying: :crying: :crying:
Ja nie mogę, do tej pory Mruczki u mnie siedzą i jeszcze tyle kotów z Warszawy czeka na DT chociażby :cry:

PostNapisane: Czw sie 02, 2007 23:57
przez bettysolo
Zakocona pisze:CZy te koty będą faktycznie uspione? 8O


nie pozwolimy na to :?

PostNapisane: Pt sie 03, 2007 8:38
przez genowefa
hop po domek!

PostNapisane: Pt sie 03, 2007 18:55
przez Femka
kiedyś do weta pewna pani przyprowadziła około 6 letnią suczkę do uśpienia,bo suczka miała kamień w pęcherzu, a pani nie miała pieniędzy na zabieg...
suczka żyje i jest bardzo szczęśliwa... u mojej przyjaciółki. To był jedyny w życiu raz,kiedy dopuściłam się kradzieży. razem z wetem.

a tę panią przeklęłam. z cała "serdecznością", na jaką było mnie stać. i nie boję się za to iść do piekła.

Iwonka, bardzo Ci współczuję. Trzymam kciuki za koty.