Strona 1 z 7

DT? - TAK ! RUDI MA DOM !!!

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 13:58
przez mar9
Mam nieśmiałą propozycję: od miesiąca mieszkam sama w kawalerce (26 m2). Z uwagi na metraż w mieszkaniu są tylko jedne drzwi wewnętrzne (harmonijkowe do łazienki), nie bardzo więc jest możliwość oddzielania kotów (mam ich "na stanie" 3 - dwie kotki i kocurka). Jedna kotka była w tym roku zaszczepiona i odrobaczana, pozostałe były w ubiegym roku, a w tym roku będą w sierpniu po wypłacie szczepione. Kotki są zdrowe, niewychodzące. Nie mam balkonu, okna w czasie mojej nieobecności są zamykane, a gdy jestem w domu to są otwarte uchylnie (pod moim czujnym okiem), poza tym kotki na około 10 godzin dziennie są same w domu. Kotuchy dostają dobre suche (Purina) i niezłe mokre (Felix lub Gourmet)
Uff...trochę się rozpisałam, ale już dochodzę do sedna sprawy, otóż jeśli w/w warunki komuś będą odpowiadać to mogę nieśmiało zaproponować DT dla jakiejś bidy potrzebującej pomocy, podkreślam, chodzi o DT, bo moje kochane futra mają niezły temperament... :lol:
Dodam jeszcze, że dostęp do netu mam teraz tylko w pracy tj. 7,00-15,00

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 14:01
przez aamms
łomatko naprawdę? :D
Może brat Fumcika.. :oops:
Maluch, który mieszka w ruinach rozbieranych pawilonów przy Jana Pawła w Warszawie?
Wczoraj cudem uniknął wywiezienia do schronu, bo jakaś "dobra pani" chciala mu pomóc.. :evil:

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 14:22
przez Irma
Bardzo potrzebujemy domków tymczasowych dla kotów wyciaganych z katowickiego schroniska. Najlepiej skontaktowac się z Iwoną35 albo z Małą1

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 14:26
przez Ruach
:aniolek: :aniolek: :aniolek:

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 14:27
przez Ruach
ale, staraj się, żeby były zdrowe te maluchi.na DT... bo masz przestrzeń trudną do izolacji, kobieto cudna...

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 15:42
przez Mała1
ło matko mar9 nawet nie wiesz jak bardzo sa nam potrzebne tymczasy,
spadasz jak z nieba :1luvu:
Jeśli zdecydujesz sie na pomoc naszym schronikowcom, to obiecuję,ze bedziesz miała kilka kotków do wyboru.
Kilka kotów szuka tymczasów u Lidki, kilka u Jaagi, ja bedę miec chyba 2 kandydatury, zreszta mamy ich wszędzie pełno.
Nie mówiąc juz o tym, ze moznaby jednego wyciągnąc ze schronu.

Jutro z Iwoną jedziemy z rana do schroniska,pozniej się odezwiemy.
Oczywiscie jeśli to nam zechcesz pomóc :wink: -pleeeaaasssss :aniolek:

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 16:46
przez Lidka
My mamy cztery kotki ze schroniska. W tej chwili sa w niezbyt duzej klatce. Wszystkie cudne
Z tego watku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63554.
Chudziusienkie ale niebywale slodkie.
Powiedz tylko, ze chcesz ktoregos to chocby na piechote zaniose.
Szarusia bardzo chce do czlowieka, zreszta wszystkie.
pomozesz?

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 16:48
przez Batka
Może pomogłabyś dziewczynom z CK?
Magda i dziewczyny już nie wiedzą, gdzie ręce włożyć
:(
tu jest wątek - poczytaj, pomóż
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60749&start=750

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 6:31
przez mar9
Dziewczyny, oczywiście, że się nie wycofam z propozycji, problem tylko w tym małym metrażu i w związku z tym kotek na DT musiałby być zdrowy (brak możliwości izolacji), bo nie chciałabym narażać moich futer.
A co do wyboru kotka, to nie zmuszajcie mnie do tego :cry: , wybierzcie same, ja nie mam odwagi, mam tylko małą prośbę. Moi rezydenci dają mi nieźle popalić :lol: (szczególnie nocami), więc chciałabym za dnia móc w miarę nieźle funkcjonować :lol: a do tego potrzebne jest choć pare godzin snu :lol: . Poza tym nie mam żadnych wymagań :lol:

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 11:51
przez Mała1
to moze Kropcia z wątku Lidki-czwórka do brydza?
Obrazek
jest najspokojniejsza z całej czwórki i wyglada na zdrową, jeszcze nie jest zaszczepiona, ale najlepiej byłoby ja juz szczepić w jakimś domku, teraz siedzi w klatce w malutkim pomieszczeniu gospodarczym.
Lidka mogłaby jeszcze troche ja poobserwować. no i mozesz ja popytać o szczegóły.

albo białasek z błekitnymi oczkami, od wczoraj w schronie, tak strasznie mruczy i mocno sie wtula.
Na pewno jest do odpchlenia, poza tym wyglada zdrowiutko,ma apetyt, ale jak to z kotami które trafiaja do schronu nie można dać 100% gwarancji ,ze zdrowy.Zdjecia bedą wieczorkiem. Ze wzgledu na błękit oczek ma chyba wieksze szanse na szybki dom docelowy.

Wiesz mar9 ,takiej 100% pewnosci ,ze kot zdrowy to nigdy nie ma, one często ze wzgledu na zmiane miejsca zamieszkania tracą odpornosc i cos wyłazi.Gdyby nie Puszek i Mizia, to wziełabym kota do siebie na tydzień,zeby w razie czego bardzo dokładnie poobserwować, ale chwilowo nie mogę niestety :(

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 13:43
przez mar9
To może dla równowagi moich futer :lol: wzięłabym kotka (mam dwie koteczki i kocurka), tym bardziej, że jedna z kotek jest zazdrosna o druga kotkę a z kocurkiem nawet razem śpią...
Mała - wysyłam Ci PW z moim numerem telefonu, bo w domu nie mam netu, a za chwilę wychodzę z pracy.

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 19:57
przez Mała1
a moze jednak to cudo

ja nie potrafie przestac mysleć o tym maleństwie
jak wzięłam go na rece, to az skoczył do mojej twarzy i zaczął mnie lizać
niebieskookie cudo-niewiadomej płci-nie sprawdziałam :oops: jeszcze zdrowe

Obrazek Obrazek Obrazek

ale nie jestem w stanie obiecać,ze bedzie zdrowy, teraz jest, ale co bedzie za 3 dni, nie wiem :(

zadzwonie do Ciebie jutro

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 19:59
przez iwona_35
Albo te dwa koty, zdrowuśkie, bezbronne, umrą w schronie..kwestia..dni..córeczka zakazała mamie je zabrać ....skazała na smierć...echhhhh
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63774

PostNapisane: Czw sie 02, 2007 6:31
przez mar9
Wzięłabym te dwa przerażone czarnulki albo tego białego maluszka, które bardziej potrzebują pomocy? boshe, przygarnęłabym wszystkie, ale czy sobie poradzę :oops: i co najważniejsze, co na to moje kotuchy, to w końcu one rządzą w moim domu :lol:

PostNapisane: Czw sie 02, 2007 7:04
przez Mała1
mar9 :D
my do Ciebie dzis na pewno zadzwonimy, cały czas jeszcze rozstrzygaja sie losy czarnuszków, jeszcze jest malenka szansa,ze im sie uda, myslę bardziej o białasie, to powinna byc potem dośc łatwa adopcja.
Tylko nie wiem, czy Ty mozesz podjechac do Katowic? ja pracuje cały weckend, i cały czas mam zatkany przez koty, zadzwonie- pogadamy.
mówię Ci, jak on mnie lizał po twarzy