Strona 95 z 98

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 8:38
przez PumaIM
margotka1980 pisze:Ech, ale się narobiło :(
Jeszcze w piątek kociaki szalały razem, a dzisiaj przesiedziałam calą noc z Agatką, która nagle przestała w ogóle zwracać uwagę na nasze nawoływania, zrobiła się osowiała i strasznie smutna. Kotek, który zawsze reagował przymilaniem, teraz chowa się po kątach.
Agatka ma podrapany nosek i unika kontaktu. Do miseczki i kuwetki podchodzi tylko wtedy, kiedy mała śpi.
Podczas, gdy mała z każdym dniem się ośmiela, nasze czarne diablątko zamienia się w smutną skarpetkę leżącą w kącie i uciekającą do innego pomieszczenia niż mała. Nie goni nawet za swoją ukochaną dzwoniącą piłeczką :( Mała przegoniła Agatkę z drapaka, nie pozwala jej wejść na parapet, zabiera zabawki. Już sama nie wiem, co robić...

Chyba jednak powinnaś przejść się z nią do weterynarza. Skoro wcześniej bawiły się razem i wylizywały, to raczej nie są kłopoty międzykocie, tylko coś jej dolega :( Unika Małej, bo źle się czuje i takie żywiołowe kocię zwyczajnie ją męczy...

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 22:19
przez Krzysio
To prawda... Ze swojego smutnego doświadczenia wiem że gdy kot źle się czuje to szuka odosobnienia i jest bardzo osowiały... Wizyta u veta czym prędzej...

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Wto wrz 20, 2011 12:55
przez margotka1980
Podjęliśmy smutną decyzję o oddaniu Maluszka.
Z Agatką wszystko w porządku. Wystarczyło parę godzin bez małej żeby znów zamieniła się w rozbawionego kotka.
Pani doktor powiedziała, że mała musi mieć bardzo dominującą naturę, czego nie było widać, jak siedziała w klatce sama. Mam nadzieję, że znajdzie domek.
Przykro :( Ale jeszcze bardziej było przykro patrzeć, jak kochany i miły kotek dostaje wciery od malca :(
Raczej już nie będę szukała drugiego kota. Zwłaszcza, że Agacia tak emocjonalnie zareagowała.
Zdaję sobie sprawę, że to trochę moja wina, bo to ja nauczyłam Agatkę żeby chowała pazurki podczas zabawy i nie gryzła. Dla człowieka miluch, ale dla innego kota ofiara. Szkoda by było żeby taki mądry zwierzak popadł w jakąś depresję.
Pozdrowienia ode mnie i motorek od Agatki, która znów wróciła na kanapę:) :kotek:

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Wto wrz 20, 2011 23:10
przez Krzysio
Szkoda że tak to się stało... Nie wiem ale może było błędem puszczenie obu kotów na żywioł i stąd tak się sprawy potoczyły... Może wszystko to było zbyt raptowne i koty zamiast przyzwyczajać się do swojej obecności powoli, zostały rzucone dosłownie na głęboką wodę... Sytuacja je przerosła... Nasze koty były trzymane w różnych pomieszczeniach ale czuły swoje zapachy i wiedziały że jest drugi w domu... Poczytaj jak to było u nas...

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Wto paź 18, 2011 19:41
przez Krzysio
Myślałem ze doszliśmy już do siebie po stracie naszych kotków ale nie... Tak nie jest... Przez czysty przypadek na dyktafonie nie używanym od miesięcy, znalazłem nagranego Szczęściarza... Szok dla nas był tak wielki że oboje się rozpłakaliśmy... Straszne że po upływie tylu miesięcy dalej może to tak boleć...

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Sob paź 22, 2011 21:52
przez agata_-c
Mam 3,5 letniego kocura a w lipcu tego roku na ulicy znalazłam maleńką chorą kotkę. Z małą było dużo problemów, była to sama skóra i kości, mocno chora(katar, zapalenie górnych dróg oddechowych, musiałam ją na siłę karmić i poić strzykawką) w TOZie pani weterynarz powiedziała " Tego kociaka najlepiej byłoby uśpić, bo jest tyle zdrowych kotów do wzięcia a ten jest mocno chory, słaby, wygłodzony(ważyła wtedy mniej niż 700g) i ma małe szanse na przeżycie" Nie posłuchałam. Kotek żyje i po kilku tygodniach choroby oraz przy pomocy jednej z forumowiczek ma się dobrze (waży już ponad 3 kg i jest żywym srebrem - całymi dniami aportuje ). Duży kot zaakceptował ją po kilku tygodniach warczenia, syczenia na wszystkich i siedzenia za kanapą. Teraz są największymi przyjaciółmi :) Duży kot też wyleczył się z kilkumiesięcznego zapalenia pęcherza, bo wreszcie zaczął się ruszać. Koty ganiają się, robią kocie zapasy i przesiadują wspólnie na balkonie ( osiatkowanym :) ) Świetnym rozwiązaniem jest mieć więcej niż jednego kota :)

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Śro paź 26, 2011 7:38
przez jozefina1970
A u mnie mija ponad pięć miesięcy i jakiejś zbytniej miłości nie widać... P. jest u nas na kwarantannie, niedługo wyjedzie. A jak się zastanawiałam nad drugim kotem ale widzę, że moja Mru to chyba typowa jedynaczka i introwertyczka...

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Czw paź 27, 2011 15:39
przez Nirris
Nie straszcie...
W grudniu mamy zamiar dokocić się. Do naszego kocura rezydenta dojdzie kicia. Z hodowli,ale rzecz jasna wysterylizowana. I zaczynam zastanawiać się jak ten proces minie. Czy kocur ją zaakceptuje? Kicia jest młodsza od Salema.

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Czw paź 27, 2011 20:17
przez magdaradek
to wszystko zależy od danych kotów.
Ja myślę, że trzeba być dobrej myśli :ok:

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Czw paź 27, 2011 20:38
przez Nirris
Oba mega przytulaśne,kochane i wesołe przylepy :)

Hodowczyni pociesza mnie,że MCO to takie pozytywne koty i rzadko zdarza się,że nie lubią towarzystwa.
Liczę,że mała trochę rozrusza mi kota ;) Mieszkanie nie największych rozmiarów,a kot chce się ścigać - człowiem się nie rozpędzi :ryk:

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Czw paź 27, 2011 23:33
przez PumaIM
Bywa, że kocury opiekują się młodzieżą. Chociaż to częściej z kociakami się zdarza, a kicia już pewnie podlotek co najmniej?

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pt paź 28, 2011 6:51
przez jozefina1970
Podobno lepszy układ jest wtedy, gdy są dwie płcie . Ale nie wiem jak to się sprawdza.

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pt paź 28, 2011 10:23
przez Nirris
W chwili przybycia do nas będzie miała 11 miesięcy...

Ja właśnie chciałabym mieć obie płcie,a nie tylko jedną ;) Liczę,że jednak wszystko się nam uda!

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pt paź 28, 2011 10:27
przez jozefina1970
Nirris pisze:Ja właśnie chciałabym mieć obie płcie,a nie tylko jedną

No wiem - dlatego pewnie bierzesz :-) Ja też o tym myślałam ale moja introwertyczka to nie wiem, czy to wie - że lepsza na dokacanie jest odmienna płeć 8)

Re: Aaa .. Kotki dwa ...

PostNapisane: Pt paź 28, 2011 10:34
przez Nirris
Boimy się właśnie tego,że Salem odkąd w wieku 7 miesięcy do nas przybył rok temu tak był cały czas jedynakiem. A teraz ma mieć koleżankę. Niby kot spokojny,wesoły i bardzo kontaktowy,ale raczej bojaźliwy (kiedyś kotka sąsiadów pomyliła drzwi i wpadła do nas,jak Salem ją zobaczył a ona jego to czmyhnęli gdzie pieprz rośnie :ryk: ).