Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2011 8:24 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Stare powiedzenie kociarzy mówi że gdy masz dwa koty to tak, jakbyś miała o jednego kota mniej.
Na początku będą wrogo się odnosić do siebie. No w końcu na terytorium rezydenta wkroczył ktoś nowy.
Poszperaj w tym wątku - opisaliśmy jak nasze koty się poznawały i pr to łatwezyzwyczajały do siebie. Wszystko zależy od tego ile możesz im poświęcić czasu. My poświęciliśmy im cały czas wolny i staraliśmy się nie wyróżniać żadnego.
Nie jest to łatwe ale życzę powodzenia.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw cze 16, 2011 22:17 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Rok temu gdy obaj nasi Chłopcy jeszcze żyli, jakby wiedziony przeczuciem oddałem do zrobienia kilka plików ze zdjęciami... Odebrałem je gotowe, gdy Kocisia już nie było... Zdjęcia są ciągle zapakowane tak jak je odebrałem... Nie mam odwagi by je rozpakować... W domu nic się nie zmieniło... Wszystko czeka na nich... Zupełnie jakby mieli wrócić za chwilę....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt cze 17, 2011 10:12 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Może wrócą.....w innym futerku.
:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 11, 2011 13:04 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Mam szybkie pytanie: rozważam dokocenie naszej kotki, żeby towarzystwo miała. Czytałam, że lepiej dokacać kotem płci przeciwnej. Czy ma to jakieś merytoryczne uzasadnienie??

I jeszcze jedno pytanie: jak z kosztami utrzymania jednego a dwóch kotów? Czy jest znaczna różnica??
Kot składa się z futra i czterech łap: dwóch przednich do rozpędzania i dwóch tylnych do hamowania :D

...kisses kept are wasted. love is to be tasted...

Obrazek Obrazek

kapciuszek

 
Posty: 11
Od: Wto cze 28, 2011 15:45
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lip 11, 2011 15:09 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Jeżeli chodzi o koszty to jest w sumie niewielka różnica. Wiadomo, szczepienia x 2, ale to tylko raz w roku. My mamy 2 kocury, dogadują się, bywa, że śpią obok siebie, chociaż zdarza się to rzadko. Mamy też kotkę na DT i ona warczy na kocurki, ale nie wiem, czy to z powodu płci, czy w ogóle nie toleruje innych kotów.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lip 15, 2011 22:11 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Ja też mam dwa przeciwnej płci. Posyczały na siebie ze 3 nocy (noce, bo nowa koczowała początkowo tylko jak ja bezpiecznie spałam w łóżku) ale po dosłownie kilku dniach prychanie ustało i przekształciło się w bardzo ciekawskie podglądactwo.
Teraz nie są jakoś specjalnie nierozłączni ale zawsze jest dla nich zajęcie w postaci podpatrywania co akurat robi drugi.
Powiem jedno, mimo zwiększonych kosztów (wet, żwirek, żarełko, przysmaki ;) ) i generalnych problemów z relacją "ja - nowy kot" (po kilku miesiącach dalej straszny z niej dziczek :? ) nie żałuję dokocenia.
Koty wreszcie nie są same, w biedzie owczym pędem się wspierają (ostatnie grzmoty :) ), a ja spokojnie mogę sobie wyjść do kina po pracy bez wyrzutów sumienia, że mój jeden kot siedzi po drzwiami i czeka.
Jeśli mogę coś zasugerować to szukaj kota pro-ludzkiego żebyś Ty miała łatwiej.
A koty na pewno się prędzej czy później dogadają.
I jeszcze jedno - przed dokoceniem przeprowadzałam mały rekonesans - tu na forum i wśród doświadczonych kociarzy - płeć nie ma większego znaczenia i na pewno nie jest receptą na udane pożycie dwóch kotów. Liczy się ich osobisty, unikatowy charakter.
Obrazek Obrazek Obrazek

Sloper

 
Posty: 232
Od: Pon sty 10, 2011 11:18
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon lip 18, 2011 21:51 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Kochani nie chce mi się czytać aż tyle stron,bo nie mam na to czasu :oops:
powiedzcie mi tylko ile około trwa zaprzyjaźnianie...bo nie wiem czy moje koty są na dobrej drodze
Mam 2 dorosłe koty i jednego maluszka którego znalazłam.

Kotka wysterylizowana 1 roczna
malutki kocurek-nie jest kastratem,bo jest za mały
i dorosłego kocura też nie jest wykastrowany (wiek 9 miesięcy)

szyszka87

 
Posty: 6
Od: Sob lip 16, 2011 23:02

Post » Sob sie 13, 2011 20:51 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

No ja mam podobne pytanie. Bałagan na tym forum. Chcę wziąć drugiego kota do trzyletniego kocura. Jaki wiek i płeć będą najlepsze? Czy kolor ma znaczenie?

prostownica

 
Posty: 7
Od: Nie cze 14, 2009 17:32

Post » Pon sie 15, 2011 9:22 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

No cóż... Jeśli macie nadzieję i myślicie że takie dodatkowe dokocenie da się załatwić w tydzień no góra w miesiąc, to się mylicie... Radzę naprawdę przeczytać te wszystkie strony zwłaszcza w tym temacie... Jak długo będzie to trwało, zależy od samych zwierzaków i może się też tak stać, że nigdy nie przypadną sobie do gustu... Zalecana jest cierpliwość i to kolosalna, bo bez niej nic nie zdziałacie....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon sie 15, 2011 9:57 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Cierpliwość i spryt większy od kociego :wink: Czasem trzeba stosować rozmaite sztuczki i podstępy...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 21:19 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Drogi Krzysiu i Janko, przestudiowałam wątek, kiedy szukałam czegoś na temat łączenia obcych sobie kociaków. Lektura tak mnie wciągnęła, że czytałam w domu i w pracy (ale o tym cicho sza :roll: )
Moje dziewczęta: roczna Agatka i trzymiesięczna Mała vel Dusia vel Diuna (jeszcze się nie zdecydowaliśmy, ale opcja z Małą wygrywa)
już dzisiaj, czyli czwartego dnia od przyniesienia maleństwa, razem szaleją z piłeczką i wylizują się po łebkach.
Wydaje mi się, że Mała bardziej boi się nas niż Agaciuli. Maluszka została znaleziona na grochowskim podwórku i podleczona przez panie z lecznicy Felis. Siostrzyczce maleństwa nie udało się przeżyć, ale moje sreberko i jej braciszek, znalazły swoje domy.
Kocia już coraz odważniej spogląda na świat wokół, chociaż pierwsze dni spędziła w kominku i w kąciku za szafą. Teraz mnie obserwuje z ukrycia, co ja robię, że tak śmiesznie stuka... ale dosyć o tym, bo mogę tak nadawać godzinami.
W każdym razie, K i J, współczuję Wam z całego serca, bo nie wiem, co bym poczuła, gdyby którejkolwiek z moich dziewczynek coś się stało.
Wasze teksty są tak pełne miłości i ciepła dla zwierzaków. Wspaniała i pouczająca lektura :)
Pozdrawiam gorąco.

margotka1980

 
Posty: 3
Od: Czw wrz 15, 2011 21:55

Post » Sob wrz 17, 2011 12:56 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Mam pytanie...

Dokociliśmy się... Od lutego mamy w domu teraz już ok. 10 miesięcznego kocurka (z domu tymczasowego) i ponad dwa miesiące temu postanowiliśmy sprawić jemu i sobie towarzystwo. Mala (z pod bloku) jest mniej więcej w wieku Noxa, jest u nas ponad pięć tygodni.... Tak jak Noxa wysterylizowaliśmy ją jak tylko weterynarz pozwolił. Jest ciężko ale to było do przewidzenia. Kochamy bezgranicznie oba nasze kotki, a one siebie.... no właśnie.

Mala to kochana przylepa, miniatura kota ( 2,3 kg już podtuczona), Nox to duży kocur (5 kg i wzorowa sylwetka). Nie umiem go rozgryźć. Czasem jest dobrze, potrafią leżeć w bliskiej odległości i nie atakować się, bawić się jedn zabawką (chwilę)... Nox potrafi podejść do Mali i wylizać ją trochę, a po chwili rzucić jej się z furią do gardła... co to znaczy?

K_arolina

 
Posty: 4
Od: Pt sie 26, 2011 20:15

Post » Sob wrz 17, 2011 23:24 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Z naszymi kotami też tak było... Wydaje mi się że to kolejny etap... Na początku musiały przyzwyczaić się do siebie wzajemnie, musiały zaakceptować fakt że będzie jeszcze jeden kot w domu... Teraz pewnie będzie rozgrywana kwestia kto tu będzie rządził... Nox z racji wielkości będzie tu niejako uprzywilejowany ale jeśli kotka nie będzie pękać i będzie sprytna to nie da się... Z naszymi było podobnie... Kociś był mniejszy ale bardziej sprawny i silniejszy, za to Szczęściarz mimo że był większy to taka trochę ciapa... Cudownie to wyglądało jak się wreszcie dogadały i leżały przytulone do siebie... Cierpliwości i spokoju a będzie ok...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Sob wrz 17, 2011 23:31 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Margotka... trzeba spokoju bo jeśli Mała widywała dwunożnych z daleka i do tego w nie zawsze sympatycznych okolicznościach, to jednak musi minąć sporo czasu... Kicia musi zaakceptować was a zwłaszcza fakt że jesteście tak blisko i to ciągle... Kot to wrażliwe zwierzę i lubi jak się odnosi do niego spokojnie i łagodnie... Nie lubi głośnych dźwięków... Naszego Kocisia przerażały wszystkie dźwięki rozlegające się za ścianami czy na klatce schodowej, ale potrafił rozróżnić to co dzieje się za oknem... Zresztą okno było zawsze pełne atrakcji dla niego i co ciekawe nigdy nie chciał uciekać...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon wrz 19, 2011 6:17 Re: Aaa .. Kotki dwa ...

Ech, ale się narobiło :(
Jeszcze w piątek kociaki szalały razem, a dzisiaj przesiedziałam calą noc z Agatką, która nagle przestała w ogóle zwracać uwagę na nasze nawoływania, zrobiła się osowiała i strasznie smutna. Kotek, który zawsze reagował przymilaniem, teraz chowa się po kątach.
Agatka ma podrapany nosek i unika kontaktu. Do miseczki i kuwetki podchodzi tylko wtedy, kiedy mała śpi.
Podczas, gdy mała z każdym dniem się ośmiela, nasze czarne diablątko zamienia się w smutną skarpetkę leżącą w kącie i uciekającą do innego pomieszczenia niż mała. Nie goni nawet za swoją ukochaną dzwoniącą piłeczką :( Mała przegoniła Agatkę z drapaka, nie pozwala jej wejść na parapet, zabiera zabawki. Już sama nie wiem, co robić...

margotka1980

 
Posty: 3
Od: Czw wrz 15, 2011 21:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 245 gości