izka53 pisze:jaka koleżanka ?
mały upierdliwiec, z którym dorosły kocur nie wie co ma zrobic. Krzywdy nie zrobi, ale ani się nie pobawi, ani nie będzie miał jak przed tym uciec. Nie różnica wielkości jest problemem, ale różnica wieku i temperamentu. Takie dokocenia bardzo rzadko się udają.
Wiesz, to jest tak, jak powiedzieć dorosłemu człowiekowi, że przedszkolak jest jego kumplem.
U nas dokocenie to zawsze znaleziony kociak (wiek: od 2 do 8 tygodni). Do dorosłych kotów.
I wszyscy dają radę. Czyli udało się już 5 razy.