a ja tylko dodam jeszcze( juz leze do wyra juz juz
) ze urosnie ci serducho kiedy drugi kot przyjdzie do ciebie i pokaze ze cie kocha, ze mu dobrze..ze docenai to ze jest u ciebie .ja- ta niby co sie nei wzrusza-nie raz pobuczalabym sie patrzac na to jaka szczesliwa zaba jest teraz...radosc ze moglas pomoc zwierzakowi.
adaptacja troche trwa...ale warto wytrzymac..warto naprawde
jak sie zaczna tluc to ..eh poczytasz na forum co sie robi wtedy
ja, inka i inni tez mieli takie problemy.spokoj cie uratuje...i izolacja jakby co jednego kota w lazience
Ostatnio edytowano Sob kwi 26, 2003 2:17 przez
ipsi, łącznie edytowano 2 razy