Jakoś ten wątek zdycha i trzeba go ratować:) I Klub.
Coś mi się zdaje, że o ile mój Piór prezesem nie zostanie to chociaż sekretarzem
Po kolei, koty są u mnie już 4,5 roku. Koty, bo wzięłam od Nordstjerny dwupak.
Postępów właściwie brak. Jeśli są to niewielkie. Piór trochę się oswoił, ale tylko trochę. Jak to wygląda na co dzień?
Ano nadal główne zajęcie Piór to spiórniczanie. Duży to wróg Duży może podejść i wyciągnąć jedynie rękę na odległość 20 cm, na tym koniec. Jedyny moment kiedy mogę Pióra głaskać to wtedy gdy kładzie się na moich nogach.
Natomiast rośnie w nim ciekawość w stosunku do obcych, wychodzi, przygląda się z odległości metra.
Z Cykorem sprawa odwrotna, miziak okrutny ale tylko ja mogę, czasem domownicy. Natomiast obcych boi się panicznie.
Dzika dzicz:)