Strona 1 z 1

Szczecin - Jak zorganizować karmę? - sytuacja tragiczna

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 12:57
przez kotalizator
Sprawa wygląda tak:
współpracujemy z karmicielką (pomagamy w sterylizacjach itp), która ma na swoim garnuszku prawie 150 kotów, sytuacja ją przerosła :?
Nie chce tu wchodzić w jej prywatne i finansowe sprawy, ale mowiac krotko po prostu jej na to nie stac. Jest to osoba, która w zasadzie wszystkie pieniadze wydaje na koty, co powoduje, że zaczyna tracić płynność finansową.

Drugą osobą jest pani prowadzaca spory dom tymczasowy dla kotów, aktualnie przebywa u niej około 30 kotów. W Szczecinie jest prawdziwe zatrzesienie kociat, a okres od przyjecia kota do jego wyadoptowania coraz bardziej sie wydluza. Rozsadek jej podpowiada zeby nie porzyjmowac wiecej kotow, ale w wiekszosci przypadkow jej odmowa wiazalaby sie z wyrokiem smierci dla kociat. Ta sytucja zaczela przerastac jej skromne mozliwosci finansowe. Po jej głowie zaczynają krążyć myśli, że będzie musiała zaprzestać działalności, bo finansowo nie da rady dłużej tego ciągnąć.

Ze swojej strony staramy sie pomagac w transporcie, ogloszeniach adopcyjnych, robieniu zdjec kotom, od czasu do czasu paczka karmy, ktora jest malenka kropla w morzu potrzeb.

Przed wszystkim potrzebna im jest karma i koci żwirek.
Jesteśmy załamani.
Te kobiety nie dostają od nikogo ani złotówki.

Wiem, że w niektórych miastach karmicielki dostają jakiś przydział karmy.
Czy myślicie, że jest jakas szansa żeby uzyskac karme od wladz miasta?
Jak sie za to zabrac?

Nie jestesmy zadna fundacja, panie rowniez sa osobami prywatnymi.

Pani prowadzaca dom tymczasowy obawia sie tez sytuacji, ze jesli upubliczni swoje dane czekaja ja masowe porzucenia kotow i psow pod jej domem, wiec sytacja robi sie patowa.

Bardzo Was proszę, doradzcie co mozemy dla nich zrobic.

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 14:48
przez Henia
Ja suchą karmą mogę się podzielić.Jeżeli zbierze się kilka osób ,to zostanie tylko załatwienie transportu.W Warszawie gminy dają karmę karmicielkom.W Śródmieściu co dwa miesiące nie jest tego dużo ale zawsze coś.Trzeba iść do wydziału ochrony środowiska i powiedzieć im że jest problem,że jest bardzo dużo wolnożyjących kotów a niestety osoby które dokarmiają są to osoby biedne .Że inne miasta rozdają karmę,niech i oni przeznaczą kwotę na dokarmianie.

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 20:19
przez kotalizator
Dziękuję serdecznie.

Zastanawiam się tylko jak dobrze zabrać się za załatwianie karmy od miasta, bo z samych rozmow z urzednikami to czesto niewiele wynika.
Napiszcie prosze jak to wyglada w innych miastach, na co konkretnie moga liczyc karmicielki?


Z kolei żeby zwracac sie do jakichs firm to nie mamy osobowosci prawnej.
Czyżby założenie fundacji było nieuniknione?

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 20:22
przez Beata
nie wiem, z czym zwiazane jest prowadzenie Fundacji ale chyba warto...
chociazby dlatego, ze mozna ludzi przekonywac, zeby pomagali (wplacajac pieniadze) a potem moga to sobie odliczyc w ramach darowizny do 6% calkowitego dochodu
pewnie inne powody tez sa, dlatego wiekszosc osob na forum dzialajacych w ten sposb Fundacje czy Stowarzyszenia zaklada
moze warto zapytac ich bezposrednio na pw?

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 20:33
przez MariaD
kotalizator pisze:Dziękuję serdecznie.

Zastanawiam się tylko jak dobrze zabrać się za załatwianie karmy od miasta, bo z samych rozmow z urzednikami to czesto niewiele wynika.
Napiszcie prosze jak to wyglada w innych miastach, na co konkretnie moga liczyc karmicielki?


Z kolei żeby zwracac sie do jakichs firm to nie mamy osobowosci prawnej.
Czyżby założenie fundacji było nieuniknione?


W Warszawie sprawę rozdawnictwa karmy i talonów na kastrację kotów wolnozyjących załatwia Wydział Ochrony Środowiska danej dzielnicy, więc może i w Szczecinie od nich zacząć?
Zapytać wprost, czy nie moga przeznaczyć środków na zakup karmy i sfinansować/dofinansować kastracji kotów wolnożyjących. Opisać sytuację, nawet pokazać (na Mokotowie warszawskim ktoś z wydziału oglądał każde miejsce dokarmiania kotów przed zarejestrowaniem danej osoby jako karmicielki).

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 7:14
przez Henia
W Śródmieściu nawet nie sprawdzali,zgłosiłam przez swoją administrację wypełniłam druk i oddałam .Może trzeba się dowiedzieć kto z władz miasta lubi zwierzęta i ich los nie jest mu obojętny .Uderzyć do niego albo do niej.W Warszwie to działa od czasu kiedy Prezydentem Warszawy został Lech Kaczyński.

PostNapisane: Czw lip 19, 2007 21:54
przez pixie65
Kotalizator :!: Prosimy o zajrzenie tutaj:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2351148#2351148

i podanie adresu skarbonki. Fundusz Dzidziulcowy ma trochę drobnych od Dzidzi dla Was... :wink:

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 20:41
przez kotalizator
Wspaniała i niespodziewana informacja!
Forumowicze z wątku, do którego pixie65 podała link, podarowali 335 złotych na zakup karmy dla kociąt i kotów.

Bardzo serdecznie dziękuję!!! :D

W domu tymczasowym, o którym pisałam przebywa już prawie 40 kociąt!
Każda paczuszka karmy, każda puszka, każdy żwirek jest na wagę złota. :(
Jeśli ktoś może podarować jedzenie dla kociąt - będziemy bardzo wdzięczni, gdyż panią, która się nimi opiekuje z wielkim trudem stać na zakup najtańszych puszek. :?

Ta pani wczoraj znowu nie umiała odmówić, bo jej odmowa oznaczała oddanie kociąt do schroniska - przyjęła 5 kolejnych kociąt.

Tu znajdziecie niektóre kociaki z tego domu tymczasowego (poza Vaderem i 6 kociętami, które są po naszą opieką).
http://www.adopcje.org/user630-0.html

PostNapisane: Nie sie 05, 2007 13:24
przez kotalizator
485 złotych na koncie. :1luvu:
48 kg Acany już w drodze ze sklepu internetowego.

Jeśli ktoś jeszcze chciałby wesprzeć któregoś kociaka puszkami, paczką karmy lub żwirku to gorąco namawiam.

http://www.adopcje.org/user630-0.html