Amigo umarł (') - koty p. Ali

Wczoraj zabrałyśmy kota, wychudzonego jak Feliks. Od razu pojechałam z nim do lecznicy. Okazało się, że w brzuchu wyczuwalny jest guz wielkości pięści. Badało go dwóch lekarzy, miał dwukrotnie robione usg. Najprawdopodobniej jest to bardzo powiększona nerka, ale nie ma pewności. Pobrano mu też krew do badania. Jest odwodniony. Nie ma apetytu.
Dostał na imię Amigo, bo jest bardzo grzeczny i przyjacielski. Wczoraj dał sobie wszystko zrobić, a przeciez takie obmacywanie i robienie usg nie należy do przyjemności. Na dodatek dopiero za trzecim podejściem udało mu sie założyć wenflon, żyłki ma tak cienkie, że ciągle pękały. Tylko raz chwycił ząbkami mnie za rękę, ale nie ugryzł. Chciał może tylko pokazać, że juz ma dość.
Dzisiaj jadę po wyniki. To taki kochamy i miły kotek. Co będzie dalej???

Dostał na imię Amigo, bo jest bardzo grzeczny i przyjacielski. Wczoraj dał sobie wszystko zrobić, a przeciez takie obmacywanie i robienie usg nie należy do przyjemności. Na dodatek dopiero za trzecim podejściem udało mu sie założyć wenflon, żyłki ma tak cienkie, że ciągle pękały. Tylko raz chwycił ząbkami mnie za rękę, ale nie ugryzł. Chciał może tylko pokazać, że juz ma dość.
Dzisiaj jadę po wyniki. To taki kochamy i miły kotek. Co będzie dalej???


