Plazmocytarne zapalenie skóry kotów

Witam wszystkich po długiej nieobecności
Problem, jak w tytule. Takie coś zdiagnozowano u mojej koty. Nie udało mi się znaleźć w necie praktycznie żadnych informacji na temat tego schorzenia, wiem więc tylko tyle, ile dowiedziała się wetka (która zresztą też pierwszy raz zobaczyła to "naszych" łapkach). Leczymy objawowo - maścią, a właściwie kropelkami ze sterydem (stosowane zewnętrznie), ale niestety ta metoda średnio się sprawdza... Wiem, że alternatywą jest podawanie sterydu w zastrzykach; trochę się tego boję ze względu na działania uboczne. Szukam więc wiadomości, może ktoś ma doświadczenia z taką przypadłością, może możecie polecić sprawdzonego weta-dermatologa (?) w Krakowie?

Problem, jak w tytule. Takie coś zdiagnozowano u mojej koty. Nie udało mi się znaleźć w necie praktycznie żadnych informacji na temat tego schorzenia, wiem więc tylko tyle, ile dowiedziała się wetka (która zresztą też pierwszy raz zobaczyła to "naszych" łapkach). Leczymy objawowo - maścią, a właściwie kropelkami ze sterydem (stosowane zewnętrznie), ale niestety ta metoda średnio się sprawdza... Wiem, że alternatywą jest podawanie sterydu w zastrzykach; trochę się tego boję ze względu na działania uboczne. Szukam więc wiadomości, może ktoś ma doświadczenia z taką przypadłością, może możecie polecić sprawdzonego weta-dermatologa (?) w Krakowie?