Strona 1 z 3

kot w stadzie - dominacja?

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 14:35
przez Ofelia
O rany. Ten TZ mnie meczy ciagle pytaniami, na ktore nie znam odpowiedzi ;)

On psiarz, wiec chcialby wiedziec jak koty ustalaja swoja pozycje w domu.
No bo on twierdzi, ze to co ja uznaje za objaw milosci Samuela do TZ (ocieranie, głaskanie łapką po twarzy, włażenie na niego jak śpi) jest próbą zdominowania TŻta.

Ja i tak wiem, że rządzi Koko ;)
Wczoraj TŻ chcial zamknac Koko na noc w łazience, ale nie wiedzial, ze to sie robi ślizgiem tzn. wślizga się Koko i zamyka dzrwi. On wchodził,kładł ją na podłodze i próbował wybiec. Oczywiście Koko była pierwsza. Tak jej się spodobały wyścigi z TŻ, że aż się rozgadała :)

No, dobrze, ale jak z tą kocią dominacją?

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 14:39
przez Hana
Jeżeli Twój TŻ ma rację (ocieranie - głaskanie - włażenie) to ja jestem zdominowana przez moją kocicę... 8O

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 14:40
przez rozalia
a my obydwoje...

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 14:41
przez Macda
Ocieranie sie itp jest oznaka zaufania i przywiazania z tego co czytalam...

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 14:46
przez Estraven
Po pierwsze - dla wiadomości Twojego TŻ psiarza - niemal wszystkie koty nie są stadne i nie występuje wśród nich walka o dominację w stadzie. Głównie dlatego, że nie tworzą stada. Jedynym wyjątkiem są lwy.

Pozycja poszególnych kotów w gromadzie zależy przede wszystkim od ich płci, stażu posiadania potomstwa (koteczki) oraz indywidualnego temperamentu i charakteru. Brak zatem uniwersalnego klucza "porządku dziobania", który można odnaleźć w społecznościach szczurów, psów i ludzi.

To, co nawykły do stadnego postrzegania świata człowiek bierze za chęć zdominowania, jest w przypadku kontaktu z kotem czynioną ze strony zwierza próbą nawiązania kontaktu i ułożenia relacji w układzie jeden na jednego, bez szerszego kontekstu - czyli nie wiąże się z wyznaczaniem pozycji w grupie.

Jeśli kot próbuje sobie kogoś "podporządkować" zwykle (czyli poza sytuacjami nerwicowymi) wiąże się to z jego własną wygodą - czyli próbuje ustalić relacje tak, jak będzie mu wygodnie (zgodnie z "zasadą przyjemności"). Ale to znamy chyba wszyscy... :wink:

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 17:35
przez Ofelia
Dziekuję. Przeczytam TŻowi :)

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 18:34
przez Eva
Mam prośbę, Estravenie, wyjaśnij jeszcze różnicę między stadem a grupą.
Myslałam że moje koty tworzą takie małe stado.
Kotka posiadająca dzieci jest najzupełniej pewna siebie, potrafi dołożyć kocurowi (bez powodu, bo np. mały piśnie), pierwsza idzie do miski a kocur czeka obok przystępując z łapy na łapę.
Kotka która nie rodziła dzieci, czekała aż inne zjedzą i dopiero wtedy szła do miski (żal mi jej było, więc dostawała osobno), czasami dostawała od innych, ale niegroźnie.

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 18:52
przez Estraven
Well :)

W stadzie obserwujemy zawsze sztywną hierarchię z osobnikiem (albo parą) ALFA na samym szczycie i całą (czasem złożoną) siecią podległości. Dla istoty stadnej przynależność do grupy jest ważniejsza zwykle nawet, niż jej byt osobniczy, a wartość własna mierzy się stopniem posiadanej władzy. Takie stworzenie traci często znacznie poza grupą nawet samą zdolność przetrwania. Charakteryzuje się też zazwyczaj wysokim stopniem agresji wewnątrzgantunkowej, gdyż celem jego życia (w kontekście społecznym) jest wywalczenie jak najwyższej pozycji.

W gromadzie brak sztywnej hierarchii. Owszem, są osobniki ważniejsze i mnie ważne, ale nie znajdzie się pary ani osobników ALFA. Kontakty nawiązywane są wedle klucza charakterologicznego (kto kogo lubi) a nie społecznego (kto kim jest w grupie). Można powiedzieć, że stworzenia stadne są silnie konformistyczne, zaś gromadne nonkonformistyczne - jak koty właśnie, które potrafią płynnie zmieniać przynależność grupową albo z grupy się wyłączać wedle własnego życzenia, nastroju i tak dalej. Nawet wtedy, gdy cieszą się w tej grupie dużą estymą. Stworzenie stadne b. rzadko porzuca grupę, o ile jest w niej akceptowane, zaś osobniki ALFA nigdy nieprzymuszone nie porzucają stada.

Zas co do kocic - koty w zasadzie zyja w nienachalnym matriarchacie, ktory jest naturalnym porzadkiem spolecznym co bardziej rozgarnietych istot nie rozwijajacych cywilizacji technicznej :wink:

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 18:56
przez Bomba
Acha , czyli nasze Forum nie jest stadem , a wlasnie gromada , prawda ?

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 18:57
przez Estraven
No myślę :D :wink:

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 19:21
przez Falka
Estraven pisze:Zas co do kocic - koty w zasadzie zyja w nienachalnym matriarchacie, ktory jest naturalnym porzadkiem spolecznym co bardziej rozgarnietych istot nie rozwijajacych cywilizacji technicznej :wink:


Falka na prezydenta! :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 19:23
przez Daga
Musze Gapka psychicznie przygotowac... :wink:

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 19:24
przez Estraven
I jeszcze jedno - stado nie toleruje odmienności. Warunkiem akceptacji w grupie stadnej jest spełnienie prostych w zasadzie, ale rygorystycznie przestrzeganych warunków (vide "Malowany ptak"). Gromada dozwala na daleko posuniętą inność i niezależność.

Stado można zatem przyrównać (w kategoriach socjologicznych) do państwa totalitarnego, gromadę zaś do przyzwalającego społeczeństwa otwartego.

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 19:24
przez Falka
Gapek pomimo imienia jest bardo rozgarniętym kotem. Myślę, że sam zrozumie to, co nieuniknione ;)

PostNapisane: Pt kwi 26, 2002 19:30
przez Daga
Ciekawe jednak skad biora sie w ogloszeniach o adpocji wyjasnienia, ze to kocury nie toleruja sie razem w jednym miejscu i dlatego kot jest do wydania, a jakos nie trafilam na informacje, ze nie toleruja sie kocice 8O .
Czy nietolerowanie sie kotow bierze sie w takim razie z rywalizacji o kocice-szefowa? :wink: