Brauni pisze:Jeszcze martwie sie o duza ilosc kabli wiszacych i lezacych.. jakie posiadam u siebie w pokoju. Chyba lepiej bedzie z nich zrezygnowac na jakis czas prawda?
Ofelia pisze:Brauni - o kable się nie martw, to nie królik
Nie podzielam optymizmu Ofelii. Niedawno założyłam wątek właśnie o kablach, tylko że odzew był mikro. Pewnie wasze kotki nie interesują się takimi drobnostkami. Taya jest miłośniczką kabli i jest to prawdziwy problem. Cienkie kabelki, takie od słuchawek, czy głośników, zostały poszatkowane już dawno. Najgorzej jest z kablami w okolicach komputera. Teraz interesuje się kablami z prądem. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i ciągle jej pilnować, bo nie zawsze można je osłonić przed kocimi zębami. W nocy przez sen nasłuchuję jej kroków a kiedy wychodzimy, to może przebywać tylko w łazience i korytarzu, bo tam nic jej nie grozi. A jak by zrobiła jakieś zwarcie, to i ona by zginęła i nam może grozić pożar. Bez zbytnich sensacji znoszę jej drapanie, gryzienie, poszarpane meble. Ale jej miłość do kabli wzbudza we mnie autentyczne przerażenie