Adoptowana Bromba RANA PO AMPUTACJI NIE CHCE SIę GOIć..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2007 21:48

gagucia pisze:no...to jest pytanie. trzeba ja jakos tak na kolanach najpierw opatrunek a potem zabezpieczenie zeby nie spadl juz na stojacym kocie...


sama nie wiem..


A Ty sądzisz, ze kicia bedzie tak po prostu spokojie sobie stała i cierpliwe czekała az jej zrobia opatrunek........................nie bardzo to widze.
Chyba jednak przydałby sie ktos do przytrzymania kotka.
Megan, a moze jakas sasiadka ci pomoze?
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro cze 27, 2007 10:04

Poddałam się i poleciałam rano do weta, sama nie byłam w stanie zamontować na tej nodze nic, co by się utrzymało dłużej niż 2 godz.
Za to w rivanolu jestem cała, łazienka też. :wink:
Kotucha jest niesamowita, mruczy nawet przy odkażaniu i opatrywaniu kikuta.
A kikutek to jeszcze świeże mięsko, osłaniać czymś trzeba bez dwóch zdań.
Rezydentka opuściła kąt za łóżkiem w sypialni i czasem na baaardzo nisko ugiętych łapach zagląda do pokoju, w którym urzęduje nowa - na razie u obydwu dziewczyn więcej jest strachu niż ciekawości. Ale jestem dobrej myśli, bo wojennych zapędów nie widać u żadnej.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro cze 27, 2007 10:26

dzielne kotuchy:) obydwie:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro cze 27, 2007 10:56

Kotucha upodobała sobie już miejsce do polegiwania:

Obrazek

Obrazek


Powoli przestaje wciskać się w kąty. :D

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro cze 27, 2007 11:08

mine ma jakbys ty jej obciela te lapke:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro cze 27, 2007 20:28

Nowy opatrunek sprawdza się doskonale. Kocia nie chodzi w ogóle - co jej raczej dobrze zrobi na gojenie, leży jak kamień w swojej budce i mruczy jak się tylko do niej zagada.
Gacek pokój nowej omija szerokim łukiem i chyba powoli oswoił się z zaistnieniem nowego bytu w domu. Choć zainteresowaniem koty nie darzy, chyba po prostu przyjął do wiadomości, 'że tam COS jest, ale szczęśliwie się nie rusza'.
Ciekawe, kiedy nowa zapragnie się przemieszczać. Od dziś ma drzwi otwarte, ale póki co pilnuje swojej budki.
I chyba powoli przykleja się do niej imię Bromba...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw cze 28, 2007 7:18

naprawdę kotce się udało.

teraz na pewno wróci szybciej do zdrowia.

szczepiłyście ja w końcu czy czekacie na zagojenie łapki?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw cze 28, 2007 8:20

Nie, nie była szczepiona, dopiero po wygojeniu i jak dojdzie do siebie po antybiotykach i całym tym stresie.
A w budzie siedziała też chyba jednak nie z braku możliwości poruszania się, a ze strachu w związku z nowym miejscem. Wczoraj wieczorem ruszyła 'na pokoje' i okazało się, że szybko to przyjażni między dziewczynami nie będzie. Rezydentka na jej widok rozpoczęla dziwne śpiewy ze zjeżonym ogonem i mało się o meble nie zabiła zwiewając. I do dziś nie chce opuścić szafy w sypialni. :(

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw cze 28, 2007 12:15

nic sie nie przejmuj.
jak nie skoczyła od razu do gardla i nie startuje z zebami jak tylko zobaczy nowa to juz nic nie powinno sie stać.

kot ktory sie nie zgodzi z nowym to determinant od razu start do szyi.

a i takiego monikawarszawa załagodziła a miala ciezko sytaucje.

bedzie dobrze.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw cze 28, 2007 19:34

Tego ze moja rezydentka nie będzie agresywna to byłam pewna, boję się tylko, żeby ze strachu i stresu mi na zdrowiu nie podupadła. Nie je, siedzi w szafie i syczy nawet na mnie.
A Bromba dziś dłużej urzędowała na pokojach, je, pije, uwielbia się miziać. Ale tak pełnego zaufania to jeszcze do mnie nie ma. Gwałtowniejszy ruch, głośniejsza mowa i kuli się w sobie albo jak może to zwiewa. Chyba pamięta jakichś 'dobrych ludzi'.
Jutro dziewczyny cały dzień będą same.
Mam nadzieję, że mój strachalec wyjdzie to tego czasu z szafy albo przynajmniej da się odsikać...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt cze 29, 2007 15:14

Mogę tylko podnieść.

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pt cze 29, 2007 15:52

radośnie.
Co myslicie o tym zeby historie kotki przeniesc na koty i troszke zmienic tytul?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob cze 30, 2007 19:57

Pomysł bardzo dobry, jestem za.

Bromba nie do końca jest jeszcze udomowiona. Jak się do niej podchodzi, próbuje uciekać albo się kuli, ale jak poczuje głaski czy mizianie, traktorek zapuszcza od razu i jest przeszczęśliwa. Chciałaby i boi się - taka to panienka. :wink: Trochę czasu jej jeszcze potrzeba, by nauczyła się ufać ludziom i oswoiła się z domowymi dźwiękami.

Z łapą nie najlepiej, ani ja ani wetka gdzie chodzę nie wie, co tu zrobić, żeby kikutek się goił. W cieniutkim opatrunku bardzo go sobie uraża chodząc (mimo, iż chodzi b. niewiele) i cały czas widać świeżą krew. W grubszym bez dostępu powietrza tylko się ślimaczy. Zero zmian na lepsze. Bardzo proszę o rady w tym temacie.

Rezydentka Gacek uczyniła postęp w przyzwyczajaniu się do nowego bytu w domu. Czasami opuszcza szafę i nie zabija się już o meble uciekając na widok nowej, czyli Bromby. I dzisiejsze jedzenie też zniknęło.

Proces oswajania się dziewczyn chyba jednak będzie b. długotrwały, ale widać postępy.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 30, 2007 21:44

no cóz mojego romana łapa zagoiła się bardzo szybko ale on ma urżnięte przy łopatce.

samą łapą kiedy o nią walczyliśmy zajmowała się p doktor którą już znasz i bardzo dużo dr maciek czajka z polinezyjskiej na imielinie. płukali obydwoje na zmiane, leczyli , zmieniali patenty na opatrunki. tym niebieskim bandarzem tak nam sie udalo owijac ze maly mial cala lape zawinieta i nie zdejmowal.

czy nie myslałas o klateczce dla niej? mialaby mniej swobody ruchu?
p doktor u ktorej odbierałas kicie wyjezdza w poniedzalek na tygodniowy urlop, więc jakby w tym tygodniu się cos działo to nie pomoze.
moze łapke warto skonsultowac z lekarzem majacym wprawe w takich ranach.

napisz moze co podajecie oprocz rivanolu?

zmienie tytuł watku.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob cze 30, 2007 21:55

podbije na samą górę bo zostaliśmy przeniesieni na "koty"..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 181 gości