Adoptowana Bromba RANA PO AMPUTACJI NIE CHCE SIę GOIć..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2007 8:19

Obserwuję ten wątek i bardzo los kici mnie ścisnąl za serce. Oczywiście nie zamierzałam nawet myśleć o tym, żeby ją przygarnąć, bo przecież mam już jedną bidę, nie mogę, dość często zdarza mi się wyjeżdżać na dłużej - więc muszę zabierać inwentarz ze sobą - co jest dość upierdliwe, moja sierota słabowita.... i tysiąc innych ale.
Sądziłam, że taka piękność (mam słabość do szylkretek odkąd - też oczywiście niechcący, stałam się opiekunką swojej 11 lat temu) mimo kalectwa szybko znajdzie opiekuna i swój domek.
A tu nic... A ja coraz bardziej czuję to jej spojrzenie na sobie. Ale zaraz, zaraz, na pewno nie, przecież nie 10-letnią kotkę - jeśli juz, to młodszą - bo dokocenie zaczęło mi chodzić od jakiegoś czasu po głowie. Lecz z drugiej strony - jak widzę jakie szleństwa wyprawia regularnie 11letnia moja - to zastanawiam się, kto wymyślił, że w tym wieku zaczyna się kocia starość.
No i kaleką - nie przeraża mnie kalectwo samo w sobie, ale niech się coś stanie - wszyscy dobrze wiemy, ile kosztuje specjalistyczne leczenie weterynareyjne. Ale diabeł w środku podpowiada, że przecież zawsze jakoś się udawało - i chyba nie ma podstaw by sądzić, że taki kot będzie wymagał częstszej opieki weterynaryjnej, niż każdy inny.
Ogólnie nie tak miało być, ale zaczynam się łamać....
Gagucia, wysyłam Ci pw.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw cze 21, 2007 13:32

nastał etap ustaleń i rozmów.
teraz trzeba trzymać kciuki...

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw cze 21, 2007 16:29

Byłam, widziałam - kotucha charakterek ma niesamowity. Czyste żywe miziadło. Ona aż się prosi o dotyk, barankuje jak nawiedzona. O ile nie wyjdą w badaniu krwi i testach jakieś potworności, to w przyszłym tygodniu zostanę dokocona. Ja i rezydentka Gacek oczywiście...Teraz obwąchuje mi z ogromnym zainteresowaniem ręce.
A tak kulka dziś wygląda:

Obrazek

Czysta żywa łagodność. Przynajmniej takie sprawia wrażenie.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw cze 21, 2007 17:12

Ona jest cudowna....
I wieści niesamowite....
Mocne kciuki!!!! :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 21, 2007 18:48

Fantastyczne wiesci ,wrecz cudowne.Trzymam kciuki ,zeby na 100% ten domek byl,i mam nadzieje ,ze tak sie stanie
Pozdrawiam przyszly domek i sliczna koteczke.

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie cze 24, 2007 15:46

a ja dopiero teraz "odkryłam" nowinę... juz się cieszę - super wieści

:ok:

Katek

 
Posty: 382
Od: Wto gru 05, 2006 13:13
Lokalizacja: W-wa-Kanie

Post » Pon cze 25, 2007 21:30

Kotucha jest "zdrowa jak byk" - właśnie usłyszałam od pani wet. Więc najprawdopodobniej jutro zostanę dokocona.
Oby tylko dała się udomowić i zakolegowała się z rezydentką.
I cieszę się i boję się...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon cze 25, 2007 21:43

ooooo a wlasnie chcialam jutro dzwonic sie dopytywać:)
powiem szczerze kamien mi spadl z serca bo wiem jak zycie potrafi byc złosliwe.

trzymam dalej kciuki:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon cze 25, 2007 21:52

Boję się tylko jak sama dam radę zmieniać jej opatrunki.
Zadzwonić do Ciebie, jak będę ją odbierać?

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon cze 25, 2007 22:15

tak poprosze bo i tak wybieram sie w pokłony do lecznicy w sprawie bialego zaciazonego stada w marysinie.

a kiedy ja odbierasz jutro?

ja jutro jestem od ok 16:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto cze 26, 2007 19:17

No to mam kotuśkę w domu. I od razu niespodzianka - po godzinie skarpetka z kikutka oddzielnie, kot oddzielnie.
Pomocy!!!
Brakuje mi co najmniej dwóch rąk!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto cze 26, 2007 19:28

chmnn a jak wygląda rana wogóle?
goi się dobrze? my u romanka robilismy tak na ukos takim niebieskim specjalnym gumowym jakby bandażem zakladanym na opatrunek..

czy ona wymaga jeszcze takiego opatrunku?

moze na poczatku jeszcze powinna posiedziec w jakiejs klatce zeby nie łazić.

ja rezydentka reaguje?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto cze 26, 2007 19:33

Dopiero od dwóch dni jestem na tym Forumi własnie przeczytałam ten temat.
To cudownie, ze kicia ma domek :D :D :D :D
a to ze wyszła ze skarpety to normalne, koty juz tak mają :twisted:
Jak pracowałam w klinice małych zwierząt to widziałam kota, któremu wsadzili w gips dwie przednie łapy. A na drugi dzień włascicielka przyszła do lecznicy z kotem, który miał cztery czarne własne i dwie białe łapy.................. :wink:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Wto cze 26, 2007 19:52

Rezydentka przerażona, 'nowa' lekko zestresowana, ja w panice.
Rany nie widziałam, 'nowa' wcisnęła się w kąt za biurko, ja właśnie wróciłam z apteki z rivanolem i bandażem. I zastanawiam się, jak kota opatrywać, skoro dwie ręce będę miała zajęte trzymaniem...
HELP :!:

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto cze 26, 2007 21:10

no...to jest pytanie. trzeba ja jakos tak na kolanach najpierw opatrunek a potem zabezpieczenie zeby nie spadl juz na stojacym kocie...


sama nie wiem..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, indianeczka, magnificent tree, RichardSpoon, ryniek, Silverblue i 504 gości