Strona 1 z 2

Kable, kabelki i jak oznakować kota?

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 0:41
przez evanka
Czarne ubranko naszej kotki czasem sprawia problemy z ustaleniem miejsca jej pobytu, kiedy w domu jest raczej ciemno (kiedy siedzę w nocy przy necie albo przed telewizorem). A panienka nadal lubi pogryzać kabelki i robi to w błyskawicznym tempie. Część tych z prądem zabezpieczyłam, ale nie wszystkie dają się tak opracować. Sami wiecie, jaka plątanina kabli jest za komputerem. A gdyby tak oznakować kotkę :wink: , np nałożyć jej obrożę z odblaskiem. Łatwiej by było mieć na nią oko. Tylko skąd coś takiego wziąć? Pomysły plisssssssss. A jak radzicie sobie z kabelkami?

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 0:51
przez Estraven
Ja zbieram te kabelki razem i zasłaniam czym się da...

Bengalo - a może by ten wątek jednak na Koty? Jest mocno na temat.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 0:57
przez Kasia D.
Popsikaj kabelki jakims wyjatkowo śmierdzącym dezodorantem.
Powinno działać bez zastrzeżeń.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 1:52
przez evanka
Estraven pisze:Ja zbieram te kabelki razem i zasłaniam czym się da...
To co da sie zebrać, to ja zbieram i pakuję w rurki po ręcznikach jednorazowych. Ale co zrobić z tymi za komputerem? Stoi troche tego sprzętu. Część zabezpieczyłam j/w i podwiązałam do wysokości blatu biurka. Ale ta diablica juz podrosła i dosięga. Pryskałam dezodorantami, perfumami, sokiem z cytryny...bez skutku. Musiałam kupić słuchawki bezprzewodowe, bo te z kabelkiem posiekała na kawałki.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 2:02
przez Estraven
A nie dałoby się zrobić obudowy na tył komputera? Wiem, może dziwnie wyglądać, ale jakby to pomalować czy okleić czymś...

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 2:07
przez evanka
Tylko jak to technicznie rozwiązać? Tam jest jeszcze drukarka, skaner, lampka, głośniki a gniazdka przy podłodze.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 13:11
przez ani
Właśnie!
A może pozawijać w folię aluminiową spożywczą?

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 15:17
przez evanka
ani pisze:A może pozawijać w folię aluminiową spożywczą?
To by dopiero była zabawa. Złotka po cukierkach w atrakcyjności są porównywalne z myszką i piłeczką z folii.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 18:55
przez vitez
Bengala pisze:Tylko jak to technicznie rozwiązać? Tam jest jeszcze drukarka, skaner, lampka, głośniki a gniazdka przy podłodze.


Rozwiazanie dla bogatych: laptop + urzadzenia peryferyjne (skaner, drukarka, glosniki) na podczeriwen lub Bluetooth. I lampke na baterie.

PostNapisane: Sob kwi 12, 2003 23:43
przez evanka
To ja odpadam, nie ten próg podatkowy :wink:

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 1:49
przez evanka
W okolicach lata sytuacja sie w miarę unormowała, a tak gdzieś od miesiąca Tayeczce wróciły kabelkowe namiętności. Na mlaskanie w nocy od razu przytomnieję i zrywam się na równe nogi. Od ponad tygodnia w drzwiach łazienki powróciły na stałe kratki, żeby nie mogła samodzielnie wychodzic. Z bólem serca zamykam ja na noc, ale jak dotąd, nie wymyśliłam lepszego rozwiązania. Wszystkie jej piłeczki są chyba zdalnie sterowane 8O bo nawet, jak pędzi je przed siebie, to one zawsze w odpowiednim momencie zboczą pod biurko między kable. Na dzień zastawiamy przód biurka płytą 90 x 50, ala ta Obrazek już nauczyła sie przeskakiwać tę barykadę. Moje chłopy grożą, że obie nas na mróz wystawią :wink:

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 10:13
przez zuza
Moje w ogole nie gryza kabelkow... ja naprawde jakies dziwnie grzeczne koty mam :roll: (kwiatkow tez nie jedza, po szfkach lataja sporadycznie, w nocy spia.... kurcze... tfu, tfu, zeby nie zapeszyc...)

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 14:34
przez G.N.
Polecał bym albo gorzki żel (taki dla dzieci żeby nie obgryzały paznokci) albo olejek grapefruitowy, do posmarowania kabli. Na wszystkie koty które znam działa

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 17:55
przez magda gabryś
Ja też popsikałam olejkiem grejptrufowym. Wylizało i teraz śpi ( na kabelkach) :evil:

pomyslowi jestescie

PostNapisane: Sob sty 31, 2004 19:17
przez jo210
a u mnie...dostala gazeta w dupsko, :( bo niestety z moim mezem jesli chodzi o komputer zartow nie ma i nigdy juz nie chciala gryzc kabli. :)