Strona 1 z 13
CHLORACZKI dwa za TM ['] ['], trzy w DT u tanity

Napisane:
Wto cze 05, 2007 10:48
przez genowefa
Pięć kociaków z zalepionymi oczami, kocim katarem błaga o pomoc
Pani Ewa musiała zabrać dzisiaj pięć z siedmiu kociaków (dwa już nie żyły), leżały w jakimś chlorze, chore.
Błagamy chociaż o klatkę na razie, wszystkie klatki Pani Ewy "wywędrowały" gdzieś w świat i kociaki leżą w małym kartonie.
Nie ma nic:
- domu
- klatki
- pieniędzy na leczenie
Czy ktoś może załatwić jakieś leczenie na koszt fundacji lub na kredyt?
DOMU!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
Wto cze 05, 2007 11:00
przez Mysza
naszą klatkę wczoraj pożyczyłam dla innych kociaków


Napisane:
Wto cze 05, 2007 11:20
przez Jana
Czy p. Ewa jest zarejestrowaną karmicielką?
Może mogłaby zdobyć skierowanie z gminy, takie skierowania są nie tylko na sterylki, ale również na ratowanie i leczenie kotów wolno żyjących. Dwa lata temu na takie skierowanie trzymałam w lecznicy Pikasię i Mahonka, przez tydzień.

Napisane:
Wto cze 05, 2007 12:03
przez Mysza
Z tego co wiem w tym roku nie ma wogóle pieniędzy/talonów na leczenie. Zero.
Ale nie wiem czy odgórnie od miasta, czy każda gmina osobno tym zarządza.
Pewnie można by iść do Urzędu Miasta i próbować zdobyć, ale to trzeba by IŚĆ i ZDOBYĆ.
Lecznice raczej same z siebie nie będą chętne.

Napisane:
Wto cze 05, 2007 12:08
przez dorcia44
nie wiem czy to przejdzie ale napisałam ci PW..

Napisane:
Wto cze 05, 2007 12:43
przez genowefa
dorcia44 dzięki odpisałam.
jopop już dzwoni do Pani Ewy może coś wymyśli, ja mogę służyć jako transport.

Napisane:
Wto cze 05, 2007 13:01
przez jopop
jopop nie ma patentu na te koty...
bylysmy tam z senioritą w niedzielę, ale nie mogłyśmy wleźć do piwnicy.
dzis znalazl sie klucz, pani ewa tam pojechala...
KOCIĘTA POTRZEBUJĄ PILNIE DT!!!
Jana - pani Ewa jest zarejestrowana, nie wiem któe lecznice teraz wygrały przetargi, ale poprzednio obsługiwała ją Białostocka. Nie chcieli żadnych kociąt leczyć, w zasadzie nie zgadzali sie nawet na jedniodniowe przetrzymanie.
Na razie widze tylko możliwość taką, że dam ewie klatkę i ona je w swojej piwnicy umieści... ale sama nie da rady ich pielegnowac regularnie...

Napisane:
Wto cze 05, 2007 14:29
przez genowefa
Przepraszam jestem w pracy i nie mam czasu szukać.
Mogę je umieścić w lecznicy przy ul. Jagiełły 27 - jakieś opinie? nie zamorują ich tam?

Napisane:
Wto cze 05, 2007 14:39
przez Jana
Sprawdziłam.
Na gminę nie ma co liczyć.

Napisane:
Wto cze 05, 2007 15:18
przez wibryska
podnoszę, bo pilne

Napisane:
Wto cze 05, 2007 15:29
przez sibia
Na pradze polnoc nie bylo jeszcze przetragu, są kłotnie kto powinien rzadzic gmina, no i nie mam komu podpisac decyzji o przetargu, bo zaraz druga partia zaskaraza, ze niewazny.

Napisane:
Wto cze 05, 2007 15:35
przez jopop
kociaki jada do bolilapki chyba jednak, pani Ewa boi sie, ze w lecznicy "miejskiej" zostaną uśpione... sądząc z pewnych opowieści - może mieć rację... czarne, z chorymi oczyma...
10 pln/dobę (za cały miot łącznie).
Ale przydałby się jakiś sponsoring, np. w formie żarełka dla nich...
AAAAA ŻWIREK DREWNIANY!!!

Napisane:
Wto cze 05, 2007 19:04
przez genowefa
Kociaki już w lecznicy, oczy mają w tragicznym stanie

Największy kociak ma takie czerwone, nie mam pojęcia czy da się to uratować. Tylko jeden otwiera oczy normalnie.
Żadnych rokowań niestety nie znam, bo w czasie kiedy robiłam drugi obrót po wyprawkę weszła Pani z psem i wetka nim się zajęła.
Kotki trzy w tonacji czarnej, jeden biało czarny (ten z czerwonymi oczami), jeden czarny ze ślicznymi plamkami na pysiu.
SZUKAMY DOMKU TYMCZASOWEGO!!!!!!!!!!!!

Napisane:
Wto cze 05, 2007 21:17
przez genowefa
do góry!!!!

Napisane:
Wto cze 05, 2007 23:05
przez czarna_agis
Właśnie wróciłyśmy z lecznicy.
Kociaki są rzeczywiście w kiepskim stanie - szczególnie dwa - mocno wychudzone aż żeberka można policzyc. Złazi im naskórek od tego chloru...
Co za sk... tak robią!!
One dostały potężną dawkę conva.
Oczy też nie za dobrze, chociaż akurat te czerwone u największego z kociąt są całkiem niezłe - na mój gust do uratowania.
Tylko u dwóch kociaków oczy są w dobrym stanie.
Maluszki zostały odrobaczone, odpchlone. Dostały kropelki do oczu i cobactan.
Niestety mają też świerzba.
Będzie potrzeba sporo czasu i wysiłku, zeby kociaki wyprowadzic na prostą.