kot i dziecko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 11, 2003 12:35 kot i dziecko

kupiłam mojej córce małego brytyjczyka. kupiłam córce... rzeczywistość jest jednak taka, że wszyscy zakochaliśmy się w tym niebieskim cudzie. No i mamy problem, bo kot, spośród wszystkich kochających go ludzi, najmniejszym uczuciem darzy 9-o letnią dziewczynkę, kochaną i wrażliwą, która bardzo cierpi z powodu takiej obojętności... czy ktoś z Was mógłby wspomóc mnie radą? Czy my, dorośli powinniśmy okazywać mu więcej chłodu? (tylko jak to zrobić...) Będę wdzięczna za jakąkolwiek konstruktywną radę
miszczu
 

Post » Pt kwi 11, 2003 14:18

Dzwięcioletnie dziecko jest już dość duże, aby nauczyć się obchodzić łagodnie z kotem, najpewniej rzecz więc nie w tym, że kot stara się jej unikać jako dziecka właśnie (koty z reguły nie przepadają za dziećmi, w każdym razie tymi nazbyt, w punktu widzenia kota, ożywionymi). Zapewne więc kotuch po prostu upodobał sobie kogo innego na swojego człowieka, a jeśli tak, to nie ma rady na to. Można poczekać, czy z czasem zechce zaciśnić więzi także i z Twoją córką. Albo wziąć z w jakiejś chwili drugiego kota z nadzieją, że może on zwróci uwagę na dziewczynkę.

Okazywanie mu chłodu nic nie da - kot uzna to za odtrącenie. Ponieważ nic nie zmusza go do utrzymywania więzi silnej więzi z kimkolwiek (to nie pies, który zwykle musi mieć pana), odsunie się wtedy raczej od ludzi w ogóle albo i da jakoś wyraz swojemu niezadowoleniu i poczuciu krzywdy.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 14, 2003 14:17

moja kocia przez pierwsze 2-3 miesiące traktowała moją corkę/5 lat/ z chłodną rezerwą- zabawa-owszem, ale żadnych przytulanek.
dużo łez zawodu i dużo "Oliwka mnie nie kocha" :cry: przyszło nam przełknąć: szkoda dziecka- ale kot nie zabawka....
wiele tłumaczenia i cierpliwości ze strony mojej i dziecka było potrzebne: metoda była taka: mała dotykała kota WYŁĄCZNIE gdy kicia sama do niej przyszła, nigdy nie przytrzymywała jej na siłę, nie przeszkadzała w spaniu jedzeniu itp.
na dzisiaj, po 1/2 roku stan jest taki: miłość obostronna i ogromna.
kicia okazuje małej miłość w sposoby o które bym nigdy kota nie podejrzewała: oblizywanie, bieganie przy nodze, zawodzenie jak mała wychodzi. poza tym typowo kocie mruczanki obejmowanie łapkami itp.
nigdy nie okazaywaliśmy kici chłodu i to chyba nie jest najlepszy pomysł: myslę, że przy cierpliwości i miłości kot się sam przełamie, i jeszcze nie raz będziesz go wygania ć z dziecięcego łóżka, albo narzekać na mocno dzikie zabawy dzieicęco-zwierzęce.
cierpliwości i powodzenia:)
Gość
 

Post » Pon kwi 14, 2003 14:19

to byłam ja. z wrażenia się nie zalogowałam :wink:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości