Sapkowski + koty = "Muzykanci"

[Raditzu]

Babcię prądem potraktować.

Macie rację. Najlepiej by było, by Muzykanci nie musieli nigdy grać.

[vivien]

Przeczytałam to opowiadanie po raz pierwszy, kilka lat temu - ciarki przeszły, ale jest w nim jakaś mądrość... Głęboko ufam, że dzięki Miłce i Franeczce jestem bardziej bezpieczna

[kawa]

O właśnie Pumo, z bezradnego bólu
- i wściekłości w moim przypadku.
A wszystkie te babcie i całą inną chołotę -
potraktować TAK SAMO, JAK ONI TRAKTUJĄ ZWIERZĘTA.
Gdyby to ode mnie zależało,
taki właśnie byłby system kar.
Z ewentualną zamianą na BARDZO wysoką grzywnę.

[Raditzu]

Każdy z Nas na tym forum powinien czuć się bezpieczny... Ale czy w takiej "chwili prawdy" naprawdę KAŻDY czułby się bezpieczny? Głowy nie dam...

[Estraven]

A, nie, o Pirogu (w tym kontekście) nic nie wiem, natomiast gdzieś AS pisał, z czego mu się wzięli "Muzykanci"

Pisał. Owa "babcia" to też Piróg - nie poznajesz?

[vivien]

Ale czy w takiej "chwili prawdy" naprawdę KAŻDY czułby się bezpieczny? Głowy nie dam...

Nie musisz być idealny - próbuj być dobrym człowiekiem - to wszystko. Jest coś takiego - AHIMSA. Tylko mama nadzieję, że nie odnosi się do wrednych ludzi

[tonia]

muzykanci grac musza ....