Ej, ludzie, nie jestem potworem wydzielającym kotom żarcie według ulotki
Z rudym doszliśmy do tej wartości w ciągu kilku miesięcy, a mniej to mu się po prostu boję dawać, bo wciąż mi się w głowie nie może pomieścić, że temu odkurzaczowi może tyle jedzonka wystarczyć.
Swoją porcyjkę zjada z godnością w ciągu pół dnia i nie doprasza się więcej...
Przy poprzednich karmach wszelkie próby odchudzania brały w łeb, bo kocio miał napady deprechy. Demolował roślinność doniczkową w ramach protestów, albo organizował sobie jedzenie sam - potrafił otworzyć każdą szafkę, wywlec dowolne pudełko lub torbę, otworzyć lub w razie potrzeby wychlać dziurę
Teraz nic z tych rzeczy.. Pudełko z karmą stoi mu przed nosem. On WIDZI co w nim jest i się nie dobiera...
Kulturalny, stateczny, zadowolony z życia i stołówki kot.