Kotki z GUSu - reaktywacja. Czarna Małpa złapana, uf uf uf

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60331
Tamten wątek zostawiam na pastwę Ataku Klonów
Klonów jest więcej. W tej chwili wiem, że jeszcze dwa mioty, sporo młodsze, gdzieś są ukryte, a do tego jeden kociak z Klonów, który nie dał się złapać i grasuje po terenie GUSu
No i mamy kilka kotek do złapania i wycięcia, a zaraz po nich - kocura-gwałciciela.
Kotki są przyzwyczajone do jedzenia o 6 rano
Dziś mamy pierwsze podejście do łapania, ale nie wiem co zastanę i jak to będzie, czy wieczorem w ogóle zechcą się pojawić. Najbardziej się boję, że złapiemy karmiącą mamuśkę...
Tak czy owak jedziemy łapać, dziś zespół "awaryjny", czyli mój TŻ, ja i Beata B jako zaplecze transportowe. Mam przepustkę na siebie, TŻa i gallę, która dołączy w tygodniu jak już się z doktoratem upora. Dziś pożyczam klatkę-łapkę, bo "moja" jedzie na Rakowiec z Agalenorą. Tylko podbierak i rękawice będą moje
P. Kamila, karmicielka z GUSu, to sensowna osoba. Znam ją na razie telefonicznie ale już po pierwszej rozmowie zdobyła skierowania na gminne sterylki - dlatego w ogóle dziś łapiemy, bo jest papier na Książęcą. Będą też skierowania na Ochotę, tam gdzie mieszka p. Kamila, w jej bloku jest straszna sytuacja jeśli chodzi o koty ale tam jest trudniej, bo karmiciel "główny" nie pozwala sterylizować...
Tak czy owak dziś wchodzimy do GUSu. Trzymajcie kciuki.
Tamten wątek zostawiam na pastwę Ataku Klonów


Klonów jest więcej. W tej chwili wiem, że jeszcze dwa mioty, sporo młodsze, gdzieś są ukryte, a do tego jeden kociak z Klonów, który nie dał się złapać i grasuje po terenie GUSu

Kotki są przyzwyczajone do jedzenia o 6 rano

Tak czy owak jedziemy łapać, dziś zespół "awaryjny", czyli mój TŻ, ja i Beata B jako zaplecze transportowe. Mam przepustkę na siebie, TŻa i gallę, która dołączy w tygodniu jak już się z doktoratem upora. Dziś pożyczam klatkę-łapkę, bo "moja" jedzie na Rakowiec z Agalenorą. Tylko podbierak i rękawice będą moje

P. Kamila, karmicielka z GUSu, to sensowna osoba. Znam ją na razie telefonicznie ale już po pierwszej rozmowie zdobyła skierowania na gminne sterylki - dlatego w ogóle dziś łapiemy, bo jest papier na Książęcą. Będą też skierowania na Ochotę, tam gdzie mieszka p. Kamila, w jej bloku jest straszna sytuacja jeśli chodzi o koty ale tam jest trudniej, bo karmiciel "główny" nie pozwala sterylizować...
Tak czy owak dziś wchodzimy do GUSu. Trzymajcie kciuki.