Moje rude słoneczko - po wizycie u kardiologa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 25, 2007 18:52 Moje rude słoneczko - po wizycie u kardiologa

Proszę zobaczcie na te wyniki krwi:
MCV: 32,20
MCH: 22,60
MCHC: 70,30
erytrocyty: 5,70 mln/mm3
hematokryt 19%
hemoglobina 13 gl/dl
leukocyty: 2,20 tys/mm3
neutrofile pałeczkowate 52%
neutrofile segmentowate 4%
eozynofile 12%
limfocyty 30%
monocyty 2%

ALT (GPT) 15,7
AST (GOT) 21
kreatynina 1,7 mg/dl
mocznik 40mg/dl

Kicia dwuletnia z podejrzeniem astmy (ma napady kaszlu), miała czyszczone zęby - (dopisuję, że kotka ma zapalenie przydziąśli), rtg płuc no i badanie krwi w narkozie.
"Na zdjęciu oskrzela jakby była infekcja, teraz albo ślad po przebytej, słabo zarysowana przednia część płuc." Tak napisałam wcześniej, ale na spokojnie i po konsultacji okazało się, że wszystko na zdjęciu wygląda w porządku. Gardło ładne.

Była szczepiona 30.04.
Wet radzi najpierw zrobić test na felv i fiv.
Ostatnio edytowano Sob lis 21, 2020 0:27 przez fili, łącznie edytowano 9 razy

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt maja 25, 2007 19:13 Re: badnie krwi chyba niezbyt dobre:(

fili pisze:leukocyty: 2,20 tys/mm3

Jesteś pewna tych leukocytów czy to jakiś błąd?
Za niski hematokryt i wygląda jakby kotka miała niedobory żelaza ale nie jestem lekarzem. Czy kitka miała biegunki albo cokolwiek co mogłoby wskazywać na zaburzenia wchłaniania?

neutrofile pałeczkowate 52%
neutrofile segmentowate 4%

A to nie odwrotnie przypadkiem?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2007 19:17

leukocyty powtarzali na maszynie dwa razy i jeszcze ręcznie liczyli :(
neutrofile -tak jest na wyniku ale wet nic o tym nie mówił. Może faktycznie pomyłka?
W zeszłym tygodniu zwróciła kilka razy, ale po bezopecie przeszło. Biegunki nie miała.

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt maja 25, 2007 19:21

Krew generalnie nie najgorsza (biochemia OK) ale ...
Eozynofile dosyć wysokie co mogłoby potwierdzać alergię. Kiedy kotka była ostatnio odrobaczana? Pasożyty też powodują wzrost eozynofili i kaszel. Mam kota alergika ze znaczna ilością objawów choroby autoimmunologicznej. Na początku naszego wspólnego życia bardzo kaszlał. Był potwornie zarobaczony. Wybiliśmy obcych po chyba 5-cio krotnym odrobaczaniu a kaszlał dalej. Nie kaszlał podczas kuracji sterydami. Zrobiłam mu zdjęcie. Wyszły zmiany w całych płucach - zwłóknienia - prawdopodobnie pozapalne lub po robaczycy. Od pierwszych objawów alergii Zenek jest na diecie, po pierwszej kuracji sterydami (5 miesięcy) właściwie przestał kaszleć - przez 2-3 miesiące może raz na 1-2 tygodnie a potem przestał zupełnie i tak już jest ponad 1.5 roku.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2007 19:31

Oj to rzeczywiście dziwny wynik (myślałam że te leukocyty to jednak błąd). Bardzo niski poziom białych krwinek i jakby anemia. Chyba warto zrobić testy jak radzą weci.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2007 21:55

Jeszcze mam pytanie. Czy ostatnio kitka dostawała antybiotyki (na dziąsła na przykład)? Jeśli tak to leukocyty poniżej normy to nic niezwykłego. Nie wiem tylko czy aż tak poniżej mogą być.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 26, 2007 6:20

Fili jakiej koteczki sa te wyniki?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Sob maja 26, 2007 8:34

Segmenty i pałeczki jednak właśnie takie - to nie pomyłka.
Jeśli chodzi o antybiotyki to w sierpniu zeszłego roku ceporex. W marcu miała detazyne miejscowo na chory paluszek, wylizywała - ale to już chyba dość dawno.
Kotka jest moja od półtorej roku. Ostatnio odrobaczana była w kwietniu.

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw maja 31, 2007 17:39

Ciąg dalszy diagnozowania:
- test na białaczkę i FIV - ujemny.
- zdjęcia rtg oglądał lekarz radiolog ludzki (zaprzyjaźniony z lecznicą) i jego zdaniem nie widać żadnych zmian, wszystko wygląda ok.

Gdzie szukać dalej?
Skąd taka leukopenia?

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw maja 31, 2007 20:07

Przydałoby się abyś może napisała na pw do Beliowen aby zaglądnęła do wątku i wypowiedziała się na temat wyników. Może ona coś wymyśli.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2007 20:46

Te wyniki morfologii wskazują na anemię.

Załączam link: Badania hematologiczne i biochemiczne krwi u kota (na dole pierwszej strony).

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56417

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt cze 01, 2007 9:19

Sama jestem ciekawa, co to takiego. Kotka mojej koleżanki miała coś podobnego... podobne wyniki... testy na białaczkę i FIV - ujemne. Weci nie wiedzieli co to i co z tym robić. Przy tym miała zachwiania równowagi. W końcu podawali jej tylko zylexis licząc, że organizm sam zwalczy "to coś". I rzeczywiście, kotka jest zdrowa, chociaż.... cały czas ma nieco obniżony poziom leukocytów.... Wetka stwierdziła, że na razie tak to zostawiają i będą obserwować. Będę obserwować dalszy bieg wypadków, może coś się wyjaśni... Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20587
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt cze 01, 2007 14:02

fili pisze:Ciąg dalszy diagnozowania:
- test na białaczkę i FIV - ujemny.
- zdjęcia rtg oglądał lekarz radiolog ludzki (zaprzyjaźniony z lecznicą) i jego zdaniem nie widać żadnych zmian, wszystko wygląda ok.

Gdzie szukać dalej?
Skąd taka leukopenia?

Mój kot ztakimi leukocytami zyje i ma sie dobrze. Wiosna zeszłego roku profilaktycznie robiłam badanie krwo i wyszło 1 rys. leukocytów. Testy ujemne. też chciałam konieczne coś robić, ale wdóch wetów zaleciło podawać immunostymulatory i...nic nie robić. Po kuracji leukocyty wzrosły do 3 tys, na początku tego roku było 4 tys. To jest byc może spawa osobnicza, może ten kot zawsze tak miał (tak sugerują weci). U kota powtarzają sie co jakiś czas infekcje pęcherza, ale nie jakoś często, dobrze reaguje na leki. jeżeli kotu poza tym nic nie jest, to bym to pewnie zostawiła. Ale chyba hematokryt jest za niski (sama to ostatnio przerabiałam, bo wet xle odczytał mi wyniki :evil: ). Czy kot źle wygląda?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 01, 2007 14:17

No właśnie hematokryt mnie zastanawia i ten kosmiczny rozmaz - same młode neutrofile (przy takiej liczbie leukocytów to chyba i tak niewiele tego jest). Kot jakby nie miał odporności. Przegrzebałam sieć i nie znalazłam nic mądrego co by pasowało do tych wyników. Wpadałam na infekcje wirusowe, pierwotniaki, hemobartonelozę i jeszcze parę innych ale nijak te całe wyniki i kaszel nie pasują razem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 01, 2007 16:11

Na dzień dzisiejszy wet postawił diagnozę - napadowe zwężenie oskrzeli (które może przerodzic się w astmę).
Co do leukopenii to nie wiadomo co jest jej przyczyną.

Co można zrobic:
- podawac antybiotyk przez 3 tygodnie, żeby oczyścic oskrzela
- na razie obserwowac i powtórzyc morfologię i rozmaz za 2-3 miesiące
- podawac leki na podniesienie odporności np. lydium albo scanomune
- podawac lek antyserotoninowy.

Może moja kotka po prostu ma takie niskie leukocyty tak jak kotka Toszy?
A może jej zrobic testy sródskórne albo oznaczyc poziom przeciwciał. Na co może by uczulona, na roztocza?
Kot wygląda zdrowo, może ma trochę nadwagi (waży 4,3 kg), jest energiczna, wesoła, ma apetyt. Sierś się trochę z niej sypie ale chyba w normie.
Gdzieś od początku tego roku pojawił się u niej brązowy wypływ z oczu, nie jakoś szczególnie obfity ale wcześniej tego nie miała.

Aha, jeszcze co do jej historii - złapałam ją jak miała gdzieś 4,5 miesięcy, kaszlała. Wet stwierdził calciowirozę i zapalenie oskrzeli.
leczenie trwało w sumie miesiąc.
No i po jakimś czasie zaczeła pokasływać w takiej przykurczonej pozycji. Czasem takie delikatne kaszlnięcia po kilka razy a czasem atak taki mocny że ją odruchowo poklepywałam po plecach. Czasem coś po tym ataku jakby przełykała. Wet do którego wtedy chodziłam mówił że to może zapadnięcie tchawicy jak u psów, albo zmieniony po chorobie nabłonek wrażliwy na podrażnienia. Jak biega za sznurkiem i otwiera pyszczek to wtedy jej tak gdzieś "strzela" "trzeszczy" w gardle? w nosie?

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 226 gości