Znaleziony kocur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 26, 2002 12:20

Ta koteczka, Iwonko, po sterylizacji znalazła nowy dom z ogrodem i jest szczęśliwa :lol: Może po prostu takie było jej przeznaczenie?
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 26, 2002 12:43

Zuza , kotka B mysli tak samo !!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt kwi 26, 2002 12:44

ciesze sie, że tak sie to skonczyło i ze 'nie ma tego zlego...', ale mimo wszystko to smutne.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pt kwi 26, 2002 12:51

Wiesz, Zuza, ja wtedy podobnie czulam, że nikt mnie nie zmuszał żebym tego psa brała, sama go chciałam to teraz muszę się nim zajmować. Bo jakbym ja go nie wzięła tylko kto inny to ten inny może by go bardziej kochał, lepszy dla niego był ode mnie. Więc muszę się starać, żeby to nie była krzywda dla psa że do mnie właśnie trafił, a nie do kogoś lepszego.
A grzybicy wcale nie było, potem się okazało.

Dagna

 
Posty: 39
Od: Wto mar 19, 2002 20:47

Post » Pt kwi 26, 2002 13:01

Dagna dobrze jej powiedzialas......moze chociaz przemysli to.
Nieraz jak cos takiego slysze, to rece i opadaja...
I moze jestem walnieta, ale uwazam tak jak Zuza, ze jak kupilam zwierzaka, to tak jak bym go adoptowala i cala odpowiedzialnosc za ta istote jest w moich rekach......to sa moje "dzieci"
I tak jak mlodemu trzymam glowke jak jest chory, tak samo trzymalam calymi nockami Jimmka na kolanach na reczniku i masowalam delikatnie pecherz, zeby chociaz troszke popuscil i mu troszke ulzylo......
Bo po pierwsze moze glupie ale go kocham......a po drugie to byl moj zasrany obowiazek.....

Pink

 
Posty: 12078
Od: Pon mar 04, 2002 18:47
Lokalizacja: Kostka Rubika

Post » Pt kwi 26, 2002 13:12

Ja jej tego nie powiedziałam....
ale ciągle to we mnie tkwi, chociaż to już wiele lat temu bylo.

Dlatego wiem, że moją kotką nikt się nie zajmie w razie czego.
I dlatego myślę, że nie można nikogo nakłaniać do opieki nad niechcianym zwierzakiem. Bo to nic dobrego dla zwierzaka nie będzie.

Dagna

 
Posty: 39
Od: Wto mar 19, 2002 20:47

Post » Pt kwi 26, 2002 13:31

Ja też uważam że świadomie sie powinno pewnych wyborów dokonywać.
Jesli chodzi o odpowiedzialność, to czlowiek musi wiedzieć czego chce.
Jak sie decyduje np. na dzieci to potem jest odpowiedzialny za nie, jak sie nie chce mieć dzieci to lepiej nie mieć na siłe, tylko dlatego że rodzina krzywo patrzy. Moja kumpela nie chce miec dzieci, wie że nie będzie dobrą matką natomiast moje dzieciaki do niej lecą jak grad, bo i ona je kocha, a mamy taką znajomą, urodzila dziecko nie wiem po co? "bo wszystkie już mialy" szkoda mi tego dziecka bo dobre i kochane jest a od mamuśki miłości nie doznaje dobrze że ojciec kocha i dziadkowie. :evil: :evil:
To samo dotyczy zwierząt, one tak jak i dzieci są od nas w pełni zależne, od naszych humorów, złych dni, awantury w pracy czy gdzieś tam. Przecież jak zwierzę chore i cierpi to serce czlowiekowi wyje bo bida nie powie co jej jest. Dlatego też jestem zdania, że jak nie jesteś pewien czy chcesz sie opiekować zwierzakiem, to nie bierz, a nie potem na śmietnik albo do lasu :evil: :evil: :evil:
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 233 gości