Strona 1 z 2

kot pająkożerca ??

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:00
przez amidala
Otóż Fercia poluje na pająki 8O
i to jak 8O ,
jejuśku - akcja błysk! jednym słowem zaden pająk chyba nam się w domu nie ostał, nawet te wysokościowe nie mają szans, zwłaszcza w kuchni, od kiedy kiciawka opanowała trasę : zlew - lodówka 175cm, wiszące szafki :roll:

nie to żebym lubiła pająki :wink: , ale do tej pory myslałam, że koty to najwyżej na muchy, ewentualnie 8O

A wasze na coś polują (oprócz rąk i nóg właścicieli :lol: :lol: )?

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:03
przez Kasia D.
Muchy, mole, chrabąszcze, pszczoły ( :evil: ) i motyle.
I takie maleńkie, maleńkie meszki , ktore czasem zabłakaja się na podłodze...

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:07
przez amidala
Kasia D. pisze: pszczoły ( :evil: )


ale to chyba niebezpieczne?
a koty są uczulone na jad?
jejku wiecie cos na ten temat? bo mój balkon wychodzi na olbrzymią łąkę i os ci u nas dostatek :cry: , a ja zainstalowałam siatkę z wiekszymi oczkami, to sie cholerstwo przeciśnie i może być problem!

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:09
przez _Gusia_
Moje kotki polują na wszystko małe, co sie rusza!!! Mają przy tym niezłą radochę, no i nie ma robactwa w mieszkaniu. :D

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:09
przez Estraven
Niebezpieczne - użądlenie może być czasem nawet groźne dla życia, szczególnie gdy zdarzy się już w pyszczku albo i głębiej. Wtedy pędem do veta.

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:11
przez Masza
Masza poluje na Kulfona :evil: :? a Kulfon na wszystko, oprocz Maszy (mole, bo niestety znowu sie pokazaly w mieszkaniu, pajaczek, cienie na scianie, merdajacy ogon spaniela, wlasny ogon, a co, pilot, lyzki, widelce, noze 8O , wzorki na dywanie, kursor, zabawki kocie i psie, no na wszystko).
ale takiego kota pajakozerce to ja bym baardzo chciala :oops:

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:13
przez Olivia
Oli pożre wszystko małe co się rusza
czasem zatłucze i na poduszkę mi przynosi :twisted:

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:15
przez amidala
Olivia pisze:Oli pożre wszystko małe co się rusza
czasem zatłucze i na poduszkę mi przynosi :twisted:



no to ja mam jednak szczeście :D
Fercia się ze mną nie dzieli - konsumuje na miejscu :lol: :lol:

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:36
przez Olivia
amidala pisze:
Olivia pisze:Oli pożre wszystko małe co się rusza
czasem zatłucze i na poduszkę mi przynosi :twisted:



no to ja mam jednak szczeście :D
Fercia się ze mną nie dzieli - konsumuje na miejscu :lol: :lol:

a czemu, czemu szczęście? taki owad to samo białko a pająki są chrupiące jak orzeszki ziemne :wink:

PostNapisane: Pon kwi 07, 2003 21:41
przez moni_citroni
Moja tez poluje na wszystko co sie rusza... Pajaki, chrzaszcze, muchy (rozplaszcza je na szybie)... Probowala posmakowac pszczoly, ale zabronilam, bo to niebezpieczne... Calkiem niedawno hipnotyzowala ogromnego baka... 8O

PostNapisane: Wto kwi 08, 2003 2:25
przez Olat
Ja mam ubw po pachy, gdy moje kotuchy w dwójkę poluja na latajacego owada! :lol:
Podział ról, strategiczne pozycje, koty- jak zahipnotyzowane, przemieszczają się po mieszkaniu, w łebkami zadartymi w górę... I na zakończenie oburzone "miaaauauauaua..." tego, który tym razem okazał się byc drugim na mecie...
BTW- odkąd mam koty- nie miewam w domu zadnych owadów. Cokolwiek się pojawi- jest szybko i skutecznie eksterminowane ;) Dla mnie to ulga ogromna, bo ja się panicznie robactwa boje :oops: i cieszę się, ze futrzaczki mnie w tym wyreczają.
Nie zmogły jedynie inwazji mrówek w zeszłym roku. Owszem, jako pierwsze odkryly intruzów- ale liczebność wroga je zmogła. ;)
No i kiedys szerszenia, zabłąkanego na balkonie, usiłowały zadlawic... :strach: Stres okrutny przezyłam, bojąc się: po pierwsze o koty i usiłujac je odciagnąć, po drugie o siebie, bo ja się takich paskudztw brzydzę i boję... bueee...

PostNapisane: Wto kwi 08, 2003 9:22
przez mini2
Ja to chyba odmieńcem jestem, bo mi to szkoda tych zamordowanych przez moich myśliwych owadów. :oops:

PostNapisane: Wto kwi 08, 2003 9:54
przez KasikP
Moje polują na myszkę od kompa, na kursor na monitorze i na wszystko co się rusza (np. drugi kot) :ryk: Poluja tez na male myszki-zabawki, przynosza w pysiu, zeby im rzucac. Takze jak upoluja to wsadzaja do butow i potem mam niespodzianke :)) (dobrze, ze to tylko myszy :wink: :wink: )

PostNapisane: Wto kwi 08, 2003 15:36
przez Kiara
Moj poluje na to wszystko co sie rusza 8O w doslownym tego slowa znaczeniu.

Kursor myszki albo rybki na wygaszaczu ekranu tez sa do zjedzenia. Dwukrotnie wyciagalismy mu z pyska jaskolke (na wroble w ogrodzie jak sie zasadza to jesli uda sie mu cos przydusic do ziemi to podnosi do gory lapke zeby sprawdzic czy jest - a ptaszek wylatuje :P ku wielkiemu zdziwieniu kociszcza 8O ). Pajakow juz nie liczymy chociaz resztki jednego z nich ostatnio wyciagali mu pod narkoza bo sie nozka jakos zaklinowala i kot mial niekontrolowany slinotok :? 8O . Niestrudzony pogromca much, ciem, motyli i wielkich chrabaszczy czerwcowych (lapie w pysio, my patrzymy z niewielkim zadowoleniem, kot patrzy nam w oczy i starannie z wielkim zgrzytem miazdzy w zebach chitynowy pancerzyk 8O ). Uwielbia szaranczaki - zwlaszcza jesli udaje mu sie je zakopac w kuwecie na tarasie albo wyrywac nozki zebami, arghhh 8O ... Z osami i pszczolami - pszczoly obserwuje i czai sie na nie, ale nie skacze - nie wiadomo czemu... :?: . Natomiast osy z wielka determinacja przygniata lapkami do ziemi - co juz raz skonczylo sie ugryzieniem lapki. Lapka dostala soku z cebuli a kot swoim zwyczajem przez pol godziny siedzial z obiema przednimi lapami i brzuchem w basenie :? . Ku naszemu wielkiemu przerazeniu raz udalo mu sie takowa ose polknac. :evil: WIELKIE przerazenie i poploch, vet - ale potworny owad nie zdazyl nic zrobic ku uldze wszystkich.

O polowaniu na mnie, na inne koty i dwukrotnie od niego wieksze psy wspominac chyba nie musze ;)

PostNapisane: Wto kwi 08, 2003 17:08
przez vivaldi
U mnie łapane są wszelkie robale, ponadto Mimit łapie na dworze dżdżownice i ptaszki, Nevada ma na rozkładzie dotąd jednego wróbla.
vivaldi i koty