Strona 1 z 1

PROBLEM ZE ZDROWIEM

PostNapisane: Nie maja 20, 2007 15:22
przez MaliS
Otoz chciałabym napisac o pewnym problemie bo juz nie potrafie sobie z nim poradzic....

Mam dwa koty, jeden zdrowy jak ryba a z drugim ciagle cos. Zachowanie kota jest conajmniej niepokojące. Warczy, syszy, gryzie sam siebie, biega za ogonem w totalnej agresji. Cos napewno ją boli... Weterynarze chyba sami nie wiedza co kotu dolega. Najpierw chodziłam to pojawiła sie koncepcja ze kot ma świerzb uszny i te uszy ja drecza i to zachowanie przez to. To leczylam kota (swoja droga kot mial swierzb jak ja przygarnęłam i był leczony od zawsze), dostała maści, kropelki, uszy czyszczone bardzo dokładnie. problem nie zniknął. Kolejna wizyta u lekarza az kota zostawiłam tam na pare godzin zeby lekarz sam zaobserwował zachowanie.. przyznał mi racje ze faktycznie bardzo niepokojące... wracam po kota a on POKROJONY :| uspili zeby go zbadac a jak juz był pod narkozą to zoperowali.. wporzadku ze za wszystkie badania + operacja zapłaciłam 300zł a o zgode na operacje nawet nie pytali... ale trudno oby bylo lepiej... kot dochodził do siebie troszke ale objawy minęły jak ręką odjął :) ja zadowolona kot tym bardziej wszystko gra, super. A tu znowu.. ;/ po 2 miesiacach wrociły dosłownie ze zdwojoną siłą... teraz to juz nie walczy ze sobą tylko pod wieczor tylko OD RANA DO WIECZORA... to my znowu do weta... zbadał ją i stwierdził ze uszy znowu.. sprawdzil wydzieline ale to nie swierzb tylko tym razem stan zapalny na co znowu dostała kropelki....

Sam weterynarz nie wie co jej jest... cokolwiek zrobi nic nie pomaga... pieniedzy poszło naprawde niemało na tego kota i rodzice powiedzieli ze bezsensu jest wyrzucac w bloto bo placimy placimy kupe kasy i efektow zadnych a jest jeszcze gorzej...

pojawiły sie koncepcje ze kot ma cos z głową ... w znaczeniu kocia schizofrenia.. mnie sie wydaje ze cos ja poprostu boli ale nikt nie wie co :|

wiec zwracam sie do was kociarze o porade czy ktos sie juz spotkał z takim przypadkiem? Co mam zrobic.. jak kotu pomóc.. z gory pisze ze moje fundusze finansowe na ten cel sa bardzo ograniczone bo rodzice juz nie chca placic za leczenie kota :( CO JA MAM ROBIC?

Poniewaz mam 2 koty a ten drugi zdrowy... to wina karmy to napewno nie jest bo dostają tą samą...

Prosze o pomoc... te napady sa nie do zniesienia.. serce mi sie zaraz pociacha na dwa kawałki ;/

PostNapisane: Nie maja 20, 2007 15:39
przez Myszka.xww
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=21 ... t=#2107951

pisz w jednym watku. Latwiej bedzie cos doradzic.

PostNapisane: Nie maja 20, 2007 15:45
przez MaliS
oj sorry... jestem juz w takiej desperacji ze zapomnialam ze ten watek juz poruszylam na forum..

PostNapisane: Nie maja 20, 2007 15:46
przez MaliS
nie no zaraz... to nie ten :P ten z sikaniem to juz swoja droga... ale ok wkleje to tam dzieki

PostNapisane: Pon maja 21, 2007 9:38
przez MaliS
podnosze watek...

PostNapisane: Pon maja 21, 2007 10:58
przez MaryLux
Może to jest jakaś alergia?
Skąd jesteś?

PostNapisane: Pon maja 21, 2007 17:08
przez MaliS
z łodzi....

watpie zeby to byla alergia.. z dnia na dzien jest coraz agresywniejsza w stosunku do siebie :(

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 13:53
przez MaliS
podnosze

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 15:24
przez Jana
Młody czasem tak dziwnie się zachowuje. Prawdopodobnie ma chorobę autoagresywną.

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 16:14
przez Fri
może warto zasięgnąć opinii u jeszcze innego weta? (mnie sie nie podoba operowanie bez zgody, przy okazji narkozy, to mozna kotu uszy wyczyścić, a nie otworzyć i pokroić! :evil: zwłaszcza, że nie stali się przez to mądrzejsi, ani nawet nie wykazują chęci dowiedzenia się - skoro na ten przypadek rozkładają ręce i ciągle mówią o "czymś z uszami" :evil: )

to może być choroba autoagresywna, to może być także guz albo upośledzenie systemu nerwowego, cokolwiek by to nie było - potrzebny dobry diagnostyk (najlepiej ze sprzętem), który zleci odpowiednie badania... na pewno forumowicze z Łodzi mogą kogoś polecić - wpisz w tytule, że szukasz dobrego specjalisty w Łodzi lub zajrzyj do wątku weci polecani, chociaz lepiej, gdyby ktoś miał już doświadczenie z wetem znającym się na chorobach autoagresywnych, alergiach czy neurologii... naprawdę, sporo można zaoszczędzić, kiedy od razu skieruje się do odpowiedniego specjalisty - na pewno na niepotrzebnych badaniach i stresie kota...

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 17:17
przez Anka
Czy kocurek jest kastrowany? I w jakim jest wieku?

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 21:13
przez MaliS
to jest kociczka... jest juz po sterylizacji. Wiek trudno okreslic bo ja przygarnęłam 3 lata temu ze smietnika... weci wtedy mowili ze kot moze miec ok 7 lat bo ma ubytki w zebach. to teraz moze okolo 10. W sumie to z nia ciagle bylo cos.. ciegle jest na cos leczona. Bioedna ciagle stres przechodzi :(

PostNapisane: Śro maja 23, 2007 21:21
przez Anka
Pytałam o wiek i kastrację, bo mój kotek za wcześnie dojrzał i miał podobne napady, które mu minęły z kastracją. Ale widzę, że tu co innego. Tak jak piszą dziewczyny - poproś w tytule (wtedy prędzej ktoś zajrzy) o namiary na dobrego weta. Nawet nie chodzi o to, że będzie napewno lepszy od tego, co do tej pory leczy kotkę, ale po prostu będzie miał świeże spojrzenie i może wpadnie na coś.
Jeśli chodzi o finanse, to często można pogadać np. o rozłożeniu kosztów na raty, wielu weterynarzy godzi się na to.