Strona 1 z 4

Paraliż, podejrzenie:zator... Niestety Bazyli już za TM [']

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 18:52
przez jo_joanna
Mam 4ro letniego kocurka. Od jakiegoś czasu, jak się potarzał na ulubionej klatce schodowej był bardzo osłabiony. Badania krwi u weta wykazały lekko zawyżone wyniki nerek i wątroby. Zaczęłam mu podawać Royal Renal. Trochę pomogło, ale intensywna zabawa zawsze konczyła się ciężkim oddechem i długim odpoczynkiem.
W kwietniu badania powtorzylismy, dalej zawyżone, ale nie było dramatu.
W ubiegłą niedzielę mój kot przyszedł do mnie do pokoju i nagle się położył, zaczął dziwnie się zachowywac: odpychał tylne łapki i od tej chwili nie staje na nich :(
Zdjęcie RTG nic nie wykazało: uklad kostny prawidłowy.
Diagnoza: zmiany zwyrodnieniowe, stan zapalny.
Dzisiejsza wizyta u weta przyniosła nową diagnozę, dokładnie sprawdzałysmy wszystko w książce. Objawy sie zgadzają :( Diagnoza: zakrzep siodłowy. Rokowania nie są najlepsze. wetka zdecydowała o podaniu heparyny, ale dzisiaj widzę, że stan mojego Bazylka uległ pogorszeniu. Własciwie jest tak slaby, że nie potrafi (podtrzymywany) ustać na łapkach przednich. Strasznie dyszy i własciwie nie reaguje na nic. Leży bezwładnie.
Czy ktoś zna taki przypadek? czy leczenie heparyną to własciwa droga? Proszę o rady, bo nie wiem co robic.....

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 19:06
przez aamms
kiedyś dorcia44 pisała o podobnych objawach (trudności z oddychaniem i problemy z łapkami) u swojej persiczki, tylko tam o ile pamiętam, zdiagnozowano jakąś wadę serca.. :oops:

Mam nadzieję, że dorcia się odezwie, podesłałam jej link..

Może warto zbadać kiciowi i serduszko?

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 19:31
przez dorcia44
joanna kot powinien natychmiast trafić do kardiologa ,pod tlen ,powinien dostac na odwodnienie i leki poprawiające oddychanie ...miałam bardzo podobnie .....koteczka praktycznie tracila przytomność ,została sparalizowana.......temperatura ciala zanikała....kot sie dusił ..odchodził....dla tego wiem że natychmiast z kotem do kliniki lub szpitalika musi dostac to co napisałam wyzej

moja nelka miala bardzo złe rokaowanie ...eutanazje zalecona ale poki nie cierpi itp. żyje do tej pory od wrz\esnia ,dostaje leki na serce i aspiryne na rozrzedzenie krwi ,dawke dużą ,niezawsze tolerowaną przez koty a jednak narazie jest bym powiedziała bardzo dobrze...


Jak masz możliwość ratuj koteczka ,podobno to ogromny ból jest ..zakrzep

acha Nelka byla całkiem sparaliżowana ,ale z czasem zaczeła normalnie chodzic i pod żadnym pozorem nie rozcieraj sparalizowanych konczyn...niepotrzebny tylko ból opkropny...dodatkowy..

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 19:45
przez jo_joanna
własnie też zauważyłam, że się dusi..... Ma problemy z oddychaniem. Ja nie wiem czy dotrwa do rana. :(:(
Nie mam pojęcia, czy jest tu w okolicy jakis szpitalik, gdzie mógłby zostać:(:( Mieszkam w Bytomiu. Jestem zdana na tramwaje i autobusy, w tej chwili nie ma mnie kto zawieźć, na dodatek jestem w zaawansowanej ciąży, nie powinnam go dźwiagac. ale musze mu pomóc!!

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 19:47
przez jo_joanna
aha, wetka zaleca heparynę jako lek dośc mocny ale skuteczny w tych sytuacjach. Jeśli to pomoże to potem aspiryna.
Jak mu pomoc w oddychaniu??? Jak go ułożyć??

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 19:50
przez Slonko_Łódź
Pewnie chodzi o zator rozwidlenia tętnicy tzw zator jeździec..... Przyszło mi to do głowy.... Ale obraz rtg musiałby chyba być zmieniony. Bo tak. Zatorowość nie bierze się z niczego. Wcześniej występują objawy niewydolności serca. Pisałaś o męczliwości. Kreatynina podwyższona też może świadczyć o tym, że coś się działo. Ale czy możliwe jest takie nasilenie objawów bez zmiany sylwetki serca na rtg- nie wiem..... Nie spotkałam się raczej... Naiczęściej albo jest przerost komory, tętniak, zbiera się płyn... A tu na rtg nic nie było... Heparynę dzisiaj. na cito. Jeżeli możesz jedź jak najszybciej. Nie ma tu na co czekać. Zator blokuje dopływ krwi do dolnej połowy ciała. Komórki obumierają w różnym tempie ale niestety dość szybko. Jeżeli On ma mieć szanse to jedź teraz. Heparyna albo kumaryna to dobry wybór (tak mi się wydaje przynajmniej). A skoro On słabnie dodatkowo to tym bardziej nie ma na co czekać. Jeżeli się uda to się nie załamuj- spójrz na wątek Milka- On akurat zawiesił się w uchylnym oknie ale efekt ten sam- niedokrwienie dolnej połowy ciała, porażenie mięśni i zwieraczy. Długo Berni o Niego walczyła ale już bryka! Liczy się czas. Taksówka i dobry wet. Kroplówka też by nie zaszkodziła- nerki troszkę przepłukać, nawodnić Go.... Może nawet z glukozą chociaż przy nerkach nie polecana ale w takiej sytuacji bym chyba ryzykowała... Rozpuszczaj skrzep, nawadniaj, dożywiaj. I wierz w Niego.... Kąpiel w ciepłej wodzie byłaby dobra ale szkoda Go teraz męczyć.... Masaż nóżek koniecznie.

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 20:08
przez jo_joanna
lecznice obdzwoniłam, nieczynne lub nie ma heparyny!! a dla mnie jest ale w mojej nieczynnej lecznicy!!!

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 20:08
przez Oberhexe
Zrobiłabym kotu ekg, u dobrego weta (najlepiej kariologa). Zatory i kłopoty z oddychaniem często występują w zaawansowanej postaci HCM.
Ale to już po opanowaniu tej sytuacji, oczywiście.

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 20:11
przez dorcia44
Masaż nóżek jest niestety okropnie bolesny i przy zatorze wogóle nie potrzebny ...dr. Garncarz ,kardiolog nas prowadzila..ja masowałam ,ona krzyczała ,a potem wetka Garncarz mi wytłumaczyła...a ja bez zensu zadawałam jej ból i to podobno okropny...Heparuna jak najbardziej ...co do wczesniejszycj obiawów ,Nelak nie miała żadnych,stało się to nagle ...bez przyczyny ,zator .okazało się przerośniete serce itp. wszystko praktycznie co ty słonko napisałaś. Tlen bardzo potrzebny i dobry wet.
Nelka ciągneła konczynami kropnie ,jak foczka :cry: ale z czasem wrócilo krążenie takie zastepcze ..oboczne czy cos takiego... :oops:
Dostalismy Aspiryne i to 60 ..i tak od wrzesnia do dziś ,kot szaleje :wink:

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 20:46
przez Patsi
Piszę w imieniu Joasi...Przed chwilą Bazyli odszedł za TM... :cry: Tam już nie cierpi, jest mi strasznie przykro-to był taki wspaniały, młody kot... :cry: Umarł Asi na rękach...Nie wiem co napisać...[']
:cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 20:53
przez catawba
[*] :cry:

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 21:17
przez CoToMa
:cry: :cry: :cry:

(')

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 21:18
przez dora750
:cry: smutno [']

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 21:20
przez ariel
['] :cry:

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 21:20
przez aamms
:crying: