Strona 1 z 4
dom tymczasowy: koty, psy, konie, wszelkie stworzenie

Napisane:
Pt maja 11, 2007 16:25
przez met
ani miau, ani dogo nie podjely mojej inicjatywy, wiec ruszamy na wlasna reke
proponuje dom tymczasowy.
kot/pies - 10zl/doba
kon - 15zl/doba
inne zwierzeta - do negocjacji
wszystkie stawki podlegaja negocjacji.
moge zaoferowac tez transport samochodem osobowym: 50gr/km.
co oferuje?
indywidualne podejscie do zwierzaka.
staly kontakt z wlascicielem.
mozliwosc noclegu (10zl/doba).
rodzinna atmosfere.
spokojna okolice, a latem duzo zieleni
atrakcyjne polozenie!
miedzy krakowem, tarnowem a kielcami!
wojslawice, gm. kazimierza wielka
kontakt:
fundacja@nasza-szkapa.idl.pl
gg 4972864
tel. 697 777 692
bylo tak:
witam serdecznie,
tak sobie siedze i mysle: mam gospodarstwo 3,5ha, zapal i checi do pracy tez... czasami nawet sile przebicia w walce o sponsorow 
i do czego te moje mysli zmierzaja? do tego, ze bylabym dobrym tymczasem dla zwierzat wszelakich. tylko... trzeba wybudowac kojce, klatki itd.
sama sobie z tym nie poradze, dlatego zwracam sie z pytaniem do Was:
przydaloby sie takie miejsce?
ile zwierzat moglabym przyjac?
na poczatek niewiele: 10 psow, 20 kotow, malych zwierzatek duzo.
co o tym myslicie?
pozdrawiam,
agnieszka zera

Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:19
przez Lidka
Wydaje mi sie, ze to swietny pomysl. i uratowaloby to pewnie wiele zwierzaczkowych zywotow. Tylko az sie boje myslec o kosztach.
Ale moze ktos ma pomysl jak sie takie pieniadze zalatwia. Bo przy takiej ilosci musi byc juz pewny dochod, zeby byla rzeczywiscie mozliwosc pomocy.
Ale moze da sie cos takiego zalatwic.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:28
przez Anka
Zastanawiam się tylko jeszcze nad jednym - co zrobić, żeby okoliczni bliżsi i dalsi sąsiedzi nie uznali za czas niedługi, że jest to świetne miejsce do podrzucania zwierząt. Znajoma mojej znajomej mieszka na wsi, doek tam kupili i przygarnęła, też z założenia na tymczas parę psów. Po jakimś czasie niemal nagminne stało się przywiązywanie do jej płotu psów, których ktoś z takich czy innych powodów już nie chciał. W końcu z bólem serca po prostu zaczęła je odwiązywać i puszczać wolno (miała już wtedy coś ponad dwadzieścia, problem przerósł ją całkowicie, domów chętnych było mało).Zrozum dobrze, nie zniechęca, pomysł świetny, sama bym chciała, tylko trzeba realnie zobaczyć całość przedsięwzięcia.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:31
przez Maryla
met, a jak się mają te koty które pojechały do Ciebie z Wwy?
ile ich jest?
jak u Ciebie wyglądają adopcje? bo tymczas to z założenia dom przejściowy
tak z ciekawości pytam, bo nie wszystkie wątki doczytuję

Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:35
przez met
naleze do osob, ktore ucza sie na bledach.
raz zostalam 'zasypana' psami - wiecej sie nie dam.
potrafie powiedziec 'nie'. nie mam tez obowiazku kazdej znajdy przygarniac.
myslalam raczej o psach i kotach z konkretnych zrodel: dogomania i miau.
chcialabym Was wciagnac w realizacje tego planu, wsrod Was szukac wirtualnych opiekunow i odbiorcow.
byc moze z czasem udaloby sie uruchomic hotelik dla psow i kotow, z ktorego dochod szedlby na utrzymanie potrzebujacych zwierzat.
sprobuje nawiazac tez wspolprace z gmina - sa zobowiazani przeciez do zwalczania bezdomnosci zwierzat.
edit:
z warszawskich zostaly:
Koks, Rozynka, Czarnula (ma dom, organizujemy transport) i Elza.
kocie adopcje zdarzaja mi sie rzadko - jedynie wsrod znajomych lub organizowane przez kocich dzialaczy, poniewaz z kotem trudniej mi sie rozstac niz z psem, dlatego jest wieksza selekcja potencjalnych domkow. oczywiscie podpisujemy umowe adopcyjna - moge wkleic jej tresc, jesli chcecie


Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:43
przez met
aktualnie mam 11 kotow.
w miedzyczasie udalo mi sie zarejestrowac fundacje:
http://nasza-szkapa.idl.pl
i kupic gospodarstwo (wojslawice, gm. kazimierza wielka, 50km na polnocny-wschod od kraka)

Napisane:
Pt maja 11, 2007 20:52
przez Lidka
Mysle, ze to jest dobry pomysl.
Czasem sa dramatyczne watki z blaganiem o DT i nie ma znikad pomocy. Pewnie, ze i transport jest trudny ale latwiej cos organizowac kiedy wiadomo, ze kot znajdzie kat. A jest wiele dziewczyn wyspecjalizowanych w ogloszeniach, napewno daloby sie to jakos zorganizowac.
I to wlasnie z takim zalozeniem - tymczas dla miau i dogo, no i taki jaki met jeszcze chce.
Mysle, ze towazna rzecz do rozwazenia.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 21:12
przez met
wlasnie o takie dramaty mi chodzi.
wiadomo ze podobne przedsiewziecie wymaga na start duzego nakladu pracy i gotowki (albo wiekszego nakladu gotowki

) i ja tego ciezaru nie udzwigne. stad moje pytanie/propozycja. a oplate za tymczas 1-2zl/dobe kazdy moze jakos wyskrobac.
rozmawialam wstepnie z wetem z kraka - zgodzil sie dojezdzac.
kolezanka ma mozliwosc zalatwic drewniana altanke (na cieple dni zupelnie wystarczy). kwestia zakupu klatek, budowy woliery i pozniej ocieplenia altanki (ogrzewana musialaby byc zima grzejnikiem elektrycznym).
taka inwestycja jest jednorazowa - potem czerpac korzysci mozna latami. tylko nie wiem, czy pomysl zostanie podlapany przez forumowiczow i czy zechca sie wlaczyc w realizacje.
bardzo chetnie podejme w tej kwestii tez wspolprace z innymi fundacjami.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 21:27
przez Lidka
To znaczy, ze wlasciwie cos juz jest na dobry poczatek:))
Warto to wykorzystac.
Teraz czasami placi siw spore pieniadze za przechowanie, za szpitale, bo nie ma innego wyjscia.
Np koty tarnowskie. Odzyskane, uratowane ale teraz nie leczone od 3 chyba tygodni.Moze Thor zobaczy i sie wlaczy.
To terytorialnie blisko wiec moze warto byloby.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 21:35
przez met
widze, ze myslimy w zblizony sposob
zaraz ide polowac na Thora. fakt, do tarnowa mamy ok. 50km, czyli w zasadzie zadna odleglosc.
wlasnie udalo mi sie nawiazac kontakt z hurtownia zool. - super warunki wspolpracy proponuja

Napisane:
Pt maja 11, 2007 22:02
przez Anka
Mnie się pomysł bardzo podoba. Rozwiązywałby przynajmniej jakąś część problemów.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 22:17
przez met
myslicie, ze znajda sie chetni pomoc w realizacji...?


Napisane:
Pt maja 11, 2007 22:27
przez Lidka
Mysle, ze to powinno chwycic.
Jaki jest koszt takiej altanki?
Czy wystarczylyby do izolowania krolicze klatki takie na 120 cm?
Czy np maly wybieg moglby byc z sieci rybackiej?
To sa napewno oszczednosciowe sposoby ale moze moznaby zaczac od tego i potem zmieniac w miare pozyskiwania sponsorow?

Napisane:
Pt maja 11, 2007 22:36
przez met
altanke dostaniemy za darmo, a transport zalatwiamy we wlasnym zakresie.
klatki jak najbardziej - na poczatek dla tych kociakow, ktore musza byc osobno, wystarczylyby w zupelnosci.
z wybiegami nie mam zadnego doswiadczenia, tutaj musi sie wypowiedziec ktos, kto juz wykorzystywal taki budulec.
zgadzam sie, na poczatek musielibysmy zapewnic kociakom warunki, w ktorych moga spokojnie zyc, pozniej mozemy dbac o luksusy. tym latwiejsze by to bylo, gdyby udalo sie zrealizowac pomysl z hotelikiem.

Napisane:
Pt maja 11, 2007 23:50
przez jazzer
Ja też mam chałupę na wsi .Jeżeli sasiedzi będą podrzucać zwierzaki -bardzo dobrze.Firma budowlana pracuje na utrzymanie. Okolica przyjazna.Jeden problem :w tygodniu pracuję.Gdyby ktoś miał samochód i/lub możliwości może się zgłosić do opieki nad przychówkiem.Jedzenie i media za darmo.
okolice Wołowa.