Miau.PL

temat zakładam w imieniu swoim i Bajki, z którą rozmawiałam wczoraj telefonicznie. była w schronisku w Korabiewicach i przekazała mi straszne wieści:
Irenka i Elfik są w strasznym stanie i potrzebują pomocy. obie kicie są wycieńczone i chore, Bajka mówiła, że Elfik jest szkielecikiem i nie waży pewnie więcej jak 1.5 kg nie wiem jak można pomóc, przydałyby się pewnie tymczas dla nich. ja nie mogę zabrać żadnej bo mam już Bezika i Domino,
którzy wciąż szukają domów (a Domino nawet jeszcze nie szuka, bo jej stan na to nie pozwala).

czy znajdzie się ktoś kto pomoże?
mogę wstawić numer konta do wpłat, ale może ktoś mógłby dać tymczas chociaż jednej?

Elfik [*]

nie mam zdjęć aktualnych, Bajka powinna mieć jakieś.
chyba jednak wolałabym ich nie oglądać

podrzucam kicie

Szukamy domku ,błagamy o domek!!!!

o Boże

Puss naprawdę jesteś Bardzo dziękuję za założenie wątku i przepraszam, że ja tak mało robię Naprawdę nie mam kiedy...

Irenkę pokazałaś w pierwszym poście, a Elfik jeszcze niedawno wyglądała tak...
http://dajmudom.pl/futro.php?id=922

Teraz wygląda tak...


Oczywiście mam też nowe fotki Irenki i również nie chciałabym ich oglądać


Jak jest ciepło obie kicie leżą całymi dniami na słońcu, prawie nie wstają. Irenkę opiekunka postawiła na ziemi, kicia przeszła kilka kroków i znowu ułożyła się obok Elfika

Wygląda jakby koteczki wspierały się w nieszczęściu... Korciło mnie, żeby wziąć je do szpitala, ale tym skąd brać pieniądze na leczenie. Do tej pory nie udało się nazbierać na poprzednie rachunki... Tymczas jest chyba dla nich jedynym ratunkiem, nie wiem jak długo wytrzymają w schronisku...

Jakie biedactwa...

Błagam o domek!!!!!!

Bajka, już zmieniłam tytuł i pierwszy post wątku.

czy ktoś może pomóc?

Błagamy o domek ,może być tymczasik ja zobowiązuję się ,ze do chwili kiedy nie znajdą stałego domciu 100zł co miesiąc mogę wpłacać ,ratujmy te koty!!!

Hop do góry!!!!!

Błagam !!!!

Czy ktoś może pomóc?

ja nie mogę na razie - ani finansowo ani z domkiem tymczasowym.

u Irenki jest podejrzenie białaczki, ale to tylko takie gdybania, bo badań nie było.

Na razie nie ma co straszyć białaczką, to luźne przypuszczenie opiekunki kotów, bez żadnych badań. Trzeba Irci jak najszybciej zrobić testy. Zobaczymy, może nie będzie tak źle... Dwie osoby obiecały pomóc finansowo w leczeniu Irenki, więc zabieramy kicię do szpitala, mamy nadzieję, że resztę uda się uzbierać. Znowu będę prosić Ciocie o pomoc Oczywiście, jak zawsze, jest problemem z transportem Myślę, że na początku przyszłego tygodnia uda się przywieźć kicię do Warszawy.