Strona 1 z 12

z pola na pokoje-polne kocięta już udomowione :)

PostNapisane: Wto maja 08, 2007 22:35
przez justyna_ebe
Wczoraj po pracy przymusowo pojechałam na wieś. Załatwiłam co miałam załatwić i polazłam odreagować na łąkę za chałupą. Po chwili krew się we mnie zagotowała:
- o ty, taka-owaka, to ja tu się dwoję i troję, na twarz już padam, a ty mi tu, na moich oczach taki numer odstawiasz ?!
Bura kotka nie speszona ani trochę kopulowała w najlepsze z biało rudym kocurem :roll: a kilka kroków dalej cztery malce baraszkowały na plączących się łapkach. Rzuciłam się na kochanków i niewiele brakowało bym złapała oboje. Kocur jednak wywinął mi sie i zwiał. Leciałam z wrzeszczącą burą przez łąkę i modliłam się, by wytrzymać kolejne ugryzienie. Wrzuciłam wredote do auta i galopem po maluchy. Wyłapanie ich okazało sie trudniejsze niż myślałam, szczególnie że pochowały się w krzaczorach. W końcu udało się wpakować wszystkie do worka zrobionego naprędce ze swetra i wtedy do mnie dotarło, że najtrudniejsze dopiero przede mną; czekała mnie jeszcze pólłtoragodzinna podróż...
Podsumowując: wredota wycięta w trybie natychmiastowym, dochodzi do siebie.
A to małe piranie:
ObrazekObrazek
Pól na pół: dwie dziewczynki i dwóch chłopaków :wink: Mają ok. 4-5 tygodni. Wczoraj startowały do mnie z sykiem i parskaniem, dziś już mnie lubią :D Sztuka samodzielnego jedzenia, okupiona moimi pogryzionymi palcami już prawie jest opanowana. Gerberek tak bardzo smakuje, że trzeba je myć całe po każdym posiłku :twisted: Na razie mieszkają w pudle, obie klatki mam już zajęte ale może dobre ciocie coś wymyślą :wink:

PostNapisane: Wto maja 08, 2007 22:40
przez Doruniad
Ale cuda!! :D

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 0:13
przez justyna_ebe
Chyba mam noc z głowy. Maluchy są potwornie zarobaczone. Leci z nich i górą i dołem, niektóre robale były dłuższe niż kocięta :?

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 6:19
przez xandra
ja tez wziełam Buranka i Biszkopta z pola, od wiejskiej kotki
takich robali nie widziałam w zyciu, myslałam ze zwymiotuję :?
co zrobisz z matką, wypuscisz tam?

a dzieciaki cudne! rudy piekny, ale ja buraski bardzo kocham :D

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 7:10
przez montes
I jak noc?

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 8:36
przez justyna_ebe
noc śmierdząca wyjątkowo była. Maluchy sr...ły i rzy...ły praktycznie do rana. A w przerwach darły się o jedzenie :twisted: i tym sposobem napędzaliśmy wspólnie to błędne koło :wink: Mam pół wanny zawalonej brudnymi ręcznikami, zużyłam dwie rolki papierowych ręczników, myłam, wycierałam... a i tak w pokoju śmierdzi i maluchy też ładnie nie pachną :? Rano dostały śniadanie i staram się nie myśleć co zastanę po powrocie z pracy.

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 9:11
przez justyna_ebe
xandra pisze:ja tez wziełam Buranka i Biszkopta z pola, od wiejskiej kotki

xandra, problem w tym, że sąsiedzi są niereformowalni, o sterylizacji nie chcą słyszeć, a w ogóle to traktują mnie jak nieszkodliwą wariatkę.
W ub. roku jednego kociaka udusił własnoręcznie ich dwuletni synek/wnuczek, na oczach kotki zresztą, która biegała wokół dzieciaka... Czasem przypadkowo jakiś kociak przeżywa ale większość nie ma szczęścia; gospodarz wywozi je najczęściej do lasu i po prostu zostawia. Z zeszłorocznych miotów nie przeżyło żadne kocię... dlatego nie miałam wątpliwości zabierając tę czwórkę stamtąd.
co zrobisz z matką, wypuscisz tam?

tak, wróci na swój teren, ona tam jakoś sobie radzi. Nie mam zresztą wyjścia.

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 9:46
przez Natala C
Biedne maluchy. Mam nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia. :D Rudy jest po prostu boski! Czytając takie tematy żałuję, że mieszkam z mamą :lol:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 12:06
przez aga-lodge
Justyna jesteś niesamowita :lol:
maluchy śliczne :D trzymam kciuki za domki i zdrówko :ok: :ok:

ja mam małe czarne z samochodu wyciągnięte, siedziało pod maska, długo czatowałyśmy z montes, aż przyszedł właściciel i otworzył maskę i tak mała - czarna GAPA jest u mnie, i też się drze :twisted: oprócz tego dwa gnoje w łazience :D współczuje i Tobie i sobie :wink:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 12:27
przez xandra
na wsi ciezko przekonac co do sterylki, zwłaszcza ze koty sie tam jakos :roll: przydają a jak nie ten, to za chwile bedzie inny :evil:
z tego miotu co wziełam chlopakow i innego wszystkie cudne kociaki zgineły bo krowa sie na nich połozyła, została miazga po prostu :cry:
beda inne, nie? :evil: :(

powodzenia z małymi, jakis grosik postaram sie przesłac

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 18:38
przez Jusia_P
dzieciaki śliczne...

czy mozna wiedzieć jakiej płci jest rude..? jeśli przypadkiem dziewucha, to znam jedną osobę, która poszukuje małej, rudej dziewczynki...

tylko nie wiem jakby z transportem było bo ona ze śląskiego jest...

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 19:35
przez xandra
rude to z reguły chłopaki a trikolorki to dziewczynki (chromosomy)
raz w zyciu widziałam rudą kotkę (potwierdzone ;) ) wiec nastawiałabym sie raczej na to ze rude to chłopak

tu na forum dzieją sie rozne cuda ;)
pytaj w wątku transportowym

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 22:06
przez montes
Rudy to chłop a buranie to dziewczyny 8)

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 22:34
przez justyna_ebe
montes pisze:Rudy to chłop a buranie to dziewczyny 8)

rude to dwa chłopy :twisted:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 9:10
przez kalewala
Do góry, czwóreczko, do domków :!: :D