Strona 1 z 33

*STERRORYZOWANA Plamcia - ma Dom:)))*

PostNapisane: Wto maja 08, 2007 21:59
przez Wielbłądzio
Plamista jest piękna.

Obrazek

Ze skruchą przyznaję, że między innymi z tego powodu chciałam ją sobie zatrzymać, w moim nieurozmaiconym kolorystycznie stadzie pum i burasów :oops: Niestety, sytuacja przedstawia się z dnia na dzień coraz gorzej i oto zdecydowałam się dać Plamce szansę :(

Przygarnęłam ją do siebie późną jesienią, razem z prezentem, który mi sprawiła tj. z trójką kociąt :roll: (znałam ją wcześniej bardzo krótko, nie zdążyłam ciachnąć, nie widywałam jej kotnej :( ). Małym poznajdowałam domy, a Plamcia miała zostać... Na początku było normalnie: chodziła po mieszkaniu, przybiegała rano do misek, bardziej lub mniej (ale zawsze) dogadywała się z resztą Futer, a dla mnie była w ogóle cud-miód...
Niestety, mniej więcej miesiąc później podobnego psikusa zrobiła mi niejaka Szalotka (znana obecnie jako wredna bestia Beksa, zamieszkująca u Dagmary :twisted:). Dzieciaki (na szczęście tylko dwa) znów ulokowałam, Kaszalot również miał zmienić miejsce zamieszkania, ale jej wyadoptowanie przeciągnęło się (przez sterylizację, szczepienie, głupich nieodpowiedzialnych ludzi :twisted: itd.). Wtedy to właśnie moje Licho :twisted: zawarło pakt z Plamistą i zaczęli wspólnie znęcać się nad Szal :( ... Tłukli ją, ganiali, odpędzali od misek z jedzeniem :twisted: W końcu Szalotce udało się znaleźć wspaniały (jw. :wink: ) Dom. Wtedy agresja Julka zaczęła przenosić się na Plamcię :( :( :(
Najpierw ją 'tylko' bił i przepędzał od jedzenia. Po jakimś czasie zapędził kotę na kuchenne szafki i zastraszył (wyciem i biciem :twisted: ) tak, że schodziła jedynie rano na śniadanie (kuwetę postawiłam jej własną, na górze), a zaraz potem zmykała w panice :( Niestety, z czasem przestała w ogóle schodzić, od dosyć dawna miski też muszę jej stawiać pod sufitem :roll: Przemieszcza się tylko pomiędzy rzędem szafek, gzymsem a górą barku :( Daje się głaskać, często nawet wtedy mruczy - ale nie mogę jej już wziąć na ręce: wyrywa się w panice, drapiąc mi plecy :( Julek potrafi wskoczyć na szafki i rzucić się na nią, albo zostawić po odrobinie moczu w obu jej kuwetach (o innych miejscach nie wspominając :twisted:). Zresztą wystarczy, że wpatruje się w Plamcię z dołu i 'szczeka' lub przeciągle miauczy - ona od razu kamienieje :( :( :(

Dlatego właśnie szukam mojej szylkretce Domu...
Domu, gdzie będzie jedynaczką, ponieważ nie można przewidzieć, jak zareagowałaby w obecnej sytuacji na obce koty :( Domu, który zdecyduje się poświęcić Plamistej sporo uwagi, znieść ewentualne humory :wink: i pomóc kocie przezwyciężyć strach (być może już i przed ludźmi...)... Nie można przewidzieć, jak Plamcia zareaguje na kolejną zmianę miejsca zamieszkania, jak szybko zaakceptuje nowych ludzi, czy będzie grzeczna itd. A z drugiej strony: nie chciałabym zafundować jej np. powrotu z adopcji, jeśli okaże się kotem, który nie spełni czyichś oczekiwań :(

Wobec powyższego, szukam dla niej Domu: niezakoconego (nie wiem, jak byłoby z psem :roll:), bez małych dzieci, cierpliwego i wyrozumiałego... Nie będzie o niego łatwo teraz - w sezonie kociąt :( , ale może... Nie mogę patrzeć, jak Julian się nad nią znęca :( :( :(

Plamka ma ok. 2 - 2,5 roku, jest wysterylizowana, ma aktualne szczepienie i nawet odkamienione niedawno ząbki :wink: Bardzo lubi surowe mięso, lepsze puszki, suchego RC - ale generalnie nie jest szczególnie wybredna :)
Pamiętam, jak kochana była dla mnie, kiedy pomagałam jej odchować kociaki: pod śmietnikiem jeszcze i potem w domu. I pozostaje mi wierzyć, że taka sama stanie się z czasem dla Dużego, który da jej szansę...

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 7:56
przez puss
oj Wielbłądziu... :(
jak mogę pomóc?
dałaś jej ogłoszenie na allegro?

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 8:20
przez Dagmara
allegro jest dobrym pomyslem (wiemy z Beksa cos o tym) :twisted:

ja moge popytac wsrod znajomych, choc wiekszosc juz forumowo zakocilam :roll:

moze wrzucic jeszcze ogloszenie do wyborczej?

swoja droga to ciekawe jak by sie dogadala na terenie Beksy z moja bestia.
mama-corka, albo siostra-siostra...

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 18:17
przez Uschi
wskakuj, slicznosci, na 1 strone!

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 20:17
przez pixie65
Dagmara pisze:swoja droga to ciekawe jak by sie dogadala na terenie Beksy z moja bestia.
mama-corka, albo siostra-siostra...


Może warto spróbować... :?: :wink:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 21:40
przez Wielbłądzio
toż już próbowałam Dagmarze i toto wetknąć :roll: :wink:
ale mam jakieś takie przeczucia, że miałaby codziennie w domu tornado :roll: do kwadratu :roll:
jak myślicie, jest sens dawać takiego 'problematycznego' kota na allegro??? jeśli jest, to w weekend skrócę opis, znajdę jeszcze jakąś fotkę (o to niełatwo, Plamista siedzi cały czas skulona, w jednej pozie :( ) i poproszę Cię Uschi o przysługę, masz dobrą rękę :wink:

jest naprawdę niewesoło :( Plamista czasami zaczyna miauczeć tak, jakby płakała, skarżyła się... dziś rano znów wskoczył na szafki, rzucił się na nią i nawyrywał jej futra :(

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 21:45
przez pixie65
Wielbłądzio pisze:toż już próbowałam Dagmarze i toto wetknąć :roll: :wink:
ale mam jakieś takie przeczucia, że miałaby codziennie w domu tornado :roll: do kwadratu :roll:


Ja bym spróbowała... 8) na allegro zawsze dać możesz, a Dagmarę potraktować jak domek tymczasowy...o ile się zgodzi :wink: A może okazać się, że Dziewczynki się dogadają...znajdziesz lepszy domek 8) :wink: :?:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 22:14
przez Wielbłądzio
ciekawe, co powie Dagmara, jak to zobaczy :roll: bo jeśli o mnie chodzi, to jestem jak najbardziej za :wink:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 23:12
przez Dagmara
matko :strach:
do grobu mnie chcecie wpedzic?
zagladam i widze spisek :twisted:

a teraz powaznie.
myslalam dzis rano sama o tym, by zaproponowac, ze wezme na tymczas Plame, ale...
po 1. to sie najnormalniej w swiecie boje, ze nie podolam.
po 2. boje sie o Bekse i o Plame. boje sie, ze to nie bedzie latwa wspolpraca, tym bardziej, ze wiemy, ze obie sa dosc trudne (eufemizm).
po 3. (i to chyba niestety najwazniejsze) :(
wetka D. mnie nastraszyla, ze takie rujki jak ma Beksa (a ma w tej chwili - teraz ma juz co 2 tygodnie) :crying: sa w wiekszosci wszystkich przypadkow oznaka cyst na jajnikach (czyli zakladamy, ze jajniki sa). dlatego teraz priorytetem jest dla mnie usg i niestety ciecie (nie obejdzie sie bez zapewne) :cry:

nie ma gwarancji, ze Plama znajdzie domek szybko.
a ja nie zrobie tego Beksie. nie dam jej pod noz i nie dodam jej stresu w takiej chwili 2 kotem.

a poniewaz nie jestem w stanie powiedziec dokladnie, kiedy sprawa rujki i jajnikow (i miejmy nadzieje, ze nie cyst) sie wyjasni, to odpadam.

przepraszam. bede pytac, moge rozkleic ogloszenie kolo mnie w lecznicach. ale nie wezme.
Beksa jest dla mnie najwazniejsza i jej ruje.

mam nadzieje, ze zrozumiecie :(

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 8:02
przez Drahma
A ja mam inną radę oddać ojszczymurka Juliana, a grzeczną Plamcie zostawić sobie :wink:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 9:04
przez genowefa
Biedna kicia :cry:
Wiebłądzio powiem Ci szczerze, że najwięcej telefonów miałam z ogłoszeń, które wywiesiłam w lecznicach sztuk trzy 8O A myślałam, że nikt się nawet nie zainteresuje, bo pisałam, że kicia musi być jedynaczką. Jak mi podeślesz jakiś zgrabny tekścik to mogę zrobić ogłoszenie takie jak dla Pingwina (chyba widziałaś na Białobrzeskiej), albo trochę większe 8) Wydrukuję i Ci wyślę pocztą, koło siebie też oczywiście powieszę.

Kciuki za domek dla kici :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

pozdrawiam
Agnieszka

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 22:54
przez Wielbłądzio
znajdę fotki i sklecę jakiś tekścik może w weekend, a ładne ogłoszenie bardzo się przyda, bo ja jestem tłumok i umiem robić tylko takie prymitywne :oops:
Drahma, sama najlepiej wiesz, że Julek też szuka (a właściwie to już nawet znalazł :twisted: ) domu :twisted: :smiech3:
a Ty Dagmara nie masz za co przepraszać, to była tylko luźna propozycja pixie :wink: wiemy, wiemy, że dla Ciebie ten Twój paskudny, wredny szylkret jest najważniejszy na świecie :smiech3:

PostNapisane: Pt maja 11, 2007 8:13
przez Drahma
Tia już widzę jak oddasz Marmurka ojszczymurka 8) :wink: (jakoś na kociarni nie widzę wątku Juliuszka :twisted: )
Plamiasta hopsaj na górę i szukaj szybko domku, bo ten koci terrorysta gotów cię oskalpować :wink:

PostNapisane: Pt maja 11, 2007 8:28
przez Dagmara
Wielbłądzio pisze:a Ty Dagmara nie masz za co przepraszać, to była tylko luźna propozycja pixie :wink: wiemy, wiemy, że dla Ciebie ten Twój paskudny, wredny szylkret jest najważniejszy na świecie :smiech3:



ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiicho :twisted:
bo sie wyda, a nie moze, no!
opinie strace wrednej Duzej, a tyle na nia pracowalam :mrgreen:

trzymamy sie wersji, ze ja nie lubie mojego brzydkiego kotka :lol:

PostNapisane: Sob maja 12, 2007 0:20
przez Wielbłądzio
zrobiła się taka apatyczna, ledwo podnosi głowę, kiedy ją wołam :(
dziś, kiedy wleciał z prędkością światła pod sufit i zaczął warczeć, Plamcia znieruchomiała... i zsiusiała się tam, gdzie stała :crying:
najchętniej bym go rozpruła :twisted: :twisted: :twisted:
Drahma, a po co niepotrzebnym wątkiem na Kociarni tłok robić :twisted: ? przecież Licho czeka tylko i wyłącznie na mój przyjazd do Rzeszowa :twisted: :smiech3:
jutro albo pojutrze zrobię jakiś tekst do ogłoszeń i Wam podeślę
błagam, niech ktoś ją stąd zabierze :(