dawno mnie nie bylo i juz sie poprawiam:)
potrzebuje rady/pomocy. kilka tygodni temu w hotelu socjalnym w bardzo malej miejscowosci w wojewodztwie slaskim (jaroszowiec) znalazlem przypadkowo kobiete, ktora w jednym pokoju mieszka z ok.20-30 kotami. wszystkiego ma z 16m kwadratowych mieszkania, w ktorym nie ma pradu(pani nie placila), a i to mieszkanie gmina jej chce odebrac, no i "zyczliwi" wspolmieszkancy. wiedzac z opowiadan jak to wszystko wyglada, spodziwalem sie wielkiego dramatu, ale nie! wszystko wyglada w miare cszysto, koty-o ile moglem to stwierdzic po krotkich ogledzinach- sa zdrowe, zaden nie kichal, nie byl osowialy. sa tylko strasznie chude, bo pani jest mocno uboga. koty nie jedza miesa, tylko kasze lub ryz. jedna mala puszka jedzenia wystarcza na 4dni i jest dodawana do jedzenia jak przyprawa. wszystko wyglada milo, tyle ze ta pani, nic jej nie ujmujac, nie jest do konca sprawna intelektualnie. jest mila, otwarta, bardzo ciepl, kocha swoje koteczki, ale nie do konca zdaje sobie sprawe z pewnych rzeczy. na moje pytanie ile ma dziewczynek, a ilu chlopakow, odpowiedzial, ze ona tego nie rozroznia i nie ma to dla niej znaczenia. i tu klopot bo jest wiosna, pani ma ponad 20 kotow i za chwile bedzie miec ich trzy razy wiecej. probowalem z nia rozmawiac o wyadoptowaniu kilku kociakow, ale ona nie chce o tym nawet slyszec. wszystkie koty kocha, do wszystkich jest przywiazana...
nie wiem co robic...moze cos doradzicie? na razie drukuje ulotki na temat sterylizacji/kastracji, chociaz nie sa one doskonale. potrzebowalbym czegos zupelnie od podstaw. np. co to jest ruja, ile razy w roku, ile kociat moze sie urodzic, itp. wiec jesli ktos zna dobre linki, to bardzo prosze.
po drugie w gronie przyjaciol zbieram pieniadze na jedzenie dla dle tych kociakow.
czy sa tu na forum osoby z okolic olkusza, klucz, wolbromia? nie wiem jak u was jest z zalatwianiem skierowan na kastracje od gminy, czy wogole ktos tam zajmuje sie urzedowo bezdomnymi zwierzetami( pani te koty zbiera z ulicy)...
no iwogole prosze o rady i pomysly jak mozna pomoc, jak z pania rozmawiac.........
pzdr. dominik!