Alergia - istotna informacja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 30, 2007 15:37

Czasami nie da się pozbyć tego na co sie jest uczulonym. Ja mam uczulenie min. na pleśnie- a one występuja wszedzie tam gdzie woda i co mam zrobić- nie pić, nie myć się? Wyczuwam zbliżający sie deszcz- nie powinnam chodzić do sauny, krytych basenów. Nauczyłam się z tym żyć- na kota też mam uczulenie- ale o dziwo kichałam tylko przez kilka dni jak się do nas wprowadził i przeszło. Na wiele rzeczy mam uczulenie...ale nie potrafiłabym żyć bez moich "zwierzaków". Myślę, że w wielu przypadkach "dla chcącego nie ma nic trudnego". Od 10 lat mam astmę - dla wielu osób to choroba uważana za "utrudniajacą mocno życie i elimunujacą wiele przyjemności" . Nie dla mnie- jezdże dużo konno, rowerem pokonuje wiele kilometrów, uwielbiam piesze wycieczki, lubie pływać- mój dom jest pełen zwieraków. Wielu ludzi dziwi, że prowadzę tak aktywne życie z "tą astmą i alergią". Może byłoby prościej usiąść i użalać się nad sobą, ale jaki sens miałoby wtedy życie...

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 19, 2007 17:41

witam!
Od tygodnia mam przeslodkiego rudego kociaka Rossino(maine coon). :D
mam jednak to cholerne uczulenie.. :cry: .
No wiec: na bank kota sie NIE pozbede z domu chocby nie wiem co!tu jest sprawa jasna!!!
Co do samoodczulania..kurcze serio to dziala? nie moge miec 2 kota (to tez na bank) wiec czy przy jednym alergen bedzie wystarczajaco silny aby mnie odczulic? biore leki takie jak Telfast, Alertec, i na astme Flixotide, Serevent i Singulair plus krople do oczu i do nosa(na poczatku lepiej dzialaly ale teraz katar wiekszy i krople malo daja).jeszcze wczoraj w aptecezakupilam pastylki na alergie Cetirizine...
mam odstawic leki? przemeczyc sie i poczekac? moze objawy ustapia??
Mieszkamwe Francji..wiec co do odczulania w Pl to na razie nie ma jak..bede w wakacje w Polsce kolo 3tyg. i mam zamiar juz po raz drugi wybrac sie na biorezonans. Robilam go juz po odwiedzinach kociaka w hodowli, zanislam futerko na biorezonans i teraz od tygodnia mam futrzaka(biorezonans nic nie dal).
moze tym razem cos da...
kurcze...zgubilam sie nie wiem co robic...poczytalam troche na forum miauuuu i z tego co widze to ludzie sie samoistnie odczulili, ale martwi mnie, ze do tego potrzeba wiecej kotow...a ja mam jednego i jednego bede miec...


CO ROBIC?????????? :roll:

Karocchio

 
Posty: 6
Od: Wto cze 19, 2007 17:34
Lokalizacja: Paryz

Post » Śro cze 20, 2007 0:59

Witam,
Może poczytaj tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61205&start=30
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 20, 2007 8:04

Witam.
Już gdzieś pisałam o tym, ale nie pamiętam w którym wątku, więc się powtórzę :wink:
Na astmę oskrzelową zachorowałam w wieku 3 lat. wcześniej praktycznie nie chorowałam na nic, nie miałam żadnej alergii. Choroba miała b. ciężki przebieg, bardzo się dusiłam, dużo czasu spędzałam w szpitalu. Były to czasy "zgniłej komuny", więc udało sie załatwi dziadkowi, że dostałam się do CZD w Warszawie. Leczyłam się tam kilkanaście lat, jeździłam często do sanatorium w Rabce. Uczulona byłam prawie na wszystko, w tym najbardziej na trawy, roztocza i kota. Na trawy odczulałam się jeszcze jako dziecko. W naszym domu jedynymi zwierzętami futrzastymi były chomiki.
Z wiekiem i pewnie z powodu leczenia jakoś mi ta astma przestała utrudniać życie, ale alergia została. Przy kontakcie z kotem zaczynałam kichać i łzawiły mi oczy. Pewnego dnia zaprosiła mnie do siebie koleżanka z pracy, która ma 10 kotów i 2 psy... to był horror. Myślałam, że się zakicham, zapłaczę i zaduszę na śmierć. Jeszcze 3 dni po tej wizycie byłam chora.
Jednak kiedy zaprosiła mnie ponownie-skorzystałam i o dziwo po następnej i kolejnych wizytach alergia przestała mi dokuczać.
Zdecydowaliśmy z mężem, że weźmiemy "na próbę" 1 kota od niej i tak zamieszkała u nas Ela. Potem Gacuś i Kropka.
Leczę sie w dalszym ciągu u alergologa, odczulam na roztocza, a w testach wyszło mi uczulenie na trawy, zboża i roztocza, natomiast na kota NIE.

Cieszę się, że u mnie poszło to w takim kierunku :wink:

aga_tka

 
Posty: 628
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Śro cze 20, 2007 11:23

Dzieki Wam!
Czyli ogolnie radzisz wybrac sie do kogos kto ma wiecej kociakow i tam posiedziec kilka godzin? i serio juz po pierwszej wizycie bylas"wyleczona" na koty? to niesamowite...kurcze tylko teraz bedzie mi ciezko, nie mam znajomych z kotami w Paryzu, a w Warszawie bede dopiero za 1,5miesiaca i tam tez kiepsko z kims kto ma wiecej niz 1... :(
a w biorezonans nie wierzycie?

Karocchio

 
Posty: 6
Od: Wto cze 19, 2007 17:34
Lokalizacja: Paryz

Post » Śro cze 20, 2007 20:52

Coś w tym jest. U mnie testy wykazały uczulenie prawie na wszystko, mam alergię, astmę a w domu koty i psy. I bez problemu moge je brać na ręce, przytulać, spią przy mojej głowie. Jak mam kontakt z innymi zwierzętami to bywa różnie - czasem nic a czasem musze prawie zaraz odejść, bo kicham non stop i puchnę. I jak to wytłumaczyć?
Podobnie problematyczne są inne alergeny, ale że to już nie związane z kotami to nie piszę.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pt cze 22, 2007 12:35

Po jakim czasie ustapily Ci objawy? jakies leki?
kiedy moge sie spodziewac jakiejs poprawy...Tzn przyzwyczajenia sie do alergenowkotka..itd..?

Karocchio

 
Posty: 6
Od: Wto cze 19, 2007 17:34
Lokalizacja: Paryz

Post » Pt cze 22, 2007 13:24

Ja w wieku 25 lat dostałam prawdopodobnie alergii na kocią sierść :( Po każdym przytulaniu kota w okolicach twarzy strasznie swędzą mnie oczy (nie łzawią, nie puchną, nie robią się przekrwione). Jeśli będzie trzeba - zacznę odczulanie (choć na lekarzy mam jeszcze większą alergię :twisted: ). Narazie ograniczam kontakty mojej twarzy z kotem i jest ok.
Z alergii można wyrosnąć ale i można do niej dorosnąć (jako dziecko nie miałam żadnej, teraz mam już dwie)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt cze 22, 2007 13:28

Jak to wszystko czytam, to mnie za przeproszeniem krew zalewa. Ja wiem, że alergia jest okropna, że może udusić albo w najlepszym przypadku okropnie obrzydzić życie. Ja to wszystko wiem! - bo sama jestem alergiczką i mam syna, okropnego alergika od urodzenia. Jestem wściekła, ale nie na Was chorych tylko na lekarzy! Mamiono mnie autoszczepionkami, testami z krwi (które wogóle nie są miarodajne). Mówiono, że żadnych zwierząt, kwiatów, obrazków i dywanów... Żyjemy i aktualnie mamy pięć kotów! Do tego żadnych katarów siennych, atopowego zapalenia skóry itp. Dlaczego? Bo nie słuchałam konowałów. Skorzystałam z metody od lat z sukcesem stosowanej na zachodzie, wypróbowanej na dziecku przyjaciółki. Poszłam z synem na biorezonans magnetyczny. Nie powiem - tanio nie jest, ale warto. Moje dziecko mogło jeść tylko ryż i kukurydzę. Żadnych pomidorów, chleba, mięsa że o truskawkach nie wspomnę. Dziś je wszystko!!! a minęło 7 lat. Nie dajcie się zbałamucić. Biorezonans nie zaszkodzi a warto spróbować. Alergolodzy odradzają (przeważnie), bo nie biją na tym kasy! Tylko co jest ważniejsze? - zdrowie najbliższych czy kieszeń konowała?
Już nie mam siły kolejny raz, w kolejnym wątku opisywać mojej drogi przez piekło. Ale wygralam. Mam koty, kwiatki i firanki, mam dywany i obrazki i nie kicham na każde pylenie...
Pozdrawiam
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 13:39

M@ju!
Czy synka na kota tez odczulilas?znambiorezonans, moja siostra miala dokladnie ten sam problem z jedzeniem i teraz je wszystko..ale co do kota jest trudniej,zanim wzielamkociaka poszlamz jegofuterkiem na biorezonans i teraz nie ma rezultatu..nie pomoglo. wsierpniu chce sie wybrac jeszcze raz i zobaczymy...
nie jest drogie!!! w Warszawie naUrsynowie 50zl :o)
Pozdrawiam

Karocchio

 
Posty: 6
Od: Wto cze 19, 2007 17:34
Lokalizacja: Paryz

Post » Pt cze 22, 2007 15:20

Z kotem jest o tyle trudniej, że nie musi się być uczulonym na futro ale np na ślinę. Biorezonans nie jest tani, bo jak przyjdzie Ci odczulać 30 alergenów, to pociągnie i to zdrowo. Kolejna sprawa jest taka, że po odczulaniu przez dwa tygodnie nie można mieć kontaktu z alergenem a potem powoli należy go wprowadzać. Więc dwa tygodnie bez kota...
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 17:18

dzieki :)
no wiem na trawy w sumie mi zeszloze 300zl(bo sa opcje wykupienie fajnych karnetow i ja mialam 10odczulan czyli za jedno wychodzilo tylko 30zl co jest tansze niz zastrzyk-za jeden 2lata temu placilam 70zl...)
no co do tych 2 tyg. po odczuleniu to wiem..ale spoko bo jak juz wspominalam mieszkamy w Paryzu a do Wawy przylece w wakacje na 2,5tyg. wiec w tym czasie kociaka nie bedzie ze mna wiec powinno sie powiesc...ale nie wiem czy moge byc na lekach antyalergicznych przed i w dniu odczulania.musze sie dowiedziec..
ale Ty na kota sie tez biorezonansem odczulias lub syna? czy tylko jedzenie itd..?
Pozdrawiam cieplo

Karocchio

 
Posty: 6
Od: Wto cze 19, 2007 17:34
Lokalizacja: Paryz

Post » Pt cze 22, 2007 17:29 Re: Alergia - istotna informacja

Siean pisze:
Najłatwiej odczulić jest kogoś nadwrażliwego na jad owadów (co roku słyszymy o wypadkach śmiertelnych z powodu ukłucia przez osę lub pszczołę), pyłki traw i sierść kota.
Odczulanie na kota powinno trwać co najmniej 5 lat, ale już po 3-4 miesiącach obserwuje się całkowite ustąpienie dolegliwości (ulubionego czworonoga wcale nie trzeba pozbywać się z domu).[/b].


.

Karocchio- na Twoim miejscu pomyslabym nad odczulaniem opisana w pierwszym poscie skuteczna szczepionka - jakos bardziej udowodnione jej dzialanie jest niz biorezonansu jednak :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 17:34

Kiedy odczulałam syna nie miałam kotów w domu. Jednak mogę poradzić coś takiego: moja koleżanka była uczulona na jabłka, poszła na biorezonans i okazało się, że na jabłka nie jest uczulona. Pani poradziła, aby kupiła jabłka, te na które jest rzekomo uczulona. Zrobiono ponownie test i okazalo się, że owszem, jest uczulona ale na to czym pryskają te jabłka. Podłączono więc jabłko do aparatury i odczulono. Rozumiem, że kota nie weźmiesz ze sobą (i nie wyobrażam sobie podłączenia go do tego "ustrojstwa"), dlatego polecałabym w jakiś sposób zebrać sierść i ślinę. Może uda Ci się wygolić odrobinę kota po wylizywaniu? Wtedy miałabyś alergen. Nie wiem czy to dobry pomysł ale chyba warto spróbować?
Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2007 17:50 Re: Alergia - istotna informacja

Kaska pisze:
Siean pisze:
Najłatwiej odczulić jest kogoś nadwrażliwego na jad owadów (co roku słyszymy o wypadkach śmiertelnych z powodu ukłucia przez osę lub pszczołę), pyłki traw i sierść kota.
Odczulanie na kota powinno trwać co najmniej 5 lat, ale już po 3-4 miesiącach obserwuje się całkowite ustąpienie dolegliwości (ulubionego czworonoga wcale nie trzeba pozbywać się z domu).[/b].


.

Karocchio- na Twoim miejscu pomyslabym nad odczulaniem opisana w pierwszym poscie skuteczna szczepionka - jakos bardziej udowodnione jej dzialanie jest niz biorezonansu jednak :wink:


Z tym odczulaniem jest tak, że nigdy nikomu nic nie będę rozradzać. Trzeba się chwytać każdej brzytwy! Biorezonans jest stosowany na zachodzie od 15 - 20 lat i tylko w Polsce (zacofanej i zabobonnej), uważa się tę metodę za alternatywną, w dodatku z przymrużeniem oka. Ja nikogo nie namawiam. Jednak od czasu kiedy ja odczulałam syna, inna znajoma też odczuliła swoją córkę. Ciężka astma i kilkanaście inhalatorów... Dziś używa tylko dwa! Nie twierdzę, że biorezonans jest jedyną metodą. Uważam nawet, że należy połączyć siły i leczyś się na oba sposoby. Ja wtedy byłam w rozpaczy. Nie wiedziałam już co robić, bo syn nie rósł, nie wchłaniał pokarmu do krwi, zanikała błona śluzowa w jelitach - jednym zdaniem - powolna śmierć głodowa! Dlatego właśnie, że wypróbowałam i jestem zadowolona piszę o tym.
Jeden alergolog pukał się po głowie jak powiedziałam o biorezonansie, inny powiedział, że warto spróbować i napewno nie zaszkodzi. Niestety znam przypadki, kiedy stosowano w leczeniu tylko tradycyjne metody... Z czasem było coraz to gorzej. Więcej leków, co rok szczepionki i w perspektywie astma. Wybór i decyzje należą do Was. Ja tylko mówię, że warto!
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, Majestic-12 [Bot] i 383 gości