Ropień - leczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 27, 2007 0:55

Witaj,
Wiesz, jak to jest z facetami; drze się taki bez powodu, albo żeby go trochę pożałować ... A pochuchałaś chociaż trochę na ten palec?
Rivanol na pewno nie szczypie, nawet jeśli to jest otwarta rana. Stale go używam. A może to Twoje to nie był rivanol, tylko jakaś inna trucizna? Riwanol jest taki żółty, kupuje się gotowy, albo tabletkę rozpuszcza w przegotowanej wodzie ...
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 27, 2007 4:59

jul-kot pisze:Witaj,
Wiesz, jak to jest z facetami; drze się taki bez powodu, albo żeby go trochę pożałować ... A pochuchałaś chociaż trochę na ten palec?


Niekoniecznie ;)
Zdarza sie nadwrazliwosc na rivanol i wtedy polany na otwarta rane - szczypie jak licho ;)

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 27, 2007 8:39

Będzie dobrze :D :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt kwi 27, 2007 21:23

Ehhh, co wet to obyczaj :roll:
Dzisiaj dla odmiany była Pani Wet, uparła się jednak przy wyciskaniu rany. Kot oczywiście znowu zwiał na kaloryfer skąd znowu nie można było go wyciągnąć. Ranę przepłukała rivanolem, zamiast wodą utlenioną (o co prosił poprzedniego dnia Pan Wet). Najlepiej byłoby na Białobrzeskiej, ale nie dam rady codziennie wozić tam kota, tym bardziej, że tam zawsze jest dziki tłum :twisted:
Acha i jeszcze Pingwin ma rozwolnienie po antybiotyku. Coś mamy jej dać do pyska dzisiaj na to, nie wiem jak to zrobię :roll:

Na szczęście jutro ma być Pan Wet 8)

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 27, 2007 21:34

jul-kot pisze:Witaj,
Wiesz, jak to jest z facetami; drze się taki bez powodu, albo żeby go trochę pożałować ... A pochuchałaś chociaż trochę na ten palec?
Rivanol na pewno nie szczypie, nawet jeśli to jest otwarta rana. Stale go używam. A może to Twoje to nie był rivanol, tylko jakaś inna trucizna? Riwanol jest taki żółty, kupuje się gotowy, albo tabletkę rozpuszcza w przegotowanej wodzie ...
Pozdrawiam, Juliusz.


skąd wiedziałeś? to kwas siarkowy był :twisted: pomyslałam sobie a masz za to,ze facetem jesteś ,masz za kare i polałam :twisted:

marzena1234

 
Posty: 852
Od: Pt sty 26, 2007 0:23
Lokalizacja: wyszków

Post » Śro lip 11, 2012 20:20 Re: Ropień - leczymy

Odświeżam stary temat. Nam pani doktor poleciła jednak wyciskać i przemywać wodą z solą. Po przeczytaniu tego wątku zastanawiam się co z tym wyciskaniem i czy woda z solą wystarczy. Jak zorientuję się, że już wszystko wypłynęło? Jak przestanie wyciekać? Ranka co chwlę zasycha. Ciągle trzeba kotkę maltretować żeby była drożna. Z zewnątrz otwarte ale w środku jakby bardziej zarośnięte. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie chcę żeby mała znowu miała kłopoty :cry:

Aga_i_Maja

 
Posty: 3
Od: Pon lip 02, 2012 14:11

Post » Pt lip 13, 2012 12:09 Re: Ropień - leczymy

Woda z solą :!: 8O Przecież to musi strasznie szczypać! Lepszy jest rivanol lub nadmanganian potasu (rozcieńczony).

Każda rana jest inna. Myślę, że o tym, czy wyciskać, czy nie wyciskać powinien zdecydować wet.

Od czasu wątku upłynęło już dożo czasu, sporo się nauczyłam m.in. tego, że kotami jeździ się tylko na Białobrzeską do dr. Czubek lub dr. Cetnrowicz. Niezalżnie od tego jaka jest kolejka.

Tych wetów, u których byłam z kotką od dawna omijam szerokim łukiem.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 15, 2018 19:20 Re: Ropień - leczymy

:!: Odświeżam stary temat bo zawsze na czasie :D
Co sądzicie o ropniu na udzie który raz tylko wet wycisnął a potem dał antybiotyk w zastrzyku i drugi po 3 dniach i koniec. Ponoć działał 3 dni więc kuracja trwała 6- czy to aby nie za krótko 8O Minął dokładnie tydzień od pierwszego zastrzyku i równocześnie drugi dzień po zakończeniu działania zastrzyku nr.2
Miejsce wokół rany jest płaskie a była spora gula z ropą ale jest nadal mały okrągły otwór czyli ta ranka, wielkości emotikona- była taka na początku i wielkością się nie zmieniła. Kazano mi wciskać do rany maść w tubce aż do zakończenia działania zastrzyku nr.2 toteż od paru dni tego nie robię.
Co mnie właśnie niepokoi to to, że w rance jest częściowo płynna szaro-biała wydzielina, nie jest jej dużo, tyle tylko że wypełnia otwór, gdy lekko nacisnęłam dwoma palcami po bokach chcąc wycisnąć to troszkę się to ruszyło ale nie wycisnęło tj. nie wypłynęło to coś z otworu tyle tylko, że się przekonałam że dobrze widzę, że w środku zamiast suchego jest mokre. Co o tym sądzicie? Ponoć miał to byc juz koniec leczenia a jeszcze sie nie zamknęło, nie zaschło?
Czy to jeszcze za wcześnie czy coś sie babrze?
Dodam, że nie kazano mi zakładać kotu kołnierza, wręcz stwierdzono, że lizanie rany utrzyma ją otwartą co jak wiadomo akurat było podczas leczenia istotne ale czy kot sobie rany w ten sposób nie zakażał na nowo? Wspomnę że bardzo się nią interesował i często lizał i liże dotąd.

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Sob mar 17, 2018 17:37 Re: Ropień - leczymy

Po opróżnieniu ropnia pozostaje tzw. kieszonka która potrzebuje czasu żeby się wygoić, pozrastać i skoro ranka stale jest otwarta ale niewiele z niej wypływa tudzież zatyka ją miękki czop ze stężałego osocza i komórek - oznacza to że kieszonka jest jeszcze nie wygojona. I bardzo dobrze że rana nie zarasta bo dzięki temu otworowi do kieszonki dostaje się tlen (utrudnia życie beztlenowym bakteriom) i jest możliwe wydostanie się resztek ropy, zanieczyszczeń.
O wiele mniej niepokoi nie zarośnięta jeszcze ranka - niż taka zarośnięta zbyt szybko.
Ja bym się pokusiła nawet o dalsze, delikatne przepłukiwanie kieszonki lekkim roztworem nadmanganianu potasu - pozwoli to zorientować się jak głęboka ona jeszcze jest, ułatwi usunięcie drażniących miazmatów, zadziała odkażająco bez uszkadzania tkanek etc.
Bardzo ważne jest ocenienie okolicznych tkanek, czy rana wygląda normalnie (nie robi się zbyt blada, sina, etc), czy nie ma niepokojącego zapachu (słodkiego, kwiatowego, o gnilny bym nie podejrzewała rany pod opieką ale też), czy okoliczne tkanki nie są obrzęknięte lub nie wyglądają dziwnie - np. nie są takie sztywne, twarde.

Tydzień po otwarciu ropnia nie zarośnięta rana nie jest niczym dziwnym.
Możesz wkleić jej zdjęcie?
Kot bardzo intensywnie ją liże?
Na pewnym etapie takie lizanie bywa naprawdę zbawienne przy małych ranach od ropnia (choć jest kontrowersyjną metodą ;) - ale bywało że ją stosowałam) - jednak musi to być pod kontrolą.

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kicalka, Wojtek i 182 gości