Strona 1 z 12

Budkowe maluchy.Jest tymczas na dwa tygodnie/Fotki Gapuni!!

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 16:01
przez KaasiakN
Witajcie.
Budkowe maluchy z innego wątku wytrwały juz 2, 5 tygodnia.Maja się dobrze.Kocury nie maja do nich praktycznie dostępu, mama karmi, ale chyba zbliża się rujka, więc nie wykluczone, ze je opuści(tfu tfu).Zaczęła dopuszczać dominującego w okolice budki.Miauczy do niego przez płotek,woła.Na razie tamten zainteresowany jest jakąś trikolorką.W innym wątku, dokładnie tutaj:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2160033#2160033 opisałam sytuację.Trzeba by porobić łapanki, na razie kocura złapać się nie da,a i ja mam mało czasu, raz dziennie tylko dosłownie pędze do maluchów.Ich tam jest multum:( Matce załatwiłam już sterylke, jak wykarmi to pod nóż.

Maluszków jest pięć, dla trzech jest już domek(naturalnie zostana z matką jak najdłużej się da), na razie płci nie jestem pewna, bo boje się tam zaglądać i je wyjmować-nie wiem,czy kocica nie zacznie być agresywna.
Kociaki są cudowne.Ślicznie pełzają, miauczą i maja cudowne niebieskie oczęta:)

Fotka:
8)

Obrazek
http://img64.imageshack.us/img64/971/g3 ... 002ot8.jpg

Mam nadzieję, że ktoś zechce...

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 16:11
przez Agata_2
Cuda :love:!!! :D

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 16:21
przez KaasiakN
Czy ktoś, kto jest zarejestrowany na allegro, mógłby je wstawić??.Ja się,szczerze mówiąc, nie znam :oops: :oops:

K. :1luvu:

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 17:32
przez Zuzia1
śliczne króweczki . :love: :love:
Słodkie różowe nochalki .
Kciuki za domki :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 19:58
przez KaasiakN
Domek, który zadeklarował się wziąśc dwa malutki, wycofał się.

Załamałam się, ona je opuści chyba.Nie było jej teraz w budce.

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 20:16
przez Zuzia1
Mój Kuba też jest synem podwórzowej kotki . Ona tez zostawiała maluchy , ale zawsze do nich wracała . Czasami nie było jej dosyć długo (np. godzinę ). Kociaki wzięliśmy , jak miały po 6 tygodni , bo zaczynały sie rozłazić . Zresztą to był pażdziernik i robiło się zimno .
Może warto by było ja poobserwować , na jak długo znika . Po tym , jak zabraliśmy maluchy , kotkę wysterylizowaliśmy i okazało się, że była juz znowu w ciąży .

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 21:56
przez jadise
Mogę je wystawić na Allegro. Mam konto.

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 22:29
przez dorcia44
u mnie kotka zostawiałam takie już większe maluchy 2-3 tyg. na całą noc,może chodziła na polowanie ,ale jedzonko miała ,może tak musi być ..obserwuj ,ona musi wrócic ,bywa też że ma ruje i niezdąży odchowac tych jak urodzi drugie maluchy :cry:

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 10:16
przez dorcia44
i jak dziś?

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 14:11
przez KaasiakN
Spała poza budka jak przyszłam, na budce siedział duży jajeczny rudy kocur, który jak nie zobaczył uciekł w popłochu rozbijając naczynie,w którym przyniosłam im jedzenie.
Hania uradowana podeszła do miseczki, lekko wepchnęłam ją do budki, maluchy przyssały się do niej, ona siedziała przez chwilkę(chyba ma mleko, na pewno ssaja,a le wiem,że jedno czasem drugiemu zaprzecza) a jak zrobiłam rundkę po bazarku w poszukiwaniu koperku i jak wróciłam, znowu siedziała w krzakach. :roll:

Jadise, bardzo byłabym wdzięczna :1luvu:

Fotka z dzisiaj:
http://img156.imageshack.us/img156/4079 ... 078xd8.jpg

Nie uchwyciłam momentu, gdy wszystkie leżały na plecach powyginane, pedałując zawzięcie 8)

jestem dobrej mysli.
Ta pani zrezygnowała, ''bo choroba kociego pazura i inne'', że przemyślała, że koszatniczki jej się zaraża.Mówiłam, że beda szczepione, i że tak dalej... :( Weźmie kota z pseudohodowlii, albo od ,,domowej kotki''.

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 14:17
przez Zuzia1
Kurcze , żeby tylko ten kocur nie zrobił im krzywdy :( albo ciekawskie dzieci . Najważniejsze , że matka jest .

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 15:19
przez KaasiakN
Dzieci wiedza.Musze coś wykombinować, dzisiaj sianko bylo troszke wywleczone z budki.Kocur ma jedzenie, ale chyba i tak moze...
Jezu, je trzeba stamtąd zabrać ...

Ide o 18 tam, oddac buty do szewca przy okazji.

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 19:13
przez Gocha17
jak tam budkowe maluchy? :catmilk:

masz pw - jak cos, to sie odezwij ...

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 20:57
przez Zuzia1
Co z maluchami i kotką ?

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 21:35
przez KaasiakN
Gocha, dzięki za pw, odpisałam :)

Byłam, dałam, mama była w pobliżu, kocura widziałam daleko, siedział na murku.Karmicielka przyniosła rozgotowanej kaszy z odrobiną ogórka(z działeczki 8) )Nie było ruszone, za to Royala zjadły ze smakiem.Musze zaczac kupować im Purine, bo tańsza i z czymś mieszac.

Jest jedna słabsza kocina.Nie wiem czy ona tam wytrwa, czy nie-pomyślałam, ze ją trzeba dokarmiać.Jest mniejszy/a, chudszy i mniej ,,parówkowaty''.
Jak matka karmiła, nie widziałam, żeby pił.Koleżanka postarałaby się go zabrać- ogólnie marzyła o kotku,karmiła kiedys małego, jak cos to ją poinstruuję-tylko czy już go zabierać?Czy dokarmiany ma większe szanse przeżyć?A może nie ryzykowac?W końcu to taka kruszyna...Co radzicie?

Pozdrawiam,dzieki z a słowa wsparcia.


Zaspana K. :1luvu: