Strona 1 z 2

Moje koty sie biją i gryzą

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 13:21
przez Agus28
Mam dwa koty- kotke i jej córke. Młoda juz urosła i zoastała wysterylizowana zresztą tak samo jak jej mama. I po tej sterylizacji starsza zaczeła gryźć, bić i atakować młodszego. jakie mogą być powody takiego zachowania?? czy kotka chce aby maluch się usamodzielnił, czy możę walczą o terytorium??? Co mam zrobić?

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 13:32
przez Little20
A czasem to nie zabawa? ;) Moje kotki (każda z innego miotu i jeszcze nie sterylizowane) też się biją łapami, uprawiają "zapasy" itp. Z czym, że to jest zabawa. Czasem jak któraś przesadzi to ta druga wrzaśnie.

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 13:52
przez Agus28
No własnie niestety nie jest to zabawa. Bo jak kotka była młodsza to rzeczywiście była to zabawa. Szaczególnie między innymi kociakami z miotu. Ale teraz nie jest to na żarty.

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 14:08
przez xandra
leci krew i kłaki? serio pytam
jesli nie, obserwuj - musza ustalic hierarchie
jesli tak - moze krople Bacha na poskromienie złosnicy? ;)

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 14:38
przez izaA
Czy walki były przed sterylką czy dopiero po i jak szybko po zabiegu sie pojawiły? Czy widać ewidentnie, że jedna z nich zaczyna się mocno bać?

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 15:12
przez Maggda
Moje tez się czasem piorą i gryzą i cale nie wygląda to jak zabawa. Są syki, wściekłe rzucanie się i ganiznie. Ale nigdy nic żadnej się nie stało :)

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 17:57
przez Agus28
xandra pisze:leci krew i kłaki? serio pytam
jesli nie, obserwuj - musza ustalic hierarchie
jesli tak - moze krople Bacha na poskromienie złosnicy? ;)

Raz zauważyłam u młodszego ranke, ale niewiem czy przypadkiem sama sobie tego nie zrobiła. Czy Bach naprawde może tu pomóc??
A walkami właściwie bym tego nie nazwała, bo zaczyna sie tak że starsza młodszą zawsze atakuje. Prycha i łapą z wysuniętymi pazurami ją zaczepia i wtedy obie rzucają sie na siebie. Zawsze wtedy rozdzielamy je i nic złego sie nie dzieje, ale dalej tak być nie może bo one jeszcze wspólnie pare lat przeżyją.

Re: Moje koty sie biją i gryzą

PostNapisane: Śro kwi 18, 2007 19:05
przez Blond Tornado
Agus28 pisze:Mam dwa koty- kotke i jej córke. Młoda juz urosła i zoastała wysterylizowana zresztą tak samo jak jej mama. I po tej sterylizacji starsza zaczeła gryźć, bić i atakować młodszego. jakie mogą być powody takiego zachowania?? czy kotka chce aby maluch się usamodzielnił, czy możę walczą o terytorium??? Co mam zrobić?

Sterylizowane były obie w tym samym czasie? Ile mała jest po sterylce? Bo może jeszcze pachnie lecznicą i stąd agresja mamy?
Mam 2 kocury, też się tłuka i gryzą, czasem trzeba je rozdzielić, ale krzywdy sobie nie robią.

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 7:44
przez izaA
Bacha masz w moim podpisie, u nas pomógł, ale to było po prostu bardzo trudne dokocenie...jeśli nie widzisz, kata i ofiary, to ja bym na razie tego niczym nie "leczyła" tylko dała im czas, na przykład jeszcze tydzień...

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 7:50
przez Mysza
Siedzą na wprost, tulą uszy, robią miną "zaraz Cię zabiję", skaczą do gardeł, odkskakują, jeden ucieka, drugi goni, skok na grzbiet, kotłowanie się, odskok, wypręzony grzbiet, ogon w szczotkę i pchhh

brzmi strasznie?

U mnei tak wyglądają kocie zabawy :lol:
\
prawie codziennie

Jak krew nie leci, nie interweniu, kłaki czasami polecą jak się któryś zagalopuje z łapami. Zwłaszcza jak jedno jest młodsze i ma więcej werwy do zabawy, a drugie już stateczniejsze, to może wyglądać groźniej, bo starszy kot miewa dość i "lejąc" młodszego daje znać, ze ma dość zabawy.
Ustalają panny która ważniejsza :)

Jak się Ty nadal obawiasz to kup krople Bacha albo Feliwaya do kontaktu, to może trochę koty uspokoi. Ale jesli to zabawa tylko to nic nie zmieni ;)

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 7:55
przez izaA
Mysza pisze:Jak się Ty nadal obawiasz to kup krople Bacha albo Feliwaya do kontaktu, to może trochę koty uspokoi. Ale jesli to zabawa tylko to nic nie zmieni ;)


Dokładnie tak samo myślę...u nas wylizują sobie łebki, a potem duszą tak, że Otis rzęzi jak zarzynany...a Sonia w tym czasie wpija mu się w szyję...zaraz potem galopka przez pół domu i zasypiają gdzieś przytuleni...ot codziennie kocie życie towarzyskie...

PostNapisane: Czw kwi 19, 2007 21:25
przez Agus28
Myśle że zabawa to jednak nie jest bo widziałam nieraz jak przed sterylka młodszej sie bawiły. dzieki za wszystkie rady. Narazie rozdzielamy je stanaowczym "nie" lub coś w tym rodzaju. Z tego co dziś obserwowałam to nie ma kata i ofiary. Zreszta opisze przebieg. Starsza kotka nazywa się Migotka, a młodsza Leosia.
1. Migotka fuczy na Leosie.
2. Migotka bije łapą Leosia.
3. Póżniej trudono jest cokolwiek stwierdzić bo rzucaja się na siebie wydają różne miałkniecia
4. Są rózne przerwy Leosia albo Miga czasami sie wyrawaja i uciekają, wtedy zawsze coś leci, a najczęściej serwetka.
Może rzeczywiście jedna k jest to zabawa. W sumie ja zawsze widziałam jak malutkie kotki sie bawią w bitwy, a to są już w końcy dorosłe koty, więc może troche więcej agresji nie zaszkodzi.

Blond Tornado na początku też myślałam że to przez lecznice ale starsza po sterylce jest jakieś 3 miesiące a młoda miesiąc. Jeżeli mówisz że u dorosłych kotów to jest raczej normalne to może rzeczywiście nie ma co panikować.

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 15:19
przez phoenix_me
No cóż, od jakichś 2-3tygodni mam podobny problem tyle tylko, że jest poważniejszy.
Koty już nie mogą przebywać razem w jednym pomieszczeniu bo od razu dochodzi do walki (obie kotki). Syczą i burczą na siebie obie, ale to raczej jedna jest agresorem. W czasie walki druga kotka zwyczajnie popuszcza. Śmierdzi okropnie. Oczywiście sierść się sypie i leci krew. Trzeba je na siłę rozdzielić. Być może gdyby walka odbyła się kilkakrotnie bez rozdzielenia to ustaliłaby się jakaś hierarchia, nie wiadomo jednak czy jedna z kotek nie odniosłaby przy tym jakichś poważnych ran. Żadna nie jest wysterylizowana. Zastanawia mnie to sikanie podczas walki, czy to normalne? Jakaś reakcja obronna, czy może ze strachu?. Aha zawsze sika jedna i ta sama. Ta która ucieka. Sikanie zaczyna się nie podczas ucieczki tylko kiedy dochodzi już do walki.

I co wy na to? Ktoś się spotkał z czymś takim? Jakieś rady? (Na razie koty zamykane są w osobnych pomieszczeniach).

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 15:25
przez agul-la
phoenix_me: a czemu nie są wysterylizowane?
agus28:moje koty są z jednego miotu, od pierwszysch dni u mnie i razem, a tłuka się codziennie. też panikowałam na początku, ale widzę, że krzywda im się nie dzieje, chociaż wydaje się to walką na śmierć i życie :D krople bacha moge polecić z cała odpowiedzialnością, feliwaya nie znam, ale słyszałam dobre rzeczy na jego temat.

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 15:38
przez phoenix_me
agul-la pisze:phoenix_me: a czemu nie są wysterylizowane?


Bo od zawsze dostawały tabletki. Odkąd pamiętam. Mają w tej chwili już z 5-6 lat. Gdy jedna kotka miała rok, pojawiła się druga i do tej pory żyły bezproblemowo - więc nie wiem co się mogło stać. No, a problem czy wysterylizować / czy nie nigdy nie był problemem. To dlatego, że bez sterylizacji wszystko było OK.