No w domu są zdjęcia , w domu
Przez takie olbrzymie zamieszanie jakie ostatnio miąlam tak jakoś mi schodzi, ale mam już nawet wpsane w kalendarzu zeby je wysłać do estravena - może dzisiaj sobie to wieczorkiem przygotuję.
A Maxio to była taka bida, chudzitki żebra na wierzchu, chory, ciągłe biegunki, później jeszce łysy... problemy z jedzeniem
A teraz sama radość, tak jak kiedyś Liv napisła "bedziesz miąła z niego samą radość..." jest z niego teraz taaki kocurrrrrrrr, mrrrrrr
Kupiłam mu taka kocia trwkę i stoi w takim pudełeczku wielkości A5 na parapecie, jak on sie w niej układa pociesznie, jaie miny robi
A jego sierść - sam pusze, SUPER!!