Strona 1 z 11
nieaktualne

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 17:32
przez agnieszka z bemowa

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 17:53
przez Mysia
Hm, o ile wiem coś o laktacji, a zawsze mi się wydawało, że coś wiem

, to na zastoje najlepsze jest właśnie jak najczęstsze przystawianie do sutka. Gdy w sposób naturalny kocięta będą ssały coraz rzadziej, to i pokarmu będzie mniej.

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 17:58
przez agnieszka z bemowa
Tez mi się tak wydawało, myslałam, że na tym polega bycie ssakiem. jednak nasza pani doktor poleciła natychmiast odstawic je od cyca, bo stan jej sutków był naprawde bardzo zły.

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:06
przez Mysia
agnieszka z bemowa pisze:Tez mi się tak wydawało, myslałam, że na tym polega bycie ssakiem. jednak nasza pani doktor poleciła natychmiast odstawic je od cyca, bo stan jej sutków był naprawde bardzo zły.
Ech, to samo robią niestety niektórzy ludzcy lekarze swoim pacjentkom...

. Ja bym Ci radziła nie słuchać tej wetki, tylko pozwolić im ssać ile wlezie. Jeśli ona sama nie ma nic przeciwko temu, to znaczy, że powinna je karmić. Jednak dobrze by było, gdybyś kontrolowała karmienie i przystawiała małe do różnych sutków - żeby równomiernie odciągać pokarm i żeby nie robiły się zastoje. Gdy stan zapalny uda się opanować, wtedy niech ssą jak chcą. A czy kotków było więcej, czy urodziły się tylko te dwa?

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:14
przez agnieszka z bemowa
I tak przegrywam z nimi, ona je karmi, jednak wg mnie pora juz na miseczkę. Poprzednie nasze kociaki wsuwały mleko juz od 4 tygodnia, a mając 6 jadły karme z puszki. Poza tym Fanta brała antybiotyk więc trzeba było je odstawić.
Były 3 kociaki, jeden juz znalazł dom. Wywieźlismy ją (też kotka) do kuzynów i od razu powedrowała do miseczki, która tam na nią czekała

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:27
przez Mysia
Agnieszko, uważam, że jeszcze ze dwa tygodnie kotka może spokojnie karmić, a na pewno nie powinno się jej tego zabraniać. Antybiotyk też można dobrać tak, by w karmieniu nie przeszkadzał. Dobrze by było, gdyby kotki do 10 tygodnia życia były jednak z mamą - nie tylko chodzi o karmienie, ale i o dokończenie "procesu wychowawczego".
Inna sprawa to ta, czy na pewno Wasza kotka musi rodzić małe. Warto byłoby ją wysterylizować. Szukasz domu dla maluchów na tym forum. Jeśli pobędziesz tu dłużej, zobaczysz, ile bezdomnych kociąt zacznie niedługo (bo sezon się zaczyna) szukać nowych opiekunów - to są setki maluszków - wyciąganych ze schronisk, ze śmietników, ratowanych przed chuliganami. Naprawdę, lepiej nie dokładać się do tego nieszczęścia rozmnażając własne, domowe koty...

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:31
przez Monisek
Agnieszko, 6 tygodniowe kociaki są jeszcze za małe na odstawienie ich od matki, powinny ją ssać i być z nią do około 12 tygodnia życia. Powinnaś iść na konsultacje do innego weta.
Inna sprawa, skoro kicia ma takie problemy, to czy nie myślałaś o jej sterylizacji?

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:33
przez agnieszka z bemowa
Dziekuje za radę. Nie bardzo jednak rozumiem Twoje podejrzenie, ze narażam moje koty na bezdomność. Wiem, że wiele zwierząt cierpi przez ludzka głupote i zaniedbanie, nie sądzę jednak ze ci, którzy odwiedzaja to i podobne fora do nich należą. Jestem tu po to, zeby zapewnic im dobre zycie a nie po to, zeby je skrzywdzić. W przeciwnym razie nie slęczalabym w internecie tylko znalazla ustronny zbiornik wodny nie sadzisz?[/list]

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 18:37
przez agnieszka z bemowa
Jasne ze myslalam o sterylizacji, nie pora jednak teraz o tym dyskutowac, teraz musze wyleczyc kotke i znalezc domy dla maluchow
Ale nie wiedzialam ze powinnam je zatrzymac az do 10 tygodnia, myslalam ze juz pora na nie. Zaczynaja sie do nas przyzwyczajac, czy taka 'socjalizacja' im nie zaszkodzi?

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 19:07
przez Pipsi
Agnieszka, gdzie chodzisz do weta na bemowie?

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 19:32
przez Mysia
To nie chodzi o to,że Ty narażasz swoje koty na bezdomność. Jednak nie wiesz, czy opiekunowie tych i poprzednich maluchów nie pozwolą im rodzić i czy nie mogąc znaleźć właścicieli dla ich dzieci nie odniosą ich do schroniska. Poza tym wierz mi, gdy przebywa się dłużej na tym forum, gdy czyta się o wszystkich kocich nieszczęściach, człowiek zaczyna się zastanawiać, czy dobrze zrobił, pozwalając kotce rodzić...bo przecież znajomym, którzy chcieli maluchy można było podsunąć parę wątków o bezdomnych kociętach szukających domów i w ten sposób uratować tym małym życie...
A wracając do kociaków - pewnie,że się do Was trochę przyzwyczajają, jednak żeby potem nie sprawiały problemów w nowych domach (choćby nie wiedząc,że kupę w kuwecie się za sobą zagrzebuje - bo tego uczy mama!), warto je jeszcze trochę z mamą potrzymać. Oczywiście możesz już teraz pozwalać im na próbowanie stałych pokarmów,np. ugotować kurczaka i drobniutko go posiekać, ale i tak podstawą pewnie będzie na razie mleko mamy.
Musisz jednak uważać na kotkę, bo nawet karmiąc może mieć rujkę, a tym bardziej jeśli izolowałaś kocięta i nie pozwalałaś im regularnie ssać. Pilnuj jej więc,żeby nie uciekła, bo wejdzie z jednej ciąży w drugą...
A gdy już odchowa te dwa maluchy, proszę, pomyśl o wysterylizowaniu jej...

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 19:42
przez agnieszka z bemowa
ok Mysia, przekonałaś mnie, nie zwróciłam uwagi kto zagrzebuje kupke maluchów, pewnie to Fanta
Pipsi, bylismy w klinice weterynaryjnej na Powstanców Śląskich miedzy Radiowa a Wrocławską po lewej stronie w strone Bielan, w takiej wolnostojacej willi. To jest całodobowa klinika. Myslałam, że w takim ekskluzywnym i poleconym przez znajomych miejscu weterynarz bedzie kompetentny.
Jesli tak bedzie lepiej, to oczywiście że koty zostaną jeszcze u nas. Wracając do ich przyszłości i bezpieczenstwa, generalnie kotka miała byc wysterylizowana, ale nie zdążylismy, zwyczajna wpadka.
Poprzednie nasze maluchy trafiły do naprawde świadomych i odpowiedzialnych ludzi, mam nadzieję ze i tym sie poszczęści.

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 19:55
przez Mysia
agnieszka z bemowa pisze:ok Mysia, przekonałaś mnie, nie zwróciłam uwagi kto zagrzebuje kupke maluchów, pewnie to Fanta
Ona je być może jeszcze sama zagrzebuje, ale przede wszystkim uczy je, jak to robić i że porządny kot właśnie tak powinien zachowywać się w kuwecie. Poza tym uczy ich najróżniejszych kocich zachowań. No a małe będąc z nią odpowiednio długo nie będą miały choroby sierocej - jest szansa, że nie będą potem zamęczać opiekunów ssaniem rękawów itp.

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 19:56
przez Agalenora
agnieszko - w kocim ABC znajdziesz wiele informacji, które mogą Ci się przydać - m.in. czym karmić tak małe kocięta. Na pewno nie krowim mlekiem...
Generalnie, kocięta powinny być z matka przez pierwsze dwa miesięce życia, i ssać mleko matki - to m.in wspomaga odporność...
I pozwól, że lekko odbiegnę od tematu przewodniego.
bardzo proszę, tym razem
nie zwlekaj już dłużej ze sterylizacją kotki. ..
Kociąt globalnie jest zbyt dużo na świecie, tych niechcianych, przychodzących na świat w brudnych piwnicach, na parkingach. Nie wszystkie znajdą domy - próbujemy im pomóc. Popatrz na inne wątki na kociarni...
Opiekun odpowiedzialny jest za zwierzę, którym się opiekuje. Ale na tym jednym zwierzęciu świat się nie konczy... przynajmniej na tym forum staramy się postrzegać problem zwierzęcej bezdomności bardziej globalnie. Może trudno sobie wyobrazić, opiekunowi jednej kotki, która akurat ma kocięta, że te kocięta zabierają domy innym kotom, dla których znalezienie domu i człowieka - opiekuna są warunkiem przeżycia. Ale tak, niestety, się dzieje.
Nie bardzo wierzę w określenie 'zwyczajna wpadka'. Kotka jest wychodząca, miała już kocięta... więc...

Napisane:
Wto kwi 10, 2007 20:25
przez dorcia44
Dzwoniłam do Agnieszki napewno przetrzyma kociaki dłużej ,poprostu nie wszystko wiedziała ,kjoteczka zostanie wysterylizowana.
Kociaki naprawde piękne.