Strona 1 z 17

Bali & Moria - kocie jesienne porzadki...:)

PostNapisane: Nie kwi 08, 2007 19:08
przez samar
witam
tak powolutku powolutku..bez przesadnego podniecenia narazie i zbyt wczesnego emocjonowania sie postanowilam ostatnio poszukac kolezanki lub kolegi (wykastrowanych najlepiej) dla mojej znajdki Morki (okolo 8-9 miesiecznej kotki - burej preguski). zalezy mi na tym, zeby kot byl ze szczecina, to decyzja na lata, nie chce sprowadzac kota z drugiego konca Polski, bo chcialabym zobaczyc jaki kot jest, jaki ma charakter, temperament, z mozliwoscia ewentualnego oddania kotka jesli nie dogadalby sie z moja Morka - bo i tak sie przeciez moze zdarzyc....zalezy mi na kotku przylepie, ktory lubi baranki, mizianki, przesiadywanie na kolanach itp, bo moja Morka to typowa paniusia, bardzo niezalezna i nie przepada za zbytnia bliskoscia..ale nie powiem! potrafi okazac swoje wyjatkowe przywiazanie do mojej osoby :) chcialabym by byl to kotek bo trudnych przejsciach, bez oczka, lub dwoch, bez lapki lub ogonka..nie chodzi mi o to zeby sie jakos podbudowywac faktem dania domu takiemu kalece :? , ale wydaje mi sie ze takie kotki maja mniejsze szanse na znalezienie domu...hmm.. masc...nie mam jakichs szczegolnych wymagan :wink: moze tylko takie, ze chcialabym zeby nieco roznil sie od mojej Morki, jakis czarno-bialy, rudy itp..ale to sprawa drugorzedna...najwazniejszy charakter...jakby ktos mial dla mnie takiego poszkodowanego kotka to chetnie odp na pytania czym kotek bedzie zywiony, jakie warunki moge zapewnic. od razu moge powiedziec ze "nie wychodzacy" domek. niech jakas kocia sierotka poczuje sie kochana mimo jakiejs swojej ulomnosci... (o ile Morka przyzwoli na obecnosc kolezanki lub kolegi :wink: )

PostNapisane: Nie kwi 08, 2007 21:00
przez ania c
W stargardzkim schronie jest śliczny młody kocurek, biało - bury. Jest bardzo proludzki i wie co to kocie towarzystwo. Wiem że kotów w schronach jest mnóstwo ale ten jest wyjątkowy. Wyjątkowy bo niełatwo będzie mu znaleźć domek - kotek ma zaburzenia równowagi. Lekko się zatacza kiedy bardzo sie spieszy a spieszy się bardzo żeby nie ominęły go głaski. Barankuje pięknie, pragnie i lubi towarzystwo ludzi - jest uroczy. Z tego co wiem to jego stan był diagnozowany, szczegóły może podać p . kierownik schroniska (dysponuję nr tel na priv). Zresztą wien z własnego doświadczenia że w Szczecinie są wspaniali specjaliści i można kotka szczegółowo zbadać. Bardzo bym chciała żeby właśnie on znalazł domek bo schron nie jest miejscem dla niego :cry: A mój Tż nie złamie się na czwartego kota :evil:

PostNapisane: Nie kwi 08, 2007 21:11
przez samar
Aniu, odpisalam Ci na pw :wink:

PostNapisane: Nie kwi 08, 2007 21:29
przez CoToMa
takie kotuchy są przekochane :D
mój Gaculek jak chodzi, to kolebie się na boki, i trochę tył mu ucieka, ale jest przecudowny i bardzo łagodny...

polecam takiego kotucha :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie kwi 08, 2007 23:00
przez ania c
Samar - odpisałam :lol:

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 10:12
przez ania c
Dziś bedę w schronie porobię kotkowi zdjecia i zdobędę więcej info o nim

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 15:26
przez ania c
Witam. Mam na imię Eminem jestem młodym ponad rocznym kocurkiem, jestem wykastrowany i zaszczepiony. Do schroniska trafiłem jako kociak i juz wtedy miałem problemy z chodzeniem w linii prostej. Nie pamiętam czy taki się urodziłem czy skrzywdził mnie jakiś zły człowiek. Wielu moich kumpli ze schronu znalazło domki ale ja codziennie wypatruję swojego
Obrazek
Obrazek
Bardzo lubię ludzi, pięknie się do nich przytulam i barankuję
Obrazek
Obrazek
i nie tracę nadziei na domek...
Stan Eminema nie jest poważny, nie ma żadnych skutków typu nie trzymanie moczu. Jest cały czas taki sam nie pogarsza się. to prawie zupełnie sprawny kot - widziałam nawet jak wskakuje na niewielkie wysokości, wogóle jest bardzo ruchliwy. Jego zabużenia nasilają się kidy dochodzą emocje nawet wtedy kiedy sie cieszy :lol: tak śmiesznie lata mu główka. Jest przeuroczy i gdybym tylko mogła byłby mój.
Myślę też że jest to dobry materiał na dokocenie bo świetnie zna i znosi kocie towarzystwo ma zerowy poziom agresji. Twoja kicia jest bardzo młoda więc to też dobry moment na drugiego kota, powinna się dać przekanać do towarzystwa. Na tym forum możesz rozwiac swoje wszystkie wątpliwości dotyczące postępowania z kotami. Ważne żebyś miała dobrą wolę i dobre chęci.

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 15:37
przez ania c
Mam też krótki filmik na którym widac jak Eminemek chodzi, niestety nie potrafię go tutaj wstawić.
Samar - daj mi na priv swój email to wyślę Ci go.

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 18:42
przez samar
widzialam filmik. ja wiem, ze jemu jakas straszna krzywda sie nie dzieje, przez to ze tak sie giba caly, ale ten widok byl smutny..jak dodalam sobie do tego jeszcze ze do tej pory nikt go nie zechcial to sie poplakalam :oops: potrzebuje zaledwie kilku dni (moze 2-3), nie widze zadnych przeciwskazan zebym miala nie przygarnac Eminema (imie bym zmienila :wink: )..i tak mi sie wydaje ze kocio niedlugo do mnie trafi...jak na niego patrze to sie coraz bardziej zakochuje...

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 18:50
przez ania c
samar pisze:ja wiem, ze jemu jakas straszna krzywda sie nie dzieje, przez to ze tak sie giba caly

Eminemek na pewno nie jest cierpiącym kotem - przeciwnie to bardzo radosne stworzonko :lol:
Jemu się tylko gibają tylne nóżki i zadek a przednie starają się prosto stapać po ziemi :wink:
Pomimo całej radości życia jaka z niego bije nie znalazł się nikt chętny na przyjęcie go do siebie.
Zakochuj się, zakochuj....

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 20:39
przez samar
jestem zdecydowana na Eminemka na 99,9999999% ale mam pewne obawy :? . tak jak radzila mi Ania chce sie nimi podzielic tez tu na forum, nie tylko marudzic Ani na pw :wink: chodzi o to, ze Morka kiedy ja przygarnelam posikiwala mi na lozko, dlugo z nia walczylam w tej kwestii ale mi sie udalo. problem pojawil sie ostatnio kiedy Morka dostala pierwsza rujke, zaczela znaczyc teren-znow posikiwac :( dostala provere na wyciszenie i niebawem ma przejsc sterylizacje i zastanawiam sie czy lepiej wziac Eminemka po jej sterylce, odczekac jeszcze troche, czy zrobic to juz teraz...? nie boje sie tak bardzo agresji ze str Morki ale bardziej tego ze zacznie znow posikiwac, kiedy wyczuje obecnosc drugiego kota w poblizu..oczywiscie tak byc nie musi! ale takie mam obawy i chcialabym wiedziec co o tym sadzicie i jakie sa szanse na pewne klopoty (zwlaszcza na poczatku). chcialabym zeby miedzy nimi sie ulozylo, ale boje sie ze cos pojdzie nie tak, ze zamiast uszczesliwic to unieszczesliwie i to nie jednego a dwa koty :? mam tez nadzieje, ze Morka nie bedzie zazdrosna (wychowala sie ze mna od malenkiej kici i chyba wciaz uwaza mnie za matke bo mnie ssie, tzn. moje ubrania).

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 21:20
przez ania c
http://www.youtube.com/watch?v=49zYB2eysUo
Tutaj widac co nieco w temacie jak Eminemek chodzi.
Co do obaw Samar - to proszę forumowiczów o podzielenie sie doświadczeniami bo nie chcę żeby wyglądało że wciskam kotka na siłę i że dokocenie to zawsze sama przyjemność

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 21:49
przez CoToMa
Mój Gacek chodzi bardzo podobnie. Umie nawet biegać, ale wtedy tak śmiesznie podskakuje. Na zakrętach często się przewraca. Umie wskakiwać na niewielkie wysokości. Nawet na drzewa się wdrapuje za pomocą przednich łapek. Jest naprawdę kochanym kotuchem. Nie wiem czy to jest związane z jego niepełnosprawnością, ale pod wpywem stresu wiotczeją mu mięśnie.
Nigdy nie podrapał, ani nie ugryzł. Jego niepełnosprawność w niczym mu nie przeszkadza. To jest po prostu kot, który chce być kochany. Gdybym go nie zabrała (tak naprawdę ukradła), nie dożyłby nawet pół roku. A tak jest szczęśliwym kotuchem.
Myślę, że tak samo Eminemek może być szczęśliwy i przynieść radość i dużo miłości. :D

PostNapisane: Wto kwi 10, 2007 10:46
przez ania c
Czekam na wyniki rozmowy ze schroniskiem :?:
CoToMa - dzięki za wsparcie.
Halo, świeta sie skończyły! Wiem że na forum jest wiecej takich kotków...piszcie do nas o nich
samar pisze:chodzi o to, ze Morka kiedy ja przygarnelam posikiwala mi na lozko, dlugo z nia walczylam w tej kwestii ale mi sie udalo. problem pojawil sie ostatnio kiedy Morka dostala pierwsza rujke, zaczela znaczyc teren-znow posikiwac dostala provere na wyciszenie i niebawem ma przejsc sterylizacje i zastanawiam sie czy lepiej wziac Eminemka po jej sterylce, odczekac jeszcze troche, czy zrobic to juz teraz...? nie boje sie tak bardzo agresji ze str Morki ale bardziej tego ze zacznie znow posikiwac

Co o tym sądzicie :?:

PostNapisane: Wto kwi 10, 2007 14:31
przez mircea
W kwestii dokocenia i sterylki: osobiście wzięłabym kota przed sterylką kotki. Być może kotka będzie sikała na łóżko (tak może być, ale nie musi), za to będą jasne relacje między kotami.

W moim 3 kotowym stadzie widać bardzo te różnice w relacjach.
Najpierw przez 6 lat miałam kota (kastrata) - rezydenta.
Potem dokociłam się Sintrą, która była już po sterylce, a nastepnie Panną Małpiatką, która doczekała przypadkowo nawet pierwszej rui.
I teraz zarówno rezydent jak i Małpiatka traktują Sintrę jako... hmmmm ... żeby nikogo nie urazić: cwela :oops: Tak niestety to wygląda. Sintra nie jest dla nich ani kotem, ani kotką - jest po prostu czworonożnym obiektem do wyżywania się lub zabawy (w zależności od humoru reszty towarzystwa).
Zwłaszcza rezydent lubi ją gnębić bez powodu.

Więc chyba lepiej od razu pozwolić ustalić między kotami płeć - żeby nie było takich sytuacji.