Witam!
Dzisiaj byliśmy na działce mojej mamy i zaraz po przyjściu dały się słyszeć straszne miauki. Pewna pręgowana panienka przyszła się przywitać. Dostała specjalnie przyniesione jedzonko, przychodziła wizytować mamę jeszcze na jesieni, zjadła i trochę posiedziała z nami. Głaskać się na razie nie dała, ale chodziła za nami jak obstawa :D .
Kicha trochę, chociaż wydzieliny z nosa nie zauważyłam i lewe oczko ma takie "nie bardzo". Troche zmróżone i niewyraźne. Czy można jej podać jakieś lekarstwa w jedzeniu? Z apetytem nie miała problemu :wink: . Jutro zajże a vetserwis.
Może później da sie ją pokazać jakiemuś wetowi. Na działkę jeździmy tylko w wekendy. Koteczka, jak się chodzi z ogonem do góry to widać :lol: , ogólnie wyglądała dobrze, nawet sierść miała błyszczącą. Nie wyglądała też na kotną.
Pozdrawiam ciepło
Monika & Cykoria